Moja siostra to lafirynda – co ona sobie myśli! Nie wie, że nie podrywa się męża własnej siostry? Chyba wszystkie religie o tym trąbią, a co najmniej katolicka! Ale ta moja siostrzyczka chodzi do kościoła chyba tylko po to, aby pokazać się w nowej kiecce, niczym jakaś Karyna z memów. A ma na imię... Klaudia.
Na przykład ostatnio niby wszystko było ok, Klaudia zjawiła się u nas na grillu – sobota, koniec wakacji, słoneczna pogoda, warunki wprost z obrazka o beztroskim życiu mieszkańców jakiegoś amerykańskiego miasteczka.
A wyszedł cud, miód orzeszki i... mini spódniczka mojej siostry, że prawie majtki widać. Mogę się założyć, że przyszła tak ubrana, aby zrobić wrażenie na moim mężu. Widziałam, jak spogląda na niego spod tych swoich wymalowanych powiek.
Podrywała go
Widziałam, jak Damian podszedł w jej kierunku nałożyć sobie karkówkę, a całe jej ciało przystawiało się do jego spodni! Niby coś tam rozmawiali, ale ja już znam swoją siostrę! To niezła flirciara, niezła nawijaczka. Mój mąż z kolei to takie ciepłe kluchy, prawie całymi dniami siedzi w laptopie i wymyśla jakieś teksty do internetu. Raczej nie w głowie mu romanse, ale wiadomo – chłop to tylko chłop. Kiedy Damian odszedł w kierunki kuchni, Klaudia szybko przesunęła dłonią po biodrze, jakby poprawiając mini i ruszyła za nim. Przypadek? Nie sądzę. Co mi pozostało jako żonie? Poszłam za nimi, niby idąc po sztućce.
W kuchni było dziwnie – drzwi uchylone, głosy jakieś stłumione...
– Nie nudzi ci się w tym małżeństwie, Damian? – powiedziała.
Kurczę, jakie nudzi, ona chyba myśli, że małżeństwo to jakiś serial na Netflixie – pomyślałam wkurzona. Pewnie sama chciałaby się z nim ponudzić. Lafirynda jedna! Mimo wszystko, raczej byłam pewna, że mój Damian za chwilę utnie temat, przecież jest moim przyzwoitym mężem.
Podsłuchiwałam ich
Stałam za uchylonymi drzwiami i starałam się nie oddychać głośno – trudno było mi zrealizować to swoje absurdalne zamierzenie, bo w kuchni panowała dziwna cisza. Gra toczyła się o to, co powie Damian. Czy okaże się jednak uczciwy.
– No więc, Damian? – głos Klaudii emanował wyrafinowanym flirtem, a w powietrzu czuć było woń jej eleganckich perfum.
Mój mąż milczał i to milczenie było dla mnie nie do zniesienia, jakby milczał nie jeden, ale stu moich mężów naraz! Jakby nie miał zamiaru zakończyć rozmowy z Klaudią.
Nie mogłam dłużej czekać, wpadłam do kuchni z całym impetem zdradzanej żony.
– Co się tutaj dzieje? – zapytałam.
Daniel odwrócił się, wielce zaskoczony, aż miałam, ochotę mu przywalić. Niewiniątko!
– Nic, kochanie, Klaudia tylko chciała... porozmawiać.
– W kuszącej spódniczce? – zapytałam. – Najpierw przychodzi tak na grilla, a potem to.
– To tylko żarty, Natka – pogładziła się dziwnie po policzku, a ja zauważyłam z jej oczach zagadkowy błysk.
– Musimy porozmawiać o tym na osobności – powiedział podniesionym głosem Damian.
– Yyy... – chciałam coś powiedzieć, ale mój mąż wziął mnie za rękę i wyprowadził z kuchni.
Mąż był niezdolny do zdrady
Popatrzyłam na Klaudię, była jakaś rozczarowana. A niech sobie patrzy, żmija jedna, pomyślałam. Wyszliśmy na taras. Damian popatrzył mi w oczy. Widziałam, jak namyśla się.
– Słuchaj, kochanie, ja naprawdę cię nie zdradziłem – w jego oczach zobaczyłam strach, czyli czegoś się obawiał.
