„Zaczepiła mnie przypadkowa kobieta. Myślałam, że chce mi nawrzucać, tymczasem ona uratowała mnie z opresji”

kobieta zadowolona  zżycia fot. Adobe Stock, shurkin_son
„Słuchałam jej z zainteresowaniem i złością jednocześnie. Nie wiedziałam: mam się obrazić, czy… zapytać, skąd to wszystko wie i czy potrafi mi pomóc. Ona sama podjęła za mnie decyzję. Wyciągnęła z torebki ulotkę sklepu i mi ją podała. Kiedy wróciłam do biura, zaczęłam się zastanawiać: może jednak powinnam do niej pojechać? Co mi szkodzi?”
/ 24.05.2023 17:15
kobieta zadowolona  zżycia fot. Adobe Stock, shurkin_son

Właśnie miałam zamiar zanurzyć się w orzechową rozkosz mojego deseru, kiedy jakiś facet idący szybko chodnikiem, trącił mnie w ramię. I cały lód wylądował mi na piersi!

„No i jak ja teraz wrócę do pracy? – pomyślałam zrozpaczona. – Chyba Pan Bóg mnie pokarał za to moje obżarstwo!” Zawsze śmiałam się z koleżankami, że „wygrałam cycki na loterii”, ale od zawsze miałam problem, żeby zmieścić biust w żakiety. Wiem, że są kobiety, które dałyby się pokroić za takie „walory”, ja jednak uważałam, że moje piersi są nieco za duże.

Rozejrzałam się i weszłam do najbliższej kawiarenki

Chciałam sprać w łazience paskudną plamę. Ściągnęłam bluzkę i zostałam w samym staniku.

– A co mi tam! – zaczęłam trzeć materiał pod strumieniem wody, a następnie zbliżyłam bluzkę do suszarki.

Na szczęście była zrobiona ze sztucznego jedwabiu. Już miałam ją na siebie włożyć, gdy zauważyłam, że przygląda mi się jakaś kobieta, myjąca ręce pod sąsiednim kranem. 

– Ma pani za mały stanik – odezwała się.

– Słucham? – nie wierzyłam własnym uszom!

Jest za mały i to o kilka numerów! – powtórzyła. – Proszę zobaczyć, fiszbiny wpijają się pani w biust, zamiast go podtrzymywać. A powinny sięgać aż pod pachy! 

Mówiąc to podeszła do mnie i podniosła mi ręce do góry, jak kukiełce!

– Może je już pani opuścić – mruknęła, a kiedy to zrobiłam, powiedziała:

– No proszę! Jakie się pani porobiły od razu bułki pod pachami! Miseczka nie zbiera całej piersi, która wylewa się z niej bokiem i górą! Piersi przecież podlegają prawom ciążenia, a w za małym staniku wygląda się grubiej, biust wyłazi z każdej strony, zamiast sterczeć do przodu i wysmuklać sylwetkę. W dodatku się pani garbi…

Słuchałam jej z zainteresowaniem

Nie wiedziałam: mam się obrazić, czy… zapytać, skąd to wszystko wie i czy potrafi mi pomóc.
Ona sama podjęła za mnie decyzję. Wyciągnęła z torebki ulotkę sklepu i mi ją podała.

– Jeśli pani się zdecyduje zainwestować w porządny stanik, proszę do mnie przyjść! – stwierdziła. – A ten niech pani wyrzuci, bo lepiej będzie pani wyglądała bez! – i wyszła z łazienki.

Kiedy zniknęła, wzięłam głęboki oddech, po czym roześmiałam się nerwowo. „No tak! Jakaś… akwizytorka! A ja ją wzięłam przez chwilę za arbitra! Dobrze, że nie wcisnęła mi od razu jakiegoś świństwa za wielkie pieniądze…” – pomyślałam.

Ale kiedy wróciłam do biura, zaczęłam się zastanawiać: może jednak powinnam do niej pojechać? Co mi szkodzi, najwyżej niczego nie kupię… Ale kupiłam! I to dwa biustonosze: czarny i granatowy na początek. Pani Olga okazała się cudotwórczynią. Zawsze myślałam, że mam miseczkę C, podczas gdy ona powiedziała mi, że… G! Nawet nie wiedziałam, że taka istnieje. A dobrany przez nią stanik okiełznał mój biust i faktycznie wyszczuplił sylwetkę.

Teraz uwielbiam swój biust! Kiedy idę ulicą, niosę go przed sobą jak tarczę. I niejeden facet już poległ na jego widok!

Czytaj także:
„Ciężko zapracowałam na swoje stanowisko, ale żaden facet w firmie nie chciał słuchać szefa-baby. Banda baranów”
„Córka męża to leniwy flejtuch. Mojej córeczce nie dorasta do pięt. Ja potrafiłam wychować swoje dziecko”
„Koleżanka zaoferowała mi mieszkanie w zamian za opiekę nad roślinami. Tymczasem ja w rok zmieniłam dżunglę w pustynię”

Redakcja poleca

REKLAMA