„Letni romans przerodził się w grecką tragedię. Żona mojego kochanka dała mi nieźle popalić”

załamana kobieta fot. iStock, AntonioGuillem
„Podziwiałam zachód słońca, gdy nagle moją uwagę przykuł przystojny mężczyzna siedzący przy sąsiednim stoliku. Miał ciemne, gęste włosy, głębokie oczy pełne tajemnicy i uśmiech, który sprawił, że serce zaczęło mi bić szybciej”.
/ 18.08.2024 14:30
załamana kobieta fot. iStock, AntonioGuillem

Od zawsze marzyłam o podróży do Grecji – krainy starożytnych mitów, błękitnych mórz i pachnących gajów oliwnych. Przez dwa lata skrupulatnie odkładałam każdą złotówkę, odmawiając sobie drobnych przyjemności, tylko po to, aby spełnić to jedno marzenie. I w końcu, pewnego lipcowego poranka, siedziałam na pokładzie samolotu, który miał mnie zabrać do tego raju na ziemi.

Gdy wysiadłam na lotnisku w Atenach, poczułam, że moje serce bije szybciej. Słońce świeciło jasno, powietrze było ciepłe i pachniało solą morską. Po krótkiej podróży taksówką dotarłam do małego hotelu nad samym brzegiem morza. Widok, który zobaczyłam z okna swojego pokoju, zaparł mi dech w piersiach – błękitne fale delikatnie rozbijające się o brzeg i malownicze wzgórza w tle.

Delektowałam się atmosferą Aten

Pierwsze dni spędziłam na zwiedzaniu Aten, chłonięciu ich niezwykłej atmosfery i podziwianiu zabytków. Byłam zauroczona Akropolem, spacerowałam po Plaka, jadłam souvlaki w małych tawernach i zachwycałam się kulturą oraz gościnnością Greków. Wieczorami siadałam na tarasie mojego hotelu, patrząc na zachody słońca, i marzyłam o tym, co jeszcze przede mną.

Pewnego wieczoru, kiedy zmęczona, ale szczęśliwa, wracałam do hotelu po długim dniu zwiedzania, postanowiłam zatrzymać się w małej, urokliwej tawernie na kolację. Usadowiłam się przy stoliku na zewnątrz, z widokiem na morze, i zamówiłam grillowane kalmary oraz kieliszek białego wina.

Podziwiałam zachód słońca, gdy nagle moją uwagę przykuł przystojny mężczyzna siedzący przy sąsiednim stoliku. Miał ciemne, gęste włosy, głębokie oczy pełne tajemnicy i uśmiech, który sprawił, że serce zaczęło mi bić szybciej. Zauważył moje spojrzenie i uśmiechnął się do mnie, co sprawiło, że poczułam lekkie zawstydzenie.

– Cześć, jesteś tutaj sama? – zapytał, podchodząc do mojego stolika.

– Tak, dopiero co przyjechałam i cieszę się każdym dniem tutaj – odpowiedziałam, starając się brzmieć pewnie, mimo że wewnątrz czułam się jak nastolatka na pierwszej randce.

– Jestem Nikos – przedstawił się, wyciągając rękę.

– Maja – uścisnęłam jego dłoń, która była ciepła i mocna.

Nikos usiadł obok mnie, a rozmowa potoczyła się naturalnie. Opowiadał mi o swoim życiu, o Grecji, o miejscach, które warto zobaczyć. Był nie tylko przystojny, ale i bardzo inteligentny oraz zabawny. Każde jego słowo sprawiało, że czułam się, jakbym znała go od lat.

– Wiesz, Grecja to nie tylko Ateny. Musisz zobaczyć wyspy, poczuć prawdziwy smak życia – powiedział, patrząc mi prosto w oczy.

– Chciałabym zobaczyć jak najwięcej, ale nie wiem, czy sama dam radę – przyznałam szczerze.

– Mam pomysł – Nikos uśmiechnął się tajemniczo. – Jutro mam wolny dzień. Mogę cię zabrać na wycieczkę po okolicy. Pokażę ci miejsca, których turyści zwykle nie widzą.

Czułam, że to szaleństwo, ale coś w jego spojrzeniu sprawiało, że chciałam mu zaufać.

– To brzmi wspaniale – odpowiedziałam z entuzjazmem, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

Nieznajomy zabrał mnie na wycieczkę

Następnego dnia Nikos zabrał mnie na wycieczkę po okolicy. Zwiedzaliśmy małe, urokliwe wioski, gdzie wydawało się, jakby czas się zatrzymał. Spacerowaliśmy po plażach, kąpaliśmy się w krystalicznie czystej wodzie i delektowaliśmy się lokalnymi przysmakami w małych tawernach. Każda chwila spędzona z Nikosem była magiczna. Czułam, że znalazłam kogoś wyjątkowego, kogoś, z kim mogłabym spędzić resztę życia.

