„Siostra wiecznie wyciągała do nas łapę po pieniądze. Brała nas na litość, a sama szalała po sklepach jak huragan”

Zmartwiony mężczyzna fot. iStock by Getty Images, fizkes
„– Chodzi o te ciągłe prośby o pieniądze. Dlaczego ciągle potrzebujesz pożyczek? Czy masz jakieś problemy? – Nie muszę się ciągle tłumaczyć, na co wydaję pieniądze – odpowiedziała, starając się zachować spokój. – Mam swoje powody”.
/ 23.08.2024 18:30
Zmartwiony mężczyzna fot. iStock by Getty Images, fizkes

Jestem najmłodszym z trójki rodzeństwa. Moja siostra, Asia, jest starsza ode mnie o 5 lat. Mirek, nasz najstarszy brat, ma 40 lat i jest żonaty z Ewą. Zawsze mieliśmy dobre relacje rodzinne, chociaż, jak to bywa w każdej rodzinie, nie brakowało zgrzytów i kłótni. Najczęściej dotyczyły one siostry.

Asia zawsze była osobą, która potrafiła osiągnąć to, czego chciała. Nierzadko manipulowała naszymi emocjami, aby wyciągnąć od nas pieniądze. Z początku myślałem, że po prostu ma problemy finansowe, ale z czasem zaczęło mnie to męczyć. Coraz częściej zastanawiałem się, czy naprawdę potrzebuje tej pomocy, czy po prostu nas wykorzystuje.

– Janek, możesz mi pożyczyć stówkę? – usłyszałem kiedyś jej głos przez telefon. – Obiecuję, że oddam w przyszłym tygodniu.

Zgodziłem się, choć miałem wątpliwości. Asia była moją siostrą, a rodzina to rodzina. Tak wmawialiśmy to sobie z Mirkiem, gdy kolejny raz wyciągała do nas rękę po pieniądze.

Mirek był bardziej naiwny. Często tłumaczył jej sytuację tym, że przecież każdy ma prawo do trudnych chwil. Ewa również nie chciała wierzyć, że Asia może mieć jakieś poważniejsze problemy. Mnie jednak coś nie dawało spokoju.

Codziennie walczyłem z myślami. Dlaczego Asia potrzebuje ciągle pieniędzy? Czy to możliwe, że jest w tak trudnej sytuacji finansowej? A może to coś innego, coś, czego nie chce nam powiedzieć?

Miałem dość ciągłych pożyczek

Pewnego dnia postanowiłem to zbadać. Moje podejrzenia i wątpliwości rosły z każdą chwilą. Byłem gotów zrobić wszystko, aby poznać prawdę. Nie mogłem już dłużej żyć w niepewności.

Wieczorem usiedliśmy z Mirkiem w kuchni. Ewa była na nocnej zmianie w pracy, więc mieliśmy chwilę na rozmowę. Rozlałem herbatę do kubków i zacząłem rozmowę:

– Mirek, co myślisz o sytuacji Asi? – zacząłem ostrożnie, patrząc mu prosto w oczy.

Brat podniósł wzrok znad gazety i westchnął ciężko.

– Janek, wiem, że masz wątpliwości, ale to nasza siostra. Musimy jej pomagać, kiedy tylko możemy.

– Oczywiście. Ale ile razy jeszcze mamy jej pożyczać pieniądze? Czuję, że coś przed nami ukrywa – powiedziałem, nieco zniecierpliwiony.

Mirek zmarszczył brwi.

– Wiesz, że Asia miała trudne chwile po rozstaniu z Kamilem. Może to dlatego...

Przerwałem mu, nie mogąc już dłużej trzymać w sobie tych myśli.

To nie może być tylko to. Zauważyłeś, że nie mówi nam, na co potrzebuje tych pieniędzy? Zawsze unika konkretnych odpowiedzi.

Mirek wzruszył ramionami, jakby chciał odrzucić moje słowa.

– Może ma jakieś swoje powody. I po prostu nie chce się tym dzielić. Musimy jej zaufać.

W środku kipiałem od emocji. Czułem, że coś jest nie tak, ale Mirek zdawał się nie dostrzegać problemu. Może zbyt mocno wierzył w naszą siostrę, a może po prostu bał się prawdy.

