„Romans z koleżanką z pracy był jak morska bryza. Kiedy zażądała czegoś więcej, po cichu wróciłem do domowej przystani”

facet fot. iStock by Getty Images, JLco - Julia Amaral
„– Musisz podjąć decyzję. Nie mogę dłużej żyć w cieniu twojej żony. Chcę wiedzieć, czy możemy być razem na serio, czy to wszystko było tylko chwilą słabości – Majka mówiła z determinacją w głosie. Wiedziałem, że ma rację”.
/ 22.07.2024 18:30
facet fot. iStock by Getty Images, JLco - Julia Amaral

Pracuję jako analityk finansowy w jednej z większych korporacji w Warszawie. Każdy dzień wydaje się być taki sam – mnóstwo liczb, tabelek i raportów. To w pracy poznałem Majkę. Była nową koleżanką z działu marketingu, pełna energii i uśmiechu, który potrafił rozjaśnić nawet najbardziej ponury dzień.

To było pociągające

Początkowo nasze relacje były czysto zawodowe, ale z czasem zaczęliśmy spędzać więcej czasu razem. Chodziliśmy na lunch, prowadziliśmy długie rozmowy o życiu, a potem coraz częściej zaczęliśmy się spotykać poza biurem. W pewnym momencie zacząłem odczuwać wewnętrzne rozdarcie – miałem cudowną żonę Wiktorię, ale pokusa romansu z Majką była coraz silniejsza.

Czułem, że zdradzam Wiktorię już samymi myślami o Majce, ale nie potrafiłem się powstrzymać. Byłem rozdarty między obowiązkami rodzinnymi a pragnieniem czegoś nowego, ekscytującego. Wydawało mi się, że Majka jest jak narkotyk – im więcej z nią przebywałem, tym bardziej jej potrzebowałem. Chciałem wszystko zatrzymać, ale nie wiedziałem jak.

Wieczorami, kiedy wracałem do domu i patrzyłem na Wiktorię, czułem się jak najgorszy człowiek na świecie. Ona niczego nie podejrzewała, zawsze była ciepła i kochająca. A ja? Ja miałem romans w głowie, którego nie potrafiłem się pozbyć. Wiedziałem, że muszę podjąć decyzję, zanim będzie za późno, ale im dłużej zwlekałem, tym bardziej wszystko się komplikowało.

Wyjazd służbowy do Krakowa miał być dla nas tylko kolejnym rutynowym obowiązkiem. Ale dla mnie i Majki stał się momentem przełomowym. Wiedziałem, że coś między nami wisi w powietrzu, ale starałem się to ignorować.

Nie mogłem się oprzeć

Pierwszego wieczoru po zakończeniu konferencji, poszliśmy na kolację. Śmialiśmy się, wspominaliśmy zabawne sytuacje z pracy, a potem przeszliśmy do bardziej osobistych tematów. Majka opowiadała o swoim życiu, marzeniach, lękach. Czułem, że z każdą minutą stajemy się sobie bliżsi.

Po kolacji poszliśmy na spacer nad Wisłę. Wieczór był ciepły, a miasto wyglądało pięknie, oświetlone światłami latarni. Nasza rozmowa stawała się coraz bardziej intymna. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się na moście i patrzyliśmy na spokojną wodę poniżej. Majka stanęła blisko mnie, a ja poczułem jej zapach. Był to moment, którego nie mogłem już dłużej ignorować.

– Co z nami będzie? – zapytała Majka, patrząc mi głęboko w oczy.

– Nie wiem. To wszystko jest takie skomplikowane – odpowiedziałem, czując, jak moje serce bije coraz szybciej.

– Ale przecież czujesz to samo, prawda? – Jej głos był cichy.

Zamiast odpowiedzi, po prostu ją pocałowałem. Było to jak eksplozja emocji, na które czekaliśmy oboje. Ten pocałunek nie był tylko fizycznym zbliżeniem – był wyrazem wszystkich naszych uczuć, pragnień i lęków. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, oboje wiedzieliśmy, że nie ma już odwrotu.

– Co teraz? – zapytała Majka, delikatnie dotykając mojej twarzy.