Wieczorem, siedząc na plaży, patrzyliśmy na zachód słońca, a Nikos delikatnie wziął mnie za rękę. Czułam ciepło jego dłoni i bicie własnego serca.

– Maju, od pierwszego momentu, gdy cię zobaczyłem, wiedziałem, że jesteś wyjątkowa – powiedział cicho, patrząc mi prosto w oczy.

Nikoś zbliżył się do mnie i delikatnie mnie pocałował. To było jak magiczne zaklęcie, które sprawiło, że zapomniałam o całym świecie. Czułam, że to początek czegoś pięknego.

Romans z Nikosem rozwijał się w tempie, którego się nie spodziewałam. Każdy dzień przynosił nowe, niezapomniane chwile. Nikodem zabierał mnie w miejsca, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Spacerowaliśmy po malowniczych uliczkach małych wiosek, wspinaliśmy się na wzgórza z widokiem na morze, a wieczorami siedzieliśmy na plaży, wsłuchując się w szum fal i rozmawiając o wszystkim i niczym.

Pewnego popołudnia zaprosił mnie na rejs po okolicznych wyspach. Mały, drewniany stateczek kołysał się na falach, a ja czułam się jak w raju. Nikoś opowiadał mi o historii i legendach związanych z mijanymi wyspami, a ja chłonęłam każde jego słowo.

– Widzisz tę wyspę tam na horyzoncie? – zapytał, wskazując palcem. – To Santorini. Mówią, że kiedyś była częścią zaginionej Atlantydy.

– Naprawdę? – zapytałam, zafascynowana. – To niesamowite.

Nikosem uśmiechnął się tajemniczo i objął mnie ramieniem. Czułam, że z nim mogę przeżyć każdą przygodę.

Wieczorem wróciliśmy na stały ląd i udaliśmy się do małej tawerny na kolację. Światła lampionów tworzyły magiczną atmosferę, a muzyka grana na żywo dodawała uroku. Nikos zamówił dla nas specjały greckiej kuchni, a ja delektowałam się każdym kęsem.

– Maja, muszę ci coś powiedzieć – zaczął, patrząc mi prosto w oczy. – Nigdy wcześniej nie czułem się tak, jak czuję się przy tobie. Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym.

Serce zabiło mi mocniej, a w moich oczach pojawiły się łzy wzruszenia i zabrakło mi słów. Byłam pewna, że znalazłam miłość swojego życia.

W Grecji odnalazłam miłość życia

Nasze wieczory były pełne namiętności i czułości. Spacerowaliśmy po plaży, trzymając się za ręce, i planowaliśmy wspólną przyszłość. Czułam się jak w bajce. Jednak czasem zauważałam, że Nikos bywał zamyślony, a w jego oczach pojawiał się cień smutku.

Pewnego dnia, kiedy spacerowaliśmy po jednym z malowniczych miasteczek zaproponował, żebyśmy poszli na mały targ. Było tam pełno stoisk z lokalnymi produktami – świeże owoce, warzywa, oliwa z oliwek, a także ręcznie robione pamiątki. Kupiliśmy kilka drobiazgów, a on kupił mi piękną, srebrną bransoletkę.

– To na pamiątkę naszego czasu tutaj – powiedział, zakładając mi ją na nadgarstek.

– Jest piękna, dziękuję – odpowiedziałam, czując, że moje serce topnieje.

Wszystko wydawało się idealne, ale w głębi serca czułam, że coś jest nie tak. Nikoś unikał pewnych tematów, a czasem wydawał się być nieobecny duchem.

Pewnego dnia spacerowałam uliczkami małego miasteczka, kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy. Stała w cieniu drzewa, obserwując mnie z daleka. W jej spojrzeniu było coś niepokojącego, coś, co sprawiło, że poczułam dreszcz na plecach. Uśmiechnęła się lekko, ale ten uśmiech był pełen ironii i złośliwości.

Podniosłam głowę i ruszyłam w jej stronę, chcąc zrozumieć, kim jest ta kobieta i dlaczego mnie obserwuje.

– Ty musisz być Maja – powiedziała, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Jej głos był chłodny, a ton pełen wyższości.

– Tak, a ty...? – zapytałam, choć w głębi duszy już wiedziałam, kim jest.

– Jestem Helena. Żona Nikosa – odpowiedziała bez cienia wahania.

