„Ojciec porzucił mamę jak byłam dzieckiem. Gdy nagle wparował w moje życie, wiedziałam, że ma w tym interes”

smutna kobieta myśli o ojcu fot. Adobe Stock, fizkez
„Czasami pytałam, gdzie jest tatuś i dlaczego nas nie odwiedza, ale moja mama nigdy nie odpowiadała na moje pytania. >>Tatuś już nas nie chce<< - tak mi mówiła, gdy zadawałam pytania. Wtedy było mi przykro, ale z czasem pogodziłam się z myślą, że jesteśmy z mamą tylko we dwie”.
/ 31.05.2023 20:30
smutna kobieta myśli o ojcu fot. Adobe Stock, fizkez

Ojciec był w moim życiu przez zaledwie kilka lat. Odszedł, gdy byłam w przedszkolu i przez te wszystkie lata nie interesował się ani mną, ani moją mamą. Będąc dzieckiem, niewiele rozumiałam, ale z czasem docierało do mnie, jak wiele wysiłku kosztowało moją mamę samotne macierzyństwo. W naszym domu ciągle brakowało pieniędzy, w związku z czym mama pracowała na kilku etatach.

Nie było jej w domu od rana do wieczora, ale dzięki temu nie chodziłam głodna, miałam się w co ubrać, a od czasu do czasu dostawałam nowe zabawki. Czasami pytałam, gdzie jest tatuś i dlaczego nas nie odwiedza, ale moja mama nigdy nie odpowiadała na moje pytania.

„Tatuś już nas nie chce” - tak mi mówiła, gdy zadawałam pytania. Wtedy było mi przykro, ale z czasem pogodziłam się z myślą, że jesteśmy z mamą tylko we dwie. Tak naprawdę wyrzuciłam go ze swoich myśli i byłam przekonana, że już nigdy nie pojawi się w moim życiu. Jak bardzo się myliłam. Ojciec zjawił się po wielu latach i jak nigdy nic, poprosił mnie o największe poświęcenie. To przewróciło moje życie do góry nogami.

Cieszę się, że cię widzę

Moje życie płynęło spokojnie. Od razu po maturze znalazłam pracę w sklepie obuwniczym. I chociaż nie była to praca moich marzeń, to jednak nie mogłam narzekać. Praca nie była ciężka, a szefowa okazała się naprawdę równą babką. To właśnie ona namówiła mnie na studia, które miały być przepustką do lepszego życia. Nawet zaproponowała mi pożyczkę, z której miałam sfinansować naukę. Byłam jej ogromnie wdzięczna, bo ani mnie, ani mojej mamy nie byłoby stać na taki wydatek. I jak już się wydawało, że wszystko idzie w dobrym kierunku, to jedno wydarzenie zburzyło mój poukładany świat.

Ten dzień pamiętam doskonale. W sklepie był wyjątkowy spokój, więc postanowiłam porozkładać na półkach nową dostawę. Moja szefowa pojechała do księgowej, a druga pracownica miała przyjść do pracy dopiero za godzinę. Byłam sama, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Wtedy to otworzyły się drzwi sklepu, a do środka wszedł mężczyzna. Nie zwróciłam na niego uwagi. Ot kolejny klient: tak sobie myślałam. Jakże się myliłam.

Potencjalny klient chodził pomiędzy półkami, jakby szukał odpowiedniego dla siebie obuwia. W końcu postanowiłam zapytać, czy w czymś mogłabym mu pomóc. Bo chociaż nie lubiłam się narzucać potencjalnym klientom, to wiedziałam, że czasami trzeba pomóc im w wyborze. Mężczyzna spojrzał na mnie i wtedy zobaczyłam, że ma różnokolorowe oczy. Tak samo, jak ja.

– Witaj córeczko. Nawet nie wiesz, jak bardzo cieszę się z naszego spotkania – powiedział mężczyzna kilka sekund później.

Świat się zatrzymał. „Co on mówi?”-nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam.

– Jestem twoim ojcem – usłyszałam jeszcze.

Nie mogłam wydusić słowa. Na szczęście wróciła moja szefowa, wiec mogłam uciec na zaplecze. Jak odważyłam się z niego wyjść, tego mężczyzny już nie było.

Dlaczego mój ojciec od nas odszedł?

