Od siedmiu lat jestem szczęśliwą żoną Michała. Nasze życie zawsze było pełne radości i wspólnych planów, marzeń o przyszłości i o rodzinie. Michał pracuje jako architekt, a ja jako nauczycielka w przedszkolu. Nie mamy jeszcze dzieci, ale już od jakiegoś czasu myślimy o powiększeniu rodziny.
Mieszkamy w spokojnej dzielnicy, otoczeni sąsiadami, z którymi często spędzamy czas. Najbliżej zaprzyjaźniliśmy się z Anią i Robertem, którzy mieszkają w domu obok. Ania jest wesołą, pełną energii kobietą, która pracuje jako projektantka wnętrz. Robert natomiast prowadzi własną firmę budowlaną. Często spędzamy wspólne wieczory na rozmowach przy winie, grillu czy oglądaniu filmów.
Ostatnio postanowiliśmy wspólnie wyjechać na wakacje. Wynajęliśmy domek nad jeziorem na tydzień, z dala od zgiełku miasta, by odpocząć i naładować baterie. Byłam podekscytowana na myśl o tym wyjeździe. Wyobrażałam sobie długie spacery, wieczorne ogniska i spokojne poranki z kubkiem kawy nad brzegiem jeziora. Wydawało mi się, że to będzie idealna okazja, by jeszcze bardziej zacieśnić nasze relacje z Anią i Robertem.
Michał również cieszył się na ten wyjazd, choć ostatnio wydawał się być trochę przygaszony. Tłumaczył, że to przez natłok pracy, projekty, które musiał skończyć przed urlopem. Zrozumiałam to, w końcu każdy czasem potrzebuje chwili oddechu. Nie spodziewałam się jednak, że te wakacje zmienią nasze życie na zawsze.
Wakacje wydawały się sielanką
Dojechaliśmy do domku nad jeziorem późnym popołudniem. Widok był zachwycający – drewniany domek otoczony lasem, z tarasem wychodzącym na spokojną taflę jeziora. Anna i Robert już tam byli, zajmując się rozpakowywaniem bagaży.
– Hej, witajcie! – zawołała Anna, machając do nas. – Wreszcie jesteście!
Wieczorem, po kolacji, usiedliśmy wszyscy przy ognisku. Wspominaliśmy różne zabawne historie, śmialiśmy się i cieszyliśmy chwilą. Ania i Michał siedzieli blisko siebie, śmiejąc się z czegoś, co powiedziała Anka. Spojrzałam na nich, czując ukłucie zazdrości.
– Michał, może podasz mi napój? – poprosiłam, próbując przerwać ich rozmowę.
– Oczywiście, kochanie – odpowiedział, choć wydawał się nieco zaskoczony moją prośbą.
Kiedy później wróciliśmy do domku, postanowiłam porozmawiać z Michałem.
– Wydajesz się być bardzo blisko z Anią – zauważyłam ostrożnie.
– Magda, to tylko przyjacielska rozmowa. Nic więcej – zapewnił mnie, obejmując ramieniem. – Nie martw się, wszystko jest w porządku.
Próbowałam mu wierzyć, ale wewnętrzny niepokój nie znikał. Coś było nie tak, tylko jeszcze nie wiedziałam co.
Kierowała mną zazdrość
Następnego dnia postanowiłam lepiej przyjrzeć się sytuacji. Michał i Ania znowu spędzali dużo czasu razem, śmiejąc się i rozmawiając. Czułam się coraz bardziej nieswojo, widząc ich bliskość.
Po obiedzie, gdy Robert poszedł na drzemkę, a Michał miał rzekomo pracować nad projektem, postanowiłam porozmawiać z Anką. Znalazłam ją na tarasie, wpatrującą się w jezioro.
– Ania, ostatnio zauważyłam, że ty i Michał spędzacie razem dużo czasu – zaczęłam, wybierając słowa ostrożnie.
Ania uniosła brwi i zaśmiała się lekko.
– Magda, przesadzasz. Michał to tylko przyjaciel. Nic więcej – odpowiedziała, unikając mojego wzroku.
Czułam, że coś ukrywa, ale nie chciałam naciskać. Poszłam na spacer, a wracając, zobaczyłam Michała i Anię rozmawiających cicho. Kiedy zbliżyłam się, natychmiast się rozeszli.
Wieczorem, gdy leżeliśmy w łóżku, poczułam, że muszę jeszcze raz porozmawiać z Michałem.
– Michał, naprawdę mnie to martwi – powiedziałam cicho. – Wydajesz się być bliżej z Anką niż kiedykolwiek wcześniej.
– Magda, kochanie, to tylko twoja wyobraźnia – odpowiedział, obejmując mnie. – Kocham cię i żądna inna kobieta nic dla mnie nie znaczy.
Chciałam mu uwierzyć, ale wątpliwości wciąż nie dawały mi spokoju.