– Nie wiem. Musimy być ostrożni. Nie mogę stracić Wiktorii – odpowiedziałem, czując jednocześnie radość i ogromny ciężar na sercu.

Żona coś wyczuwała

Resztę wieczoru spędziliśmy w hotelowym pokoju, rozmawiając i przytulając się. Wiedziałem, że to, co robimy, jest złe, ale nie potrafiłem przestać. Majka była jak magnes, który przyciągał mnie coraz bardziej. W głowie miałem mnóstwo myśli – o Wiktorii, o Majce, o moim małżeństwie i o przyszłości.

Po powrocie z wyjazdu zauważyłem, że Wiktoria zaczyna coś podejrzewać. Była bystra i zawsze potrafiła odczytać moje nastroje jak nikt inny. Kiedy wróciłem do domu, wydawało mi się, że wszystko jest w porządku, ale jej baczne spojrzenie zdradzało, że coś jest nie tak.

– Jak było na konferencji? – zapytała, nalewając mi herbaty.

– W porządku, standardowo. Dużo pracy, kilka spotkań. Nic specjalnego – odpowiedziałem, starając się brzmieć naturalnie.

Wiktoria spojrzała na mnie uważnie, jakby próbując wyczytać z mojego wyrazu twarzy coś, czego nie chciałem ujawnić.

– Wyglądasz na zmęczonego. Wszystko w porządku? – zapytała, kładąc dłoń na mojej.

– Tak, po prostu dużo pracy – skłamałem, unikając jej spojrzenia.

Czułem, jak ciężar kłamstw rośnie z każdą chwilą. Wiedziałem, że Wiktoria zaczyna coś podejrzewać, ale nie miałem odwagi jej tego wyznać. Każda chwila spędzona z nią była dla mnie przypomnieniem, jak bardzo ją kocham i jak bardzo ją ranię.

Czułem się jak zdrajca

Pewnego wieczoru, kiedy siedzieliśmy razem na kanapie, Wiktoria w końcu zdecydowała się zadać bezpośrednie pytanie.

– Filip, czy jest coś, o czym powinienem wiedzieć? – zapytała, patrząc mi prosto w oczy.

– O czym mówisz, kochanie? – odpowiedziałem, czując, jak serce mi bije coraz szybciej.

– Wydajesz się być taki odległy. Czy coś się stało na wyjeździe? – jej głos był pełen troski, ale i podejrzeń.

– Nie, naprawdę. To tylko praca, stres. Nic więcej – zaprzeczyłem, czując, jak kłamstwo wychodzi z moich ust.

Ale w środku czułem, że z każdym dniem moje podwójne życie staje się coraz bardziej nie do zniesienia. Wiedziałem, że muszę w końcu zmierzyć się z Majką. Każdy dzień stawał się dla mnie coraz większym wyzwaniem, a moje poczucie winy rosło. Postanowiłem porozmawiać z nią w kawiarni niedaleko biura, aby omówić naszą relację i podjąć decyzję, co dalej.

– Majka, musimy porozmawiać – zacząłem, gdy tylko usiedliśmy przy stoliku.

– Coś się stało? – zapytała, patrząc na mnie z troską.

– Tak, to znaczy… musimy przemyśleć naszą relację. Nie mogę dłużej żyć w kłamstwie – powiedziałem, czując, jak moje serce bije coraz szybciej.

Majka spuściła wzrok, a jej twarz stężała.

– Wiem, że to wszystko jest trudne, ale ja naprawdę cię kocham. Nie chcę być tylko twoją kochanką. Chcę czegoś więcej – jej głos był pełen emocji.

Podjąłem decyzję

– Wiem. Ale ja też kocham Wiktorię. Jestem rozdarty między wami dwiema. Nie wiem, co zrobić – odpowiedziałem, czując, jak łzy napływają mi do oczu.

– To ty musisz podjąć decyzję. Nie mogę dłużej żyć w cieniu twojej żony. Chcę wiedzieć, czy możemy być razem na serio, czy to wszystko było tylko chwilą słabości – Majka mówiła z determinacją w głosie.

