„Byłam pewna, że mąż zdradza mnie z moją siostrą. Chciałam przyłapać ich na gorącym uczynku, a odkryłam coś gorszego”

zdrada siostra.png fot. fizkes
„Ja i Mateusz byliśmy udanym małżeństwem. Tak mi się wydawało. Kiedy jednak podsłuchałam tajemniczą rozmowę męża z moją siostrą, naszły mnie wątpliwości. Nakręcona przez przyjaciółkę, zaczęłam podejrzewać, że ze sobą sypiają. Myślałam, że złapię ich na gorącym uczynku, a zaliczyłam niezłą wtopę.”
/ 14.07.2023 12:30
zdrada siostra.png fot. fizkes

Mateusza zawsze traktowałam jak najlepszego przyjaciela. Nawet z Adrianem, z którym przyjaźniliśmy się od małego, nie miałam nigdy takiej dobrej relacji.

Zawsze świetnie się dogadywaliśmy

O wszystkim mogłam z nim pogadać, ze wszystkiego się zwierzyć, a momentami rozumieliśmy się bez słów. Nic dziwnego, że męża zazdrościły mi wszystkie przyjaciółki, a ja pękałam z dumy, gdy tylko wspominały, jaki to jest kochany i jakie mam szczęście, że mnie sobie upatrzył. 

Ani ja, ani Mateusz nie chcieliśmy dzieci. W tym z kolei zupełnie nie zgadzaliśmy się z Adrianem, który zawsze marzył o licznym potomstwie. Na szczęście zrozumienie znalazł u mojej młodszej siostry, Jolki. Tym sposobem ja i Mateusz cieszyliśmy się spokojnym życiem we dwoje, a Jolka z Adrianem spełniali się, wychowując trójkę dzieci.

Ona nie może się o nas dowiedzieć!

Któregoś dnia moja siostra przyszła do nas bardzo poruszona. Próbowałam wypytywać, o co chodzi, ale zbywała mnie półsłówkami. Trochę zła, poszłam do kuchni, żeby zrobić nam kawę. W drzwiach minęłam Mateusza.

– Jolka jakaś dzisiaj nie w sosie – mruknęłam do niego. – Może tobie się uda czegoś dowiedzieć, bo ze mną nie chce gadać.

– Pożyjemy, zobaczymy. – Puścił mi oko. – Zaraz ją wybadam.

Przygotowałam kawę i włączyłam ekspres. Potem uznałam, że zapytam ich jeszcze, czy mają ochotę na ciasto, bo wczoraj wieczorem upiekłam szarlotkę. Ruszyłam z powrotem przez korytarz, a wtedy z salonu doszły mnie ich przyciszone głosy.

 Wiesz co, Jolka? – mówił mój mąż. – Nawet jeśli to koniec, Klaudia powinna o tym usłyszeć.

– No chyba żartujesz! – rzuciła napastliwym szeptem moja siostra. – Wiesz, jak by się z tym poczuła! Ona nie może się o nas dowiedzieć! Nie zrobię tego własnej siostrze.

Mateusz zaśmiał się drwiąco.

– Nagle się nią przejęłaś? Może swoim kochanym Adriankiem trochę się przejmiesz? Wie, że go zdradzasz?

– Jesteś podły, wiesz? – wycedziła Jolka. – A Klaudia jest szczęśliwa, bo nic nie wie. Po co to niszczyć? Poza tym, między nami nic już nie ma, tak?

Nie rozumiałam, co to miało znaczyć

Nie słuchałam jego odpowiedzi. Skołowana, powlekłam się do kuchni. Nie mieściło mi się to w głowie. I nie chciałam o tym myśleć.

Na pewno coś źle zrozumiałam. Przekonywałam samą siebie, trzęsącymi się dłońmi rozlewając kawę do szklanek, że Mateusz nie mógłby mnie zdradzić. Nie z Jolką.

Żadnego ciasta nie przyniosłam. Postawiłam kawę na stoliku w salonie i usiadłam w ciszy. Mateusz i Jolka rozmawiali już o czymś innym. Odpowiadałam na ich pytania, starałam się zachowywać normalnie, chociaż myślami wciąż byłam przy ich wcześniejszej wymianie zdań.

Obserwowałam ich też dyskretnie. Widziałam, jak unikają swoich spojrzeń. Jak bardzo moja siostra jest spięta.