Pewnie jestem naiwna, ale zaczęłam mu wierzyć. To, że mój mąż nie ma nic na sumieniu, potwierdzała jego mentalność – to naprawdę nie jest facet, który ogląda się za innymi babami. Zawsze był jakiś taki nieśmiały, niezdolny do skrzywdzenia – co najmniej przysłowiowej muchy, a co dopiero prawdziwej, brzęczącej nad uchem jak moja siostra. Myślałam, że posiadanie takiego uczciwego męża niesie za sobą dużo korzyści. Oj, żebym tylko nie zapeszyła.
– I co, niby mam ci wierzyć? Podsłuchiwałam was w kuchni. Gdybyś był taki idealny, to od razu odpowiedziałbyś jej. Czemu jej nie powiedziałeś, że ci się nie nudzi? Powiedz wprost – wykrzywiłam twarz z wyrzutem.
– Nie, Natalka nie nudzi mi się... ale ona tak mnie omotała jakoś, że zgłupiałem w jednej chwili – lekko dotknął mojego ramienia.
Nie odsunęłam się.
Po chwili wyszłam z tarasu i z tego całego grilla. Musiałam odpocząć. I w sumie dobrze, bo okazało się, że dalszy ciąg wypadków był na tyle zaskakujący, że wymagał ode mnie dużej dozy cierpliwości, czy też wyrozumiałości wręcz. Wygląda na to, że zachowanie mojej siostry to nie tylko głupie żarty.
Nie wiedziałam, o co chodzi
W ciągu kolejnych kilku tygodni uważnie obserwowałam moją siostrę i mojego męża. Damian chodził jakiś ni to struty, ni to zamyślony, wyraźnie coś go męczyło. Z kolei Klaudia nosiła głowę jeszcze wyżej i miała w oczach jakąś dziwną pewność. Ona coś kombinowała...
I nagle w ten piątek stało się coś dziwnego. Siedziałam w sobie na sofie w salonie, piłam herbatę, podjadałam chipsy i scrollowałam telefon. Usłyszałam dźwięk powiadomienia. Kliknęłam na messengerze. Była tam wiadomość.
– Jak to? Mówiłam ci, co zrobić. Przelej kasę po prostu. Inaczej Natalia się dowie. Ale jak chcesz.
Co?! Kliknęłam w wiadomość jeszcze raz, ale już zniknęła. Dziwne, a może wręcz bardzo znamienne. Coś tu się działo, zaraz... Ktoś wysłał mi tę wiadomość przez pomyłkę. Klaudia? To była wiadomość do... Damiana! No tak, to przecież było oczywiste. Teraz wszystko powoli zaczynało się układać w całość. Ale po co ten szantaż, pewnie ten mój Damian rzeczywiście ma coś na sumieniu.
Chciałam znać prawdę
I niemal w tym samym czasie Damian wszedł do domu i popatrzył na mnie jakoś tak dziwnie.
– Natalia, ja już nie mogę, muszę ci coś powiedzieć – popatrzył na mnie zrezygnowany.
– Chodź do pokoju – powiedziałam.
Usiedliśmy na sofie.
– Zrobię ci herbaty, Damian.
– Nie, usiądź. Słuchaj Klaudia, ja już nie mogę tego... Ona...
– Szantażuje cię? – spytałam.
– Skąd wiesz?
Właśnie dostałam od niej wiadomość do ciebie, przez pomyłkę...
– Natalia, ale ja naprawdę nic nie zrobiłem. Ona próbowała mnie pocałować, a potem zaczęła szantażować, że nazmyśla i opowie ci, że ze sobą spaliśmy i że ty na pewno jej uwierzysz.
– Czego ona chce?
– No kasy, wiesz, że do żadnej roboty się nie pali, więc wymyśliła sobie taki sposób na zarobek.
– Coś czuję, że nie jesteś pierwszy.
Wiedziałam, że mąż nie mógł mnie zdradzić, ale że Klaudia jest aż tak wyrachowana, to się nie spodziewałam. Wstyd mi, że mam taką siostrę.
Natalia, 30 lat
Czytaj także: „Mąż wcale nie jest taki święty, jak wszyscy myślą. W domu robi nam piekło, a potem grzecznie zasuwa do kościoła”
„Muszę mierzyć się z podejrzliwymi spojrzeniami, bo jestem samotnym ojcem. Ludzie myślą, że nie umiem zająć się córką”
„Mąż harował za granicą, a ja go zdradziłam. Nauczkę dostałam, gdy kochanek zostawił mi 100 zł i po prostu wyszedł”