Gdy Mirek wrócił do czytania gazety, ja zatopiłem się w myślach. Gdy łączyłem kropki, zaczynałem podejrzewać, że Asia wydaje wszystko na zakupy. Przecież nigdy nie widziałem jej bez nowych rzeczy – czy to ubrań, czy kosmetyków. Zawsze miała coś nowego, a ja zawsze tłumaczyłem sobie, że może oszczędzała na te rzeczy wcześniej.

Te myśli sprawiły, że poczułem się winny. Może byłem zbyt podejrzliwy? Może rzeczywiście Asia potrzebowała pomocy, a ja widziałem problem tam, gdzie go nie było?

Jednak coś w środku mówiło mi, że nie powinienem tego tak zostawiać. Postanowiłem działać. Musiałem dowiedzieć się prawdy, nawet jeśli miała ona być bolesna.

Spojrzałem na Mirka, który znów zatopił się w lekturze. Wiedziałem, że przekonanie go, iż Asia może mieć problem, nie będzie łatwe. Ale byłem zdeterminowany. Musiałem dowiedzieć się, co naprawdę dzieje się z naszą siostrą, zanim będzie za późno.

Postanowiłem zapytać wprost

Kilka dni później znalazłem idealną okazję, aby porozmawiać z Asią na osobności. Spotkaliśmy się w kawiarni. Usiedliśmy przy oknie, a promienie słońca odbijały się od filiżanek z kawą, tworząc ciepłą atmosferę. Mimo to, czułem napięcie.

– Asia, muszę cię o coś zapytać – zacząłem, starając się brzmieć spokojnie, choć w środku byłem pełen obaw.

Spojrzała na mnie zdziwiona, a potem uśmiechnęła się, jakby chciała złagodzić atmosferę. Zebrałem w sobie odwagę i kontynuowałem:

– Chodzi o te twoje ciągłe prośby o pieniądze. Martwię się o ciebie. Dlaczego ciągle potrzebujesz pożyczek? Czy masz jakieś problemy, o których nam nie mówisz?

Momentalnie zesztywniała. Jej uśmiech zniknął, a oczy zaszły niepokojem.

– Janek, nie muszę się ciągle tłumaczyć, na co wydaję pieniądze – odpowiedziała, starając się zachować spokój. – Mam swoje powody.

– Ale jakie to powody? – naciskałem. – Chcę ci pomóc, ale muszę wiedzieć, co się dzieje.

Siostra zaczęła unikać mojego spojrzenia, nerwowo bawiła się serwetką.

To skomplikowane. Naprawdę nie chcę cię tym obciążać.

– Nie możesz tak mówić – przerwałem jej. – Jesteśmy rodzeństwem, powinniśmy sobie ufać i wspierać się nawzajem. Powiedz mi, na co wydajesz te wszystkie pieniądze?

Zamilkła na chwilę, a potem spuściła wzrok.

– Janek, proszę, przestań. Nie zrozumiesz...

– Właśnie, że nie zrozumiem – powiedziałem, coraz bardziej sfrustrowany. – I dlatego pytam. Czy to coś związanego z twoim zdrowiem? A może masz jakieś długi?

Znowu zaczęła się denerwować. Jej twarz nabrała czerwieni, a oczy zaczęły iskrzyć.

– Nie, to nie to! Po prostu mam swoje problemy i to wszystko! Dlaczego nie możesz tego zaakceptować?

Wiedziałem, że coś ukrywa. Jej reakcje tylko potwierdzały moje podejrzenia.

– Proszę cię. Jeśli masz problem, to musisz nam o tym powiedzieć. Nie możemy ci pomóc, jeśli nie wiemy, co się dzieje.

Nagle wstała, zbierając swoje rzeczy.

– Muszę iść. Nie mogę teraz o tym rozmawiać.

– Ale...

– Przepraszam. Po prostu... nie teraz – powiedziała, a jej głos załamał się na końcu.

Patrzyłem, jak wychodzi z kawiarni, czując narastającą bezsilność. Coś było nie tak, a ja wciąż nie miałem odpowiedzi. Musiałem jednak odkryć prawdę, choćby za wszelką cenę. Wiedziałem, że konfrontacja z Asią była trudna, ale to tylko początek.