W końcu stwierdziłam, że boli mnie głowa i uciekłam do sypialni.

Jolka jest ładniejsza, atrakcyjniejsza…

Długo leżałam w łóżku i wgapiałam się w sufit. W głowie kłębiło mi się tyle pytań, na które nie znajdywałam odpowiedzi…

Jak długo to trwało? Ile czasu mnie tak okłamywali? Jak w ogóle do tego doszło?

Zawsze wydawało mi się, że Mateusz nie bardzo przepadał za Jolką. I może takie przekonanie to był błąd? Może właśnie tak przeoczyłam coś bardzo ważnego? Jolka jest przecież ładniejsza, atrakcyjniejsza, młodsza.

Co w tym dziwnego, że mój mąż na nią poleciał? Że wolał ją ode mnie? Pewnie uznał to za taki niegroźny wybryk. Przecież podobno już to skończyli. Tylko dlaczego w takim razie chciał mi o tym mówić? Sumienie go nagle ruszyło?

Zatkałam usta dłonią, z trudem powstrzymując się od płaczu. Mój mąż miał romans z moją siostrą.

Trzeba go złapać na gorącym uczynku!

Następnego dnia umówiłam się w mieście z moją przyjaciółką, Dorotą. Choć musiała się wcześniej urwać z pracy, zrobiła to dla mnie, słysząc mój roztrzęsiony głos.

– No, Klaudia! – sapnęła, siadając naprzeciwko mnie w naszej ulubionej restauracji. – Jestem! A teraz mów, co się dzieje, kochana.

– Mateusz mnie zdradza – wymamrotałam.

Spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami.

– Wiedziałam! – zawołała z satysfakcją, której wtedy nie dostrzegłam. – Żaden facet nie jest bez skazy!

– I wiesz z kim? ‒ mówiłam dalej, pociągając nosem. – Z moją własną siostrą!

– Z Jolką? – Tym razem wyglądała na zdziwioną. – No to się porobiło…

Dłuższą chwilę milczałam, zajęta rozgrzebywaniem dania na swoim talerzu.

– I co ja mam teraz zrobić? – jęknęłam. – Powiedzieć mu, że o wszystkim wiem?

– No coś ty! – oburzyła się. Dziwnie podekscytowana poprawiła się na krześle. – Musisz go złapać na gorącym uczynku!

– Niby jak? Chyba całkiem dobrze się z tym kryją…

Dorota przechyliła się w moją stronę.

– Musisz się postarać – szepnęła. – Obserwuj go. Uważnie. Na pewno coś zwróci twoją uwagę, a potem obnażysz te jego obrzydliwe kłamstwa.

Pchnęłam drzwi biura Mateusza i wpadłam do środka

Tak, jak poleciła mi Dorota, pozostałam czujna. Obserwowałam Mateusza na każdym kroku, niemal deptałam mu po piętach.

Przez długi czas co prawda nic się nie działo, ale kiedy zaczęłam już tracić nadzieję, podsłuchałam jego rozmowę telefoniczną. Umawiał się z kimś na kolejny dzień na spotkanie w swoim biurze. Poza godzinami pracy.

Więc jednak, to tam się spotykają. Byłam przekonana, że gdyby umawiał się z jakimś klientem czy partnerem biznesowym, zrobiłby to w czasie wykonywania obowiązków zawodowych.

Oczywiście, nie dałam nic po sobie poznać, choć w środku cała aż się gotowałam. Nazajutrz po południu pojechałam na miejsce tramwajem i chwilę odczekałam.

Dziesięć minut po godzinie, na którą umówił się Mateusz, wkroczyłam do firmy. Powinnam się zdziwić, że nie powstrzymała mnie recepcjonistka. Dopiero osobista asystentka mojego męża próbowała mi przeszkodzić.

– Zejdź mi z drogi! – warknęłam na nią. – I nie mieszaj się! Dobrze ci radzę!

To nie zdrada!

– Więc to tak! – krzyknęłam.

Nastała cisza. Przy stole konferencyjnym siedział mój mąż i jakiś nieznajomy facet. Obaj w garniturach, z masą papierów przed sobą i głębokim szokiem wypisanym na twarzach.

– Klaudia? – wykrztusił wreszcie Mateusz.

– No, gdzie ona jest? – rzuciłam, nie dając się zbić z tropu. – Gdzie ta podła flądra?