Wiedziałem, że ma rację. Musiałem w końcu podjąć decyzję, choćby miała ona zranić jedną z tych wspaniałych kobiet. Czułem, że moja dusza jest rozdarta na pół, a każda decyzja będzie miała swoje konsekwencje.

– Potrzebuję czasu, żeby wszystko przemyśleć. To nie jest łatwe – odpowiedziałem, próbując znaleźć odpowiednie słowa.

– Rozumiem. Ale pamiętaj, że ja też mam swoje granice cierpliwości. Nie mogę czekać wiecznie – powiedziała, a jej głos drżał.

Nasza rozmowa zakończyła się bez jasnych wniosków. Czułem, że jestem coraz bardziej zaplątany w sieć kłamstw i emocji. Wiedziałem, że muszę w końcu powiedzieć prawdę Wiktorii, zanim wszystko wymknie się spod kontroli.

Presja stawała się nie do wytrzymania. Nadszedł wreszcie ten dzień, kiedy poczułem, że bezwzględnie muszę porozmawiać z Wiktorią. Wiedziałem, że nie mogę dłużej udawać, że wszystko jest w porządku.

– Wiktoria, muszę ci coś powiedzieć – zacząłem, czując, jak serce mi bije coraz szybciej.

– Co się stało? – zapytała, patrząc na mnie z troską i niepokojem.

Zebrałem się na odwagę

– Miałem romans. Z koleżanką z pracy, Majką – wyznałem, a słowa te wydawały się brzmieć jak wyrok.
Wiktoria patrzyła na mnie przez chwilę w milczeniu, a potem łzy napłynęły jej do oczu.

– Myślałam, że jesteśmy szczęśliwi. Co się stało? – jej głos był pełen bólu i złości.

– Nie wiem. Wszystko zaczęło się od niewinnych rozmów, a potem… po prostu nie mogłem się powstrzymać. Ale kocham cię, Wiktoria. To ty jesteś dla mnie najważniejsza – odpowiedziałem, czując, jak łzy napływają mi do oczu.

– Jak mam ci teraz ufać? – zapytała głosem pełnym bólu.

– Nie wiem, ale chcę spróbować naprawić nasze małżeństwo. Proszę, daj mi szansę – błagałem, czując, jak moje serce rozdziera się na pół.

Nasza rozmowa była pełna emocji. Wiktoria była w szoku i nie wiedziała, co dalej robić. Czułem się jak najgorszy człowiek na świecie, ale wiedziałem, że muszę walczyć o nasze małżeństwo.

Nie wiem, jak teraz będzie wyglądała moja relacja z Wiktorią. Nie kazała mi się spakować i wynieść, ale między nami wisi tak ciężkie napięcie, że staje się to nie do wytrzymania. Czuję się oszukany sam przez siebie i mam żal do samego siebie za to, co zrobiłem. Każdy dzień jest teraz walką o odbudowanie zaufania i miłości, którą straciłem. Wiktoria jest dla mnie wszystkim, ale wiem, że naprawienie tego, co zniszczyłem, będzie wymagało czasu i ogromnego wysiłku.

Z Majką zerwałem kontakt. Wiedziałem, że muszę skupić się na odbudowie swojego małżeństwa i nie mogę dłużej żyć w kłamstwie. Majka była dla mnie ważna, ale musiałem podjąć decyzję, która była najlepsza dla mojej rodziny.

Każdego dnia zastanawiam się, czy jest możliwe, aby naprawić to, co zniszczyłem. Wiem na pewno, że muszę być szczery wobec Wiktorii. Tylko wtedy będę mógł znaleźć spokój i zacząć to naprawiać.

Filip, 30 lat

Czytaj także:
„Żona chciała wpędzić w ramiona kochanki. Po tym, co przypadkiem usłyszałem, nie mam skrupułów by ją zdradzić”
„Po ślubie moja ukochana Madzia zamieniła się w domową tyrankę. Zdziwi się, gdy to jej walizki wylądują za drzwiami”
„Na delegacji w Krakowie podziwiałem Wawel i długie nogi koleżanki. Dla faceta byłoby grzechem przepuścić taką okazję”

Redakcja poleca

REKLAMA