„Nie mogłam doprosić się o zaloty męża, więc zakręciłam się wokół jego przyjaciela. Sekretny romans miał drugie dno”

uśmiechnięta kobieta fot. Getty Images, Westend61
„Któregoś dnia umówiliśmy się w kawiarni. I nie wiem, może wino trochę zawróciło mi w głowie, może to te endorfiny, ale skoro tak, to dlaczego przez chwilę wydawało mi się, że za kawiarnianą szybą dostrzegłam jakąś młodą blondynkę spacerującą chodnikiem w ramionach mojego męża?”.
/ 23.08.2024 20:00
uśmiechnięta kobieta fot. Getty Images, Westend61

Przychodził do nas często i siedział do późna. Aż któregoś wieczora został jeszcze później, bo mój zimny jak lodówka mąż odsypiał... Kiedy dowiedziałam się, co odsypiał, mój romans zszedł na jeszcze bardziej sekretne tory, a wręcz nawet tory szemrane.

Doprowadzało mnie to do szaleństwa

A kiedyś to było... Spacery, rozmowy, przytulasy. Pamiętam, kiedy przeprowadziliśmy się do nowego domu, mój świeżo poślubiony mąż dosłownie rzucał się na mnie. W kuchni, w sypialni, obojętnie gdzie. To jego głośne, gorące sapanie doprowadzało mnie do szaleństwa z rozkoszy. Czułam, wiedziałam, że mnie pragnie, że go pociągam. Myślałam o sobie, że jestem wyjątkowo śliczna, skoro taki facet mnie tak pożąda. Bo mój Kamil jest nawet dosyć przystojny....

Wysoki, ciemne włosy, zawadiackie spojrzenie. I bardzo namiętny. Patrzył się na mnie tak, jakby miał skończyć się świat... no coś takiego, nie tyle poetyckiego, co wręcz powodującego ciarki od ramion po... co najmniej brzuszek.

– Kochanie, o czym myślisz? – pytałam, leżąc w łóżku.

– O czym ja mogę myśleć, mając taką pociągającą laskę obok, co? – odpowiadał.

– No jak tak, to chętnie ci ją ukradnę – żartowali jego przyjaciele.

– Tylko spróbuj – śmiał się głośno.

Bo do tego był duszą towarzystwa. I co robił w tym towarzystwie? Prawił mi komplementy.

– A te wykwintne szaszłyki krewetkowe przygotowała moja śliczna żonka – stawał za mną i obejmował w pasie. No naprawdę, wyglądaliśmy jak z amerykańskiego obrazka z lat pięćdziesiątych. Jeszcze ja wystrojona w taką rozkloszowaną, czarną sukienkę w białe groszki.

Powiedział to tak oschle, że zamarłam

Od jakiegoś czasu dosłownie nie mogę doprosić się o jego zaloty. Do domu wraca późno. Rzadko ze mną rozmawia. W ogóle jest mrukiem.

– Nie pytasz, co na obiad?

– Jadłem na mieście – odpowiada lakonicznie.

Może posiedzisz ze mną trochę w salonie?

– Po co?

– Znalazłam fajną komedię na Netflixie – puszczam do niego oko i w ogóle staram się być tak zmysłowa, ile wlezie.

– Karo, to może innym razem? – już nie nazywa mnie Karolką, tylko Karo... jakoś tak oschle, że zamieram, a wszystkie ściany w salonie odpowiadają lodowatym echem.

Tak zimno mi jest w jego towarzystwie! A właściwie było... Próbuję go kusić, prowokować, ale jego w ogóle nie obchodzą moje starania. Po prostu mnie unika. Za dnia, a co gorsze, w nocy.

– O co ci chodzi? Dlaczego odsuwasz się ode mnie – pytam wprost.

– Nie mam ochoty na seks. Nie wiem, straciłem chęci – odpowiada zimno.

– Drań!

