Mieszkaliśmy blisko teściów, we własnym mieszkaniu. Czasem wieczorami padałam na twarz i liczyłam, że przeprowadzka do teściowej to zmieni. Niestety, bardzo się rozczarowałam.
Do teściowej przeprowadziliśmy się pół roku temu
Rok temu zmarł ojciec Radka. Długo chorował na serce, w dodatku cały czas palił i nie wylewał za kołnierz. Kolejny pobyt w szpitalu niewiele dał, teść niestety zmarł.
Po pogrzebie teściowa zamknęła się w domu, wychodziła tylko do kościoła i na spotkanie kółka różańcowego.
Pół roku temu Radek zaproponował, żebyśmy przeprowadzili się do niej. Ma spory dom, w którym została sama, tymczasem nasza rata za mieszkanie nie należy do małych, a po tym, jak Radek musiał zmienić pracę, jest coraz ciężej spiąć domowy budżet.
Stwierdziłam, że może jest to jakieś rozwiązanie. Mój mąż przekonywał, że będziemy mieć tam dużo prywatności, zrobimy sobie osobne wejście przez taras, odmaluje się 2 pokoje.
Nasze mieszkanie wynajęliśmy i z tego spłacaliśmy kredyt.
Teściowa całymi dniami siedzi przed telewizorem
Na początku nie wymagałam, żeby mama Radka jakoś nam pomagała. Przeżywała jeszcze żałobę, w dodatku nasze wprowadzenie się tam też było dla niej dużą zmianą.
Większość czasu spędzała w pokoju gościnnym, oglądając tv. Z czasem poprosiła syna, żeby przeniósł jej telewizor do jej małego pokoju, bo gościnny jest przechodni i nie chce nam przeszkadzać.
Odkąd tak się stało, praktycznie wychodzi z pokoju jedynie do łazienki i do kuchni.
Tylko w weekendy, gdy przyjeżdża siostra Radka, mama trochę posiedzi ze wszystkimi, pobawi się z wnukami i to tyle.
W ciągu tygodnia wstaje z samego rana, włącza telewizor i nie wyłącza go praktycznie do wieczora. Ogląda wszystkie możliwe seriale, a ostatnio nawet zaczęła mieszać serialowe wątki z prawdziwym życiem.
Kiedy odwiedzają nas kuzyni, potrafi opowiadać im o tym, co dzieje się u jakiejś serialowej bohaterki. Mówi, że jedną sąsiadkę też okradli znajomą metodą na wnuczka, po czym okazuje się, że oglądała o tym w paradokumencie.
Teściowej nie interesuje już realne życie
Wydaje mi się, że moja teściowa przestała uczestniczyć w naszym życiu. Bardziej interesuje ją życie serialowych bohaterów niż nasze i naszych dzieci.
Przecież gdyby tylko chciała, mogłaby zaangażować się bardziej. Ma upoważnienie do tego, by odbierać naszą córkę z przedszkola, do tej pory przydało się tylko raz.
Myślałam, że kiedy razem zamieszkamy, będę miała w niej pomoc, tymczasem czuję się jeszcze bardziej zmęczona.
Czytaj więcej prawdziwych historii:
„Mąż zostawił mnie bez grosza przy duszy. Żeby opłacić rachunki, musiałam zostać prostytutką”
„Mój mąż wyprowadził się do kochanki, jak byłam w pracy i więcej się do mnie nie odezwał. W życiu nie czułam się gorzej”
„Zaniedbałam się, ale to nie jest wytłumaczenie dla zdrady. Mój mąż rzucił się w ramiona cycatej sąsiadki”