Zaczęłam ich obserwować
Kolejnego dnia, kiedy wszyscy byli zajęci swoimi sprawami, postanowiłam bliżej przyjrzeć się sytuacji. Michał i Anka coraz częściej znikali razem, a ich rozmowy stawały się coraz bardziej intymne. Postanowiłam ich śledzić.
Wieczorem, kiedy Robert zaproponował grę w karty, Michał wymówił się zmęczeniem i poszedł do swojego pokoju. Ania wkrótce potem również się wycofała. Cicho podążyłam za nią, chcąc dowiedzieć się, co się dzieje.
Skradałam się wzdłuż korytarza, aż dotarłam do salonu. To, co zobaczyłam, sprawiło, że zamarłam. Michał i Anka stali blisko siebie, szeptali coś, a po chwili Michał nachylił się i pocałował Anię. Ich pocałunek był pełen pasji, jakby zapomnieli o całym świecie. Czułam, jak moje serce pęka na milion kawałków.
Cofnęłam się, starając się nie wydać żadnego dźwięku. Łzy spływały mi po policzkach, gdy wróciłam do naszego pokoju. Kiedy Michał przyszedł, spojrzałam na niego z determinacją.
– Michał, widziałam was – wyznałam, starając się powstrzymać łzy. – Widziałam, jak całowałeś Annę.
Michał westchnął, a jego ramiona opadły.
– Magda, wszystko ci wytłumaczę… – zaczął, ale przerwałam mu.
– Przestań kłamać! – krzyknęłam. – Przyznaj się! O co tu chodzi?!
Widziałam, jak walczy ze sobą, aż w końcu spuścił głowę.
– Masz rację, Magda – powiedział cicho. – Mam romans z Anią.
Czułam, jakby świat runął mi pod nogami. Stałam tam, nie wiedząc, co robić dalej. W jednej chwili moje życie zmieniło się nieodwracalnie.
Jak mogłam być tak ślepa?
Następnego dnia, wciąż wstrząśnięta, postanowiłam skonfrontować Ankę. Znalazłam ją na tarasie, siedzącą z kubkiem kawy. Spojrzała na mnie zaskoczona, a potem jej twarz przybrała zacięty wyraz.
– Magda, wiem, o co chodzi. Pozwól mi to wyjaśnić – powiedziała.
– Jak mogłaś? – przerwałam jej, czując, jak gniew wzbiera we mnie. – Jak mogłaś zdradzić mnie i Roberta w ten sposób? Nie mogliście się powstrzymać nawet przy nas tuż obok?
Ania westchnęła i spojrzała w bok.
– Magda, to nie jest takie proste. Michał i ja... mamy uczucia, których nie da się tak po prostu wyłączyć.
– To nie usprawiedliwia tego, co zrobiliście – odpowiedziałam ostro. – Co zamierzacie teraz?
W tym momencie na taras wszedł Robert. Słyszał naszą rozmowę i jego twarz pobladła.
– Co się tu dzieje? – zapytał, choć w jego głosie słychać było, że domyśla się odpowiedzi.
– Robert, musisz o czymś wiedzieć – zaczęłam, ale Ania mi przerwała.
– Nie musisz, Magda. Powiem mu sama – zwróciła się do Roberta. – Robert, Michał i ja mamy romans.
Robert zamarł, a jego oczy zaszły mgłą. W jednej chwili widać było, że cała jego miłość i zaufanie runęły w gruzach. Wybiegł, a ja poszłam za nim.
– Wiedziałem o tym – powiedział po chwili cicho. – Wiedziałem od początku. I planowałem się zemścić.
Spojrzałam na niego zszokowana.
– Co masz na myśli? – zapytałam niepewnie.
Robert uniósł głowę, a w jego oczach pojawił się błysk determinacji.
– Wiedziałem o ich romansie od początku – powiedział z zimnym spokojem. – I od początku planowałem zemstę. Michał myśli, że może bezkarnie zdradzać swoją żonę. Chciałem, żeby wszyscy dowiedzieli się, kim naprawdę jest.
– Robert, to szaleństwo – powiedziałam, starając się go powstrzymać.
– Magda, musisz to zrozumieć – odpowiedział z gniewem. – To, co zrobili, jest niewybaczalne. Chcę, żeby ponieśli konsekwencje.
Czułam, że sytuacja wymyka się spod kontroli. Musiałam coś zrobić, żeby zapobiec katastrofie, ale nie wiedziałam, jak powstrzymać Roberta.
Mimo wszystko musiałam go powstrzymać
Wieczorem Robert poprosił mnie o rozmowę. Usiedliśmy w kuchni, a on zaczął wyjaśniać swoje motywy.
– Magda, wiem, że to brzmi okrutnie, ale muszę coś z tym zrobić. Michał i Anka muszą ponieść odpowiedzialność za swoje czyny – powiedział z determinacją.