Wreszcie poznałem prawdę

Kilka dni później, wracając do domu, miałem podrzucić Asi jakiś drobiazg. Gdy miałem już zapukać, zauważyłem, że drzwi do mieszkania Asi były lekko uchylone. Zaniepokojony, postanowiłem sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Delikatnie pchnąłem drzwi i wszedłem do środka. W salonie usłyszałem Asię, rozmawiała przez telefon.

– Nie, naprawdę nie wiem, co mam zrobić – mówiła, a jej głos drżał od emocji. – Po prostu nie potrafię przestać. Zakupy stały się moją ucieczką od problemów. Każde nowe ubranie, każda nowa rzecz sprawiają, że czuję się lepiej, chociaż na chwilę...

Zamarłem w miejscu, ukrywając się za drzwiami. Moje serce zaczęło bić szybciej, gdy usłyszałem jej wyznanie. Nie chciałem podsłuchiwać, ale musiałem dowiedzieć się więcej.

– Tak, wiem, że to problem – kontynuowała Asia. – Próbowałam z tym walczyć, ale jest coraz gorzej. Ciągle potrzebuję pieniędzy na kolejne zakupy. Janek i Mirek zaczynają coś podejrzewać, ale nie mogę im powiedzieć prawdy. Boję się, że się ode mnie odwrócą...

Nagle przerwała rozmowę, a ja wiedziałem, że nie mogę dłużej czekać. Wyszedłem z ukrycia i stanąłem przed nią.

– Asiu, musimy pogadać – powiedziałem stanowczo, choć w środku czułem narastające emocje.

Spojrzała na mnie przerażona, a telefon wypadł jej z ręki.

Janek, co ty tu robisz? – zapytała, jej głos pełen był niepokoju.

– Drzwi były otwarte, słyszałem wszystko – odpowiedziałem, starając się zachować spokój. – Wiem, że masz problem z zakupami. Musisz mi powiedzieć prawdę.

Siostra usiadła na kanapie, a jej oczy wypełniły się łzami.

– Janek, przepraszam... – zaczęła płakać. – Nie chciałam, żebyś się o tym dowiedział w ten sposób. To wszystko stało się dla mnie zbyt trudne. Zakupy stały się moją ucieczką od rzeczywistości. Kiedy coś kupuję, czuję się lepiej, chociaż na krótko. Ale potem czuję się jeszcze gorzej i znowu potrzebuję coś kupić...

Usiadłem obok niej i objąłem ją ramieniem.

– Dlaczego nam o tym nie powiedziałaś? Moglibyśmy ci pomóc.

– Bałam się, że mnie osądzicie. Że uznacie mnie za słabą i nieodpowiedzialną. Wiem, że was zawiodłam. Wciągnęłam się w długi i nie wiem, jak z tego wyjść – powiedziała, szlochając.

– Nikt cię nie osądza – zapewniłem ją. – Jesteśmy rodziną i musimy sobie pomagać. Ale musisz być szczera. I chcieć zmienić swoje życie.

Podniosła na mnie wzrok, w którym widać było mieszankę ulgi i strachu.

Ja naprawdę chcę to zmienić. Ale nie wiem, jak sobie z tym poradzić sama. Chyba… potrzebuję pomocy – powiedziała cicho.

– Pomożemy ci, Asiu. Ale musimy to zrobić razem. Pogadamy z Mirkiem i Ewą. Muszą wiedzieć, co się dzieje – odpowiedziałem stanowczo.

Skinęła głową, wiedząc, że nadszedł czas, by zmierzyć się z prawdą i poprosić o pomoc. Wiedziałem, że to dopiero początek długiej drogi, ale byłem gotów zrobić wszystko, aby jej pomóc.

Musiała przyznać się rodzinie

Umówiłem się z Asią na rozmowę z Mirkiem i Ewą. Spotkaliśmy się w ich domu, gdzie miałem nadzieję na szczerą rozmowę na temat problemów Asi. Byłem zdeterminowany, by wszyscy poznali prawdę i wspólnie znaleźli rozwiązanie.

Kiedy dotarliśmy, Ewa już czekała przy kuchennym stole z kubkami herbaty. Mirek, siedząc obok niej, wyglądał na zaniepokojonego.

Asia wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić.