– Kto? – spytał mój mąż, wciąż oszołomiony.

– No jak kto! Jolka! – odezwałam się podniesionym głosem. – Wiem, co razem robicie! Że mnie zdradzasz! Że sypiasz z moją własną siostrą!

Towarzysz Mateusza podniósł się z miejsca.

– Tego już za wiele, panie Mateuszu – stwierdził szorstko. – Myślałem, że jest pan poważnym człowiekiem. Proszę najpierw wyjaśnić swoje sprawy prywatne, a potem brać się za biznes. Żegnam.

Zebrał swoje rzeczy, przeszedł obok mnie i opuścił biuro.

Mateusz wyglądał, jakby miał wybuchnąć. Nie dbałam o to.

– To gdzie Jolka?

– Odbiło ci? – wycedził.

– Mnie odbiło?!

– Tak, tobie. – Wstał i zaczął spacerować po pomieszczeniu. – Wpadasz tu, robisz awanturę… I zdrada? Serio? Aż tak niskie mniemanie o mnie masz?

– Nie wypieraj się! – nakazałam drżącym głosem. – Wszystko słyszałam! Jak… jak Jolka mówiła, że nie mogę się o was dowiedzieć… Jak…

– Nie możesz się dowiedzieć o niej i o Karolu! Twoja siostra miała romans ze swoim asystentem!

Zamrugałam.

– Co?

– Nie chciała ci mówić, bo wiedziała, jak bardzo lubisz Adriana i że sprawi ci przykrość. Moim zdaniem, bała się też, że mu powiesz.
Popatrzyłam na niego zdezorientowana.

– A ty…

– A ja co? – przerwał mi ostro. – No? Kiedy miałbym cię zdradzić, co? W pracy? W domu? Bo my nawet wszędzie wychodzimy razem!

Miał rację. Czułam, jak na twarz wypływają mi rumieńce zażenowania. Zrobiłam właśnie okropną głupotę…

– Ale gratuluję! – odezwał się jeszcze. – Właśnie pogrzebałaś szansę na podpisanie ważnego kontraktu. Najważniejszego, jaki kiedykolwiek mi się trafił! Jeśli pójdziemy z torbami, bo ten facet rozpowie to wszystkim z branży, to przez ciebie.

Minął mnie w drzwiach.

– Mateusz… – Próbowałam złapać go za ramię.

– Zostaw! – Wyrwał się gwałtownie i ruszył prędko przez hol. – Idź może poszukaj moich kochanek.

Mam w domu chodzący ideał

Po tym, jak zrobiłam Mateuszowi awanturę, mąż nie odzywał się do mnie przez tydzień. Bałam się nawet, że to koniec, ale on wreszcie pękł.

Stwierdził, że mimo wszystko nie umie się na mnie gniewać. Chociaż byłam pewna, że moje oskarżenia bardzo go dotknęły. I czułam się z tym potwornie.

Kiedy Jolka dowiedziała się o tym, co zaszło, przeprosiła mnie za tajemnice. Wstawiła się też za mną u Mateusza. A co najważniejsze, zdecydowała się powiedzieć o zdradzie Adrianowi.

Mój przyjaciel dość ciężko to zniósł, ale zgodził się na terapię małżeńską. Uznał, że mają trójkę dzieci, a on nadal kocha moją siostrę. I miał nadzieję, że ona jego również.

Dorota z kolei mnie wyśmiała. Nie rozumiała, jak mogę wierzyć mężowi. Twierdziła, że wszyscy mężczyźni kłamią, a ja jestem dziecięco naiwna. Dopiero wtedy zrozumiałam, że ona właściwie cieszyła się na wieść, że Mateusz mnie zdradza. Dzięki temu mogła dalej żyć w przekonaniu, że szczęśliwe związki nie istnieją.

Już się nie przyjaźnimy.

Czytaj także:
„Nakryłam mojego męża i siostrę na namiętnych pocałunkach! Jemu wybaczyłam, ale tej żmii nie mogę darować”
„Przyjaciółka zataiła przede mną zdradę męża. Bezczelnie pozwoliła mi urodzić mu dwójkę dzieci, zanim wyznała prawdę”
„Byłam kochanką męża mojej ciężarnej siostry. Mój syn i córeczka Renaty są rodzeństwem, ale wiem o tym tylko ja”

Redakcja poleca

REKLAMA