Poczułam, jakby ktoś uderzył mnie w brzuch. Cały świat zawirował, a ja nie mogłam złapać oddechu. Żona Nikosa? To niemożliwe. Nigdy nie wspominał o żonie, nigdy nie dał mi nawet cienia podejrzeń, że mógłby być z kimś związany. Patrzyłam na nią, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło.

– Jesteś w szoku, prawda? – kontynuowała Helena, przyglądając mi się z satysfakcją. – Nikos dobrze potrafi ukrywać swoje sekrety. Ale wiesz co? Zawsze znajdę sposób, żeby dowiedzieć się prawdy.

– Co chcesz ode mnie? – zapytałam, próbując zachować spokój, choć serce biło mi jak oszalałe.

– Chcę, żebyś się trzymała z dala od mojego męża. Widziałam was razem. Obserwowałam każdy wasz krok – jej głos był zimny i nieprzejednany.

– On mi niczego nie powiedział – próbowałam się bronić, ale czułam, że moje słowa nic nie znaczą.

– Oczywiście, że ci nie powiedział. On zawsze kłamie, kiedy chodzi o kobiety. Ale teraz wiesz prawdę i masz wybór. Albo znikniesz z jego życia, albo ja sprawię, że pożałujesz każdego dnia, który z nim spędziłaś – Helena zbliżyła się do mnie, a jej oczy płonęły gniewem.

Nie mogłam dłużej tego słuchać. Odwróciłam się i pobiegłam, czując łzy napływające do oczu. Musiałam znaleźć Nikosa, musiałam usłyszeć od niego prawdę. Serce mi pękało, a umysł nie mógł ogarnąć tego, co się właśnie wydarzyło.

Nie mogłam w to uwierzyć

Kiedy dotarłam do naszego miejsca spotkań, on już tam był. Stał na plaży, patrząc na horyzont, jakby czuł, że coś jest nie tak. Podeszłam do niego, czując, jak moje emocje wzbierają na sile.

– Nikos, musimy porozmawiać – powiedziałam, próbując powstrzymać łzy.

Odwrócił się do mnie, a w jego oczach zobaczyłam smutek i zaskoczenie.

– Co się stało? – zapytał, ale w jego głosie było coś więcej niż tylko troska.

– Spotkałam twoją żonę – wybuchnęłam, a łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. – Powiedziała mi wszystko. Dlaczego mi nie powiedziałeś? Dlaczego mnie okłamałeś?

Nikos wyglądał, jakby dostał cios prosto w serce. Przez chwilę milczał, a potem spuścił głowę.

– Maja, to nie jest tak, jak myślisz – zaczął, ale ja już nie chciałam słuchać jego wyjaśnień.

– Jak to nie jest tak, jak myślę? Jesteś żonaty, a ja byłam tylko zabawką? – krzyknęłam, czując, jak ból i gniew przejmują nade mną kontrolę.

– Pozwól mi to wyjaśnić. Moje małżeństwo z Heleną to fikcja. Jesteśmy razem tylko na papierze. Już od dawna nie jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Chciałem ci to powiedzieć, ale nie wiedziałem, jak – tłumaczył się, ale jego słowa brzmiały pusto.

– To nie ma znaczenia, Nikos. Zdradziłeś mnie i okłamałeś. Nie wiem, czy mogę ci jeszcze zaufać – odpowiedziałam, czując, że moje serce pęka na pół.

Nikodem podszedł bliżej i próbował mnie objąć, ale ja odepchnęłam go z całej siły.

– Maju, proszę, daj mi szansę to naprawić. Kocham cię – jego głos był pełen bólu i rozpaczy, ale ja nie mogłam już tego słuchać.

– Muszę odejść. Potrzebuję czasu, żeby to wszystko przemyśleć – powiedziałam, odwracając się i odchodząc.

Czułam, że moje serce zostało złamane, a marzenia o szczęśliwej przyszłości z Nikosem rozwiały się jak mgła. Każdy krok, który oddalał mnie od niego, był bolesny, ale wiedziałam, że muszę to zrobić. Nie mogłam żyć w kłamstwie.

Maja, 26 lat

Czytaj także:
„Na lotnisku zażartowałem, że jestem w bombowym nastroju. Chwilę później wiedziałem, że nie zobaczę greckich wysp”
„Na wakacjach mieliśmy znaleźć spokój, a zamiast tego zgubiłam męża. Schował głowę w piasek, gdy dowiedział się o ciąży”
„Romantyczne wakacje w nadmorskim kurorcie skończyły się rozwodem. Niespodziewany gość dołożył do tego cegiełkę”

Redakcja poleca

REKLAMA