– Mirek, Ewa... Mam problem – zaczęła, głos jej drżał. – Jestem uzależniona od zakupów. To dlatego ciągle potrzebuję pieniędzy. Przepraszam, że was zawiodłam.

Spojrzeli na siebie zszokowani. Mirek przetarł twarz ręką, jakby próbując zrozumieć to, co usłyszał.

Jak to się stało? – zapytała Ewa, jej głos pełen troski.

Siostra zaczęła opowiadać swoją historię, łamiącym się głosem:

– Wszystko zaczęło się, kiedy rozstałam się z Kamilem. Byłam załamana i nie wiedziałam, jak sobie poradzić. Pewnego dnia poszłam na zakupy, żeby się oderwać od wszystkiego. Kiedy kupiłam nowe ubrania, poczułam się lepiej, chociaż na chwilę. To było jak ucieczka od bólu i stresu.

W miarę jak Asia mówiła, jej głos stawał się coraz bardziej emocjonalny.

– Z czasem zaczęłam coraz częściej chodzić na zakupy. Każde nowe ubranie, każdy nowy przedmiot dawał mi chwilową ulgę. Ale potem pojawiały się wyrzuty sumienia i poczucie winy. Potrzebowałam coraz więcej pieniędzy, aby kontynuować tę ucieczkę. W końcu przestałam nad tym panować.

Mirek spuścił głowę, a w jego oczach pojawiły się łzy.

– Dlaczego nie powiedziałaś nam wcześniej? Mogliśmy ci pomóc – powiedział cicho.

– Bałam się, że uznacie mnie za słabą i nieodpowiedzialną. Wiem, że was zawiodłam. A teraz wpadłam długi i nie wiem, jak z tego wyjść – powiedziała Asia, łamiącym się głosem.

Ewa objęła Asię, a ja poczułem, że ciężar z moich ramion opadł.

– Jesteśmy rodziną i musimy sobie pomagać – powiedziała Ewa łagodnie. – Razem znajdziemy sposób, żeby ci pomóc.

– Masz nas. Zrobimy wszystko, żebyś wróciła do normalnego życia. Nie jesteś w tym sama – powiedział Mirek, kładąc dłoń na ramieniu siostry.

Rozmowa z Asią była dla nas wszystkich trudna, ale jednocześnie otworzyła drzwi do zrozumienia i wsparcia. Wiedziałem, że przed nami długa droga, ale byłem pewien, że razem damy radę.

Razem zaczęliśmy pracować nad problemem

Kilka dni później, po intensywnej rozmowie z Asią, spotkaliśmy się ponownie, tym razem we czwórkę: ja, Mirek, Ewa i Asia. Zebraliśmy się w salonie Mirka, aby omówić, co dalej. Uznaliśmy, że najlepiej będzie, jeśli Asia zgłosi się do specjalisty i umówi się na terapię.

Musimy też pomyśleć o finansach – dodałem. – Musimy pomóc Asi spłacić długi, ale także nauczyć ją, jak zarządzać pieniędzmi, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości.

Mirek i Ewa się zgodzili. Wszyscy uznaliśmy, że będziemy wspierać siostrę na każdym kroku jej nowego życia i pilnować, by znów nie wpadła w pętlę bezmyślnego wydawania pieniędzy. Dodatkowo Ewa wymyśliła, że pomoże Asi sprzedać część kupionych rzeczy, żeby wyjść na finansową prostą.

Wszyscy zgodziliśmy się, że to dobry plan. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale byliśmy gotowi zrobić wszystko, aby pomóc Asi wyjść z kłopotów i odzyskać kontrolę nad swoim życiem.

Nadszedł czas, abyśmy wszyscy nauczyli się radzić sobie z tą sytuacją, krok po kroku. Razem mieliśmy szansę na nowy początek.

Jan, 30 lat

Czytaj także:
„Szwagierka podrzuciła nam syna na całe wakacje. Gdy podliczyłam ją 1000 zł za jedzenie, zmieszała mnie z błotem”
„Byłem robotnikiem, a czułem się jakbym pracował w cyrku. Szefowa rozstawiała mnie po kątach, a szef dawał kasę pod stołem”
„Pożyczyliśmy synowi 50 tysięcy, a on jak ognia unika zwrotu. Nikt nigdy tak nas bezczelnie nie oszukał”

Redakcja poleca

REKLAMA