Jeszcze tego samego dnia postanowiłam porozmawiać z moją mamą. Bez ogródek zapytałam ją, dlaczego ojciec od nasz odszedł.

– Jestem już dorosła i mam prawo wiedzieć, dlaczego wychowywałam się bez ojca –  powiedziałam ze złością.

– Ale dlaczego akurat teraz?–  zapytała mnie mama.

Przez chwilę milczałam, a potem powiedziałam jej, kto odwiedził mnie dzisiaj w pracy. Nie mogła uwierzyć. Ale powiedziałam jej o takich samych oczach mężczyzny i widziałam, że zasiałam w jej głowie ziarnko niepewności.

– Czego chciał?–  padło pytania.

 Nie wiem. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, to uciekłam.

A potem zapytałam, dlaczego ojciec nas opuścił. Wtedy moja mama wszystko mi opowiedziała. Okazało się, że ojciec był egoistą i bawidamkiem, który zdradzał moją mamę na każdym kroku. Nie interesowało go życie rodzinne, a rola ojca zdecydowanie go przerosła.

– Kochałam go i wciąż miałam nadzieję, że się opamięta – mówiła moja mama, wracając pamięcią do tamtych lat. – Ale jak wiesz, nic z tego nie wyszło. Któregoś dnia twój ojciec się spakował, wyszedł i nie dawał znaku życia. Jakiś czas próbowałam go szukać, ale potem straciłam nadzieję. Zostałyśmy same.

Zrobiło mi się smutno. Z opowiedzianej historii wyłaniał się obraz człowieka, który myślał tylko o sobie. Dlatego tak trudno było mi uwierzyć, że raptem się zmienił i postanowił odnowić relację z porzuconym dzieckiem. Szybko okazało się, że miał ku temu swoje powody.

Potrzebuję twojej pomocy

Kilka dni później poszłyśmy z mamą na zakupy. Zbliżało się wesele mojej kuzynki, więc chciałam sobie kupić jakąś fajną sukienkę. Wtedy podszedł do nas mężczyzna. Był to ten sam człowiek, który kilka dni temu odwiedził mnie w sklepie.

– Co ty tu robisz? –  usłyszałam zdenerwowany głos mojej mamy. Wtedy już wiedziałam, że ten człowiek nie kłamie i faktycznie jest moim ojcem. Ale jakoś nie potrafiłam tak o nim myśleć. Dla mnie był zupełnie obcym człowiekiem, który niespodziewanie pojawił się w moim życiu.

– Chciałem poznać moją córkę. Najprawdopodobniej niedługo umrę – powiedział ze smutkiem. Zamarłam.

– O czym ty mówisz? –  zapytała moja mama.

Zapadło milczenie, a potem mój ojciec powiedział coś, czego zupełnie się nie spodziewałam.

– Potrzebuje przeszczepu nerki. Bez niego umrę. Pomyślałam, że mogłabyś mi pomóc – powiedział błagalnie patrząc na mnie.

Poczułam, że jest mi słabo. Spojrzałam na mamę, która bardzo zbladła i nie była w stanie wydusić słowa.

– Jesteś największym egoistą, jakiego znam – wydusiła w końcu. – Miałeś w nosie swoje dziecko przez te wszystkie lata, a teraz chcesz, żeby była dawcą. Jak śmiesz – wykrzyknęła jeszcze i wybiegła na zewnątrz. Pobiegłam za nią.

Dzieci powinny pomagać swoim rodzicom

Przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie. Z jednej strony nie mieściło mi się w głowie, że mój ojciec odezwał się do mnie tylko po to, abym oddała mu nerkę. Jednak nie mogłam zaprzeczyć, że to przecież mój ojciec. Wprawdzie rodziny się nie wybiera, ale nie ma nic silniejszego niż więzy krwi. Moje samopoczucie dodatkowo pogarszał fakt, że ojciec do mnie wydzwaniał i pisał łzawe sms-y o tym, że tylko ja mogę go uratować. Sama nie wiedziałam, co mam w tej sytuacji robić.

– Chyba nie myślisz, żeby oddać mu nerkę? – zapytała mnie któregoś dnia mama. Znała mnie doskonale, więc zauważyła, że mam różne myśli. –  Córciu, nie możesz tego zrobić – powiedziała błagalnie.

Na pewno chciała mojego dobra. Dla niej ojciec był draniem, który zostawił rodzinę. Dla mnie mimo wszystko był ojcem. A przecież dzieci powinny pomagać swoim rodzicom.

– On nas zostawił. A teraz egoistycznie wymaga od ciebie poświęcenia. Manipuluje tobą, grając na twoich uczuciach. On nie jest wart tego, żebyś ryzykowała swoim życiem –  przekonywała mnie.

Na pewno miała rację. Ale ja nie mogłam pozbyć się myśli, że to przecież mój ojciec i bez mojej pomocy zapewne umrze. Czy byłam gotowa na takie wyrzuty sumienia?

Córeczko, przemyśl to. Bez ciebie umrę

Mój ojciec nie dał o sobie zapomnieć. Przychodził do mnie do pracy, dzwonił i niemal codziennie pisał wiadomości. Czułam się osaczona i zmuszana do podjęcia decyzji.

–  Nie mam już czasu. Błagam, musisz mi pomóc – mówił za każdym razem, gdy się widzieliśmy. Co miałam zrobić? Nie mogłam zapomnieć o tym, że przez wiele lat w ogóle się mną nie interesował. Jednak nie byłam też gotowa, aby zadecydować o tym, że ten człowiek umrze. Czułam się jak w potrzasku.

–  On tobą manipuluje – powtarzała mi mama za każdym razem, gdy się z nią widziałam. -Potrzebuje cię jedynie do własnych celów.

Tak właśnie się czułam. Czułam się manipulowana przez swojego ojca. Ani razu nie zapytał, co u mnie słychać, jak się czuję, jak sobie radzę. Za każdym razem powtarzał mi jedynie, że jeżeli nie oddam mu nerki, to on umrze. Tylko on i on. Nikt więcej. Kolejny raz poczułam, że jestem traktowana instrumentalnie. Czy tak postępują kochający rodzice?

Jesteś egoistką

Długo biłam się z myślami. Doskonale wiedziałam, że jakąkolwiek decyzję podejmę, to żadna z nich nie będzie dobra. Cały czas zastanawiałam się, czy mam myśleć o sobie i o swoim zdrowiu, czy też o człowieku, który tak naprawdę był mi obcy. I być może zdecydowałabym się mu pomóc, gdyby nie wydarzenie, które wszystko zmieniło. Gdy kolejny raz nie odpisałam ojcu na błagalną wiadomość, to pojawił się u mnie w pracy.

–  Czy podjęłaś decyzję?-zapytał bez ogródek.

–  Jeszcze nie. To nie jest łatwe – próbowałam się tłumaczyć.

Wtedy mój ojciec powiedział coś, co wszystko zmieniło.

– Jesteś egoistką. Ja mogę umrzeć, a ty się zastanawiasz.

Wtedy otrzeźwiałam. Ja jestem egoistką? I to mówi mój ojciec, który przez wiele lat miał mnie gdzieś. Wtedy podjęłam decyzję.

–  Przykro mi, ale nie mogę ci pomóc. Mam nadzieję, że dawca znajdzie się szybko – powiedziałam.

Ojciec poczerwieniał i wyszedł ze sklepu. Miałam ochotę się rozpłakać. I pomyśleć, że ja naprawdę rozważałam, aby mu pomóc, a on nazwał mnie egoistką.

Po kilku tygodniach dowiedziałam się, że znalazł się dawca i ojciec przeszedł przeszczep. Ani razu się do mnie nie odezwał. A ja nie szukam z nim kontaktu. Nie chcę mieć nic wspólnego z człowiekiem, który przypomniał sobie o swoim dziecku tylko dlatego, że potrzebował pomocy. 

Czytaj także:
„Moja 18-letnia córka spotyka się z facetem przed 30-stką. Jestem przerażona. Co taki dorosły facet może robić ze smarkulą?”
„Mąż sprowadzał do domu tabuny ludzi i oczekiwał, że będę ich obsługiwać jak gosposia. Gdy odmawiałam, robił mi awanturę”
„Mój syn mnie okradał. Ten tłumok zrujnował biznes, na który pracowałem całe życie. Na starość nie mam co włożyć do garnka”
„Moja siostra terroryzuje całą rodzinę. Mąż się jej boi, a córka od niej ucieka. Chciałam im pomóc, ale zaczęła mi grozić”

Redakcja poleca

REKLAMA