– Robert, rozumiem, że jesteś zły i zraniony, ale musisz wiedzieć, że zemsta to nie rozwiązanie – odpowiedziałam. – Czy naprawdę chcesz zniszczyć ich życie?
Robert milczał przez chwilę, a potem westchnął.
– Może masz rację. Może to nie jest rozwiązanie. Ale co innego mogę zrobić?
– Możemy spróbować porozmawiać z nimi, znaleźć jakieś rozwiązanie – zaproponowałam. – Może jest sposób, by to naprawić.
Robert spojrzał na mnie z niepewnością.
– Nie wiem, czy to możliwe, Magda. Ale jeśli chcesz spróbować, jestem gotów to zrobić.
Wiedziałam, że to będzie trudna rozmowa, ale musieliśmy spróbować. Chciałam znaleźć sposób, by uratować to, co jeszcze zostało z naszych związków, zanim wszystko się rozpadnie.
Zdrada była nie do wybaczenia
W następnych dniach atmosfera w domku nad jeziorem stała się nie do zniesienia. Rozmowy były krótkie, pełne napięcia, a każdy unikał spojrzeń. Robert zniknął na kilka godzin, by porozmawiać z prawnikiem. Gdy wrócił, miał w oczach chłodną determinację.
Wieczorem wszyscy zebraliśmy się w salonie. Robert zaczął rozmowę z Anią przy nas.
– Chcę, żebyś wiedziała, że znam twoje prawa i obowiązki jako żony – zaczął, jego głos drżał z emocji. – I zamierzam skorzystać z każdego możliwego narzędzia, by cię ukarać za tę zdradę.
Anka spojrzała na niego z przerażeniem.
– Robert, proszę, nie rób tego – błagała. – Przysięgam, że to się więcej nie powtórzy.
Robert uśmiechnął się zimno.
– Nie masz pojęcia, co zrobiłaś. Zdradziłaś mnie, zniszczyłaś naszą rodzinę. Zamierzam walczyć o pełną opiekę nad naszymi dziećmi. I zrobię wszystko, byś nie dostała ani grosza z naszego majątku.
Anka wybuchła płaczem, a ja czułam się bezradna, nie wiedząc, jak jej pomóc.
– Robert, może jest jakiś sposób, by to naprawić – próbowałam załagodzić sytuację. – Może terapia, rozmowa...
– Terapia? – przerwał mi z wściekłością. – Nie ma mowy. Ona musi ponieść konsekwencje. I zrobię wszystko, by jej życie było piekłem.
Michał, który dotąd milczał, podszedł do Ani i objął ją ramieniem.
– Robert, to nie jest rozwiązanie. Możemy to jakoś naprawić, proszę...
Robert spojrzał na niego z pogardą.
– Ty nie masz tu nic do powiedzenia, Michał. To wszystko twoja wina. Jeśli nie zniszczę ciebie, zniszczę ją.
Następne dni były koszmarem. Robert złożył wniosek o rozwód z pełną winą Ani, żądając pełnej opieki nad dziećmi. Anka była załamana, a jej świat się rozpadł. Michał próbował ją pocieszyć, ale jego obecność tylko pogarszała sytuację.
Wiedziałam, że nasze życie już nigdy nie będzie takie samo. Zdrada Michała zniszczyła wszystko, co było dla mnie ważne. Czułam się zagubiona i zdradzona, nie wiedząc, jak dalej postępować. Zastanawiałam się, czy mogę kiedykolwiek wybaczyć Michałowi, czy nasz związek ma jeszcze sens.
Robert, zdeterminowany i bezlitosny, dążył do swego celu. Ania, zrozpaczona i złamana, starała się walczyć, ale jej siły były na wyczerpaniu. Michał, pełen wyrzutów sumienia, próbował naprawić to, co zniszczył, ale jego starania były daremne.
Moje życie rozpadło się na kawałki, a przyszłość była niepewna. Nie wiedziałam, co przyniesie kolejny dzień, ale jedno było pewne – nic już nie będzie takie, jak wcześniej. Mimo tego, że ja również zostałam zdradzona, nie czułam takiej nienawiści do Michała i Anki, co Robert. Nawet… trochę im współczułam. Wolę jednak rozstać się w spokoju, niż zatruwać sobie życie zemstą.
Magdalena, 32 lata
Czytaj także:
„Byłam zakałą rodziny, miałam gdzieś, gdy mój ojciec umarł. Na pogrzeb matki też bym nie poszła, gdyby nie spadek”
„Za męża wzięłam sobie nieudacznika. Umie sprawić, że ze ścian spada tynk, a rury pękają pod jego dotykiem”
„Ja nie miałam w domu jedzenia, a ona wylewała wiadra rosołu. Razem stworzyłyśmy coś, co poruszyło całe osiedle”