Było to takie, jakby powiedział, że trawa jest czerwona. Bo jak to? Kamil? Samiec z krwi i kości? Jeszcze z dwa miesiące temu potrzebujący nocnych igraszek niemal codziennie? Nagle zmienia się nie do poznania, jakby ktoś go podmienił. Teraz, nawet kiedy wejdę do łóżka w koronkowej bieliźnie, on odwraca się do ściany znudzony.

– Śpijmy już, Karolina, jutro ciężki dzień.

Z kolei za dnia nieco inaczej próbuję podgrzać miłosną atmosferę.

– Wrócę dzisiaj później, nie czekaj z kolacją! – naprawdę myślałam wtedy, że będzie zazdrosny.

– Spoko – odpowiedział tylko.

Jestem bardzo rozżalona. Byłam. Do pewnego piątku, kiedy bliżej poznałam przyjaciela... Przyjaciela mojego męża.

Ten facet był całkiem inny

Przychodził do nas często i siedział do późna. Powiem szczerze, że nigdy nie gustowałam w kolegach Kamila. To prawnicy, nabzdyczeni niczym żałosne, czerwone pawie, a wręcz indyki, z szyjami uniesionymi wysoko. Piotrek był inny, fajnie się z nim rozmawiało, umiał pożartować. I był taki jakiś szalenie... przyjacielsko–rycerski. Na przykład chętnie pomagał mi zanieść filiżanki po kawie do kuchni. No i tamtego piątku znowu przyszedł, ale Kamil chrapał w sypialni, nie chciałam go budzić.

Postawiłam herbatkę, cheetosy, krakersy. Mój mąż nie schodził z góry i nie schodził, więc atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej intymna. Podgrzewało ją to, że mąż może w każdej chwili nas nakryć. Ale nawet jeśliby tak, to... co w tym złego – myślałam, patrząc na Piotrka. W pewnym momencie przysunął się na sofie i pochylił...

– Wiesz, gdyby nie Kamil, to zostałabyś moją żoną. – wyszeptał mi do ucha.

– Ej, skąd wiesz, że wyszłabym za ciebie? – przeczesałam dłonią włosy.

– No, w każdym razie poprosiłbym cię o rękę – poprawił się.

Z początku nie brałam jego słów na poważnie, ale po godzinie, kiedy Kamil nadal nie schodził do nas, nawet dałam mu się przytulić.

– Podobno lubisz kino, Karo – takie zdrobnienie mojego imienia w ustach Piotrka w ogóle mnie nie raziło. Zabrzmiało wręcz jakoś intymnie, poufnie. Pachniało innym światem i nowymi przygodami.

– Piotruniu... z miłą chęcią – odpowiedziałam – obejrzę dzisiaj z tobą Netflixa.

–  A jutro... dasz się zaprosić na czarną komedię do kina?

– Uwielbiam czarne komedie... – oparłam się o brzeg sofy.

– Jesteś prześliczna – pocałował mnie! – Co z tym zrobimy?

– To? – włożyłam mu rękę pod koszulę.

– Mmmm – zamruczał.

Powiedział to i wrócił na górę

– Całowaliśmy się i pieściliśmy, aż usłyszałam kroki męża.

– Hej, Piotrek – powiedział Kamil – A, dobrze, że Karolina cię ugościła. Przepraszam was, ale bardzo jestem zmęczony, te nadgodziny mnie wykańczają – powiedział i wrócił na górę.

– On tak zawsze? – zapytał.

– Tak, i w ogóle mnie nie zauważa – zrobiłam smutne oczy do Piotrka. – Nie wiem, co robić. Kiedyś kochaliśmy się prawie codziennie, a teraz szkoda gadać.

Chyba się zakochałam

Piotrek poszedł, a ja nie mogłam spać do czwartej nad ranem... Rozmyślałam o tym, jaki jest opiekuńczy i jak dobrze mi w jego ramionach. Następnego dnia spotkaliśmy się w kinie i było... szalenie romantycznie, jakoś tak niecodziennie. Chyba się w nim zakochałam. Romansowaliśmy przez następny tydzień. Po prostu pisaliśmy sobie na messengerze, a mojego męża mało interesowało, z kim piszę, nawet nie musiałam wyciszać powiadomień z Facebooka.

Któregoś dnia umówiliśmy się w kawiarni. Było intymnie, i te krewetki w czerwonym winie... I nie wiem, może wino trochę zawróciło mi w głowie, może to te endorfiny, ale skoro tak, to dlaczego przez chwilę wydawało mi się, że za kawiarnianą szybą dostrzegłam jakąś młodą blondynkę spacerującą chodnikiem w ramionach mojego męża?

– Może mi się przewidziało – wyszeptałam do siebie.

– Co mówiłaś, kochanie?

– Wydawało mi się, że widziałam Kamila.

– Gdzie?

– Na ulicy. Szedł z jakąś młodą dziewczyną.

– Co ty mówisz... – Piotrek wychylił się ze stolika.

– Ale już poszli. Może mi się przewidziało.

– Możliwe, Karolka, musisz się jeszcze bardziej zrelaksować. Zapomnij o tym draniu.

– No to mi pomóż – powiedziałam.

– Z przyjemnością.

I tak już się spotykamy kilka tygodni. Sekretny romans robi się coraz bardziej sekretny. Wręcz jak w banku... i to dosłownie. Bo mój przyjaciel coraz bardziej stając się moim przyjacielem, staje się nieprzyjacielem mojego męża. A wszystko przez to, jak kilka dni temu zadzwonił do mnie...

– Miałaś rację.

– Z czym?

– Z tą kochanką. Kamil ma kochankę. Widziałem ich dzisiaj, czekając w korku.

– Coś ty?

– No, obejmowali się w jego beemce.

– Co za menda – powiedziałam, ale tak naprawdę nie wiedziałam, co powiedzieć.

Nie zdziwiło mnie to w sumie i nawet nie było mi przykro. Za to w mojej głowie zaczął rodzić się całkiem wredny plan.

A gdyby tak puścić go z torbami?

Skoro mój małżonek obściskuje się, i to od miesięcy, z jakąś lafiryndą, a ja mam sekretny romans z jego przyjacielem i kumplem z pracy, to... – w głowie zrodził mi się niezły pomysł.

– Mam plan – powiedziałam do Piotrka, zagryzając ulubioną cebulową bagietkę w restauracji. Czekaliśmy akurat na danie główne, kiedy rozmowa zeszła na temat romansu tej mojej niewiernej świni.

– Zamieniam się słuch – ukochany popatrzył mi w oczy. – Chociaż... ja też mam pewien plan, ale zaczynaj.

– Wiesz, że mamy wspólne konto? – Popatrzyłam mu w oczy.

– No... tak? – odpowiedział.

– A gdyby tak tej mojej świni podłożyć świnię? – zaczęłam zagadkowo.

Chyba wiem, co masz na myśli – wziął do buzi kęs pieczonej wołowiny.

– Zrobić mu zdjęcia z tą jego lafiryndą i zagrozić puszczenie ich na firmowej wideokonferencji, a potem...

– Potem co?

– Wypłacisz pieniądze ze wspólnego konta?

– No...

– Puścisz go z torbami! – zmrużył oczy, patrząc na mnie.

– A jak? – uśmiechnęłam się, pukając kieliszkiem wina o kieliszek Piotrka.

Piotrek podrapał się po głowie. Widać miał wątpliwości, nie na próżno był w sumie... porządnym gościem. Ale przysunęłam się, dałam pikantnego całusa i chłop chyba zapomniał o wszystkich swoich obiekcjach. .

– No dobra, to jedziemy z tym planem... – powiedział mój wspólnik na nowe życie.

To było tydzień temu. W ciągu tygodnia zrobiliśmy zdradliwe foty, zapakowaliśmy je w folder i... wysłaliśmy mojemu mężowi. A właściwie ja wysłałam, aby Kamil nie dowiedział się, że mam romans. A nie... wcześniej wypłaciłam pieniądze z banku. Sporą sumkę, o którą mam nadzieję, że Kamil nie będzie się czepiał.

Wyprowadziłam się z mieszkania i czekam na rozwój sytuacji. Piotrek jest prawnikiem, więc mam nadzieję, że szybko dostanę rozwód z winy męża. A pieniądze ze wspólnego konta postanowiliśmy zainwestować we własny biznes oraz wakacje.

– Mamy to jak... – powiedziałam.

– W banku – dokończyliśmy razem i zaczęliśmy się śmiać, leżąc w jego sypialni.

Na razie nie umawiamy się w publicznych miejscach z wiadomych powodów.

Karolina, 31 lat

Czytaj także:
„Teściowa przyjeżdża do nas jak do hostelu. Sparciałymi majciochami ozdabia kaloryfery, a mnie traktuje jak szofera”
„Dla mojej Ani rzuciłem wszystko i zostałem etatowym tatusiem. Podziękowała mi, przyprawiając rogi z innym facetem”
„Kumpela myśli, że jest pępkiem świata, bo upolowała bogatego męża. Na talerzu ma kawior, a z butów nadal wystaje słoma”

17-23 PAŹDZIERNIKA
szaleństwo zakupów
Moda plus size bez kompromisów
Moda plus size bez kompromisów
-20% na wszystko w sklepach st... więcej»
Kod rabatowy:SZALENSTWO
Zobacz
+
Moda plus size bez kompromisów
Online
Stacjonarnie

-20% na wszystko w sklepach stacjonarnych i na ullapopken.pl. Oferta ważna do 23.10.2024. Minimalna wartość zakupu (po zwrocie) 239 zł. Rabat nie może być zwracany na konto bankowe lub gotówką. Nie dotyczy zakupu bonów upominkowych. Do wykorzystania tylko raz na osobę. Dotyczy tylko dostępnych towarów. Obowiązuje tylko na artykuły nieprzecenione. Szczegóły u sprzedawcy i na stronie.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:SZALENSTWO
Zobacz
-25% przy zakupie minimum 2 produktów
-25% przy zakupie minimum 2 produktów
Rabat 25% obowiązuje przy zaku... więcej»
Kod rabatowy:szalone2024
Zobacz
+
-25% przy zakupie minimum 2 produktów
Online
Stacjonarnie

Rabat 25% obowiązuje przy zakupie minimum 2 produktów marki Clinique oraz za okazaniem kuponu lub wpisaniem kodu w koszyku. Rabat nie obowiązuje przy zakupie miniatur produktów i zestawów. Promocja obowiązuje w salonach marki Clinique i na clinique.com.pl. Szczegóły u sprzedawcy.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:szalone2024
Zobacz
-20% przy zakupach za min 200 zł
-20% przy zakupach za min 200 zł
Akcja dotyczy całej kolekcji,... więcej»
Kod rabatowy:DIVERSE2024
Zobacz
+
-20% przy zakupach za min 200 zł
Online
Stacjonarnie

Akcja dotyczy całej kolekcji, zarówno rzeczy pełnowartościowych jak i przecenionych. Warunkiem skorzystania z promocji jest minimalny paragon o wartości 200 zł oraz okazanie kuponu ze strony szaleństwo zakupów. Akcja nie łączy się z innymi akcjami/promocjami. Szczegóły i oferta dostępne w sklepach stacjonarnych i na diversesystem.com

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:DIVERSE2024
Zobacz
40% rabatu na wybrane produkty
40% rabatu na wybrane produkty
Pora na prawdziwe… SZALEŃSTWO... więcej»
Kod rabatowy:JESIEN40
Zobacz
+
40% rabatu na wybrane produkty
Online

Pora na prawdziwe… SZALEŃSTWO ZAKUPÓW 💥 Skorzystaj z kodu rabatowego JESIEN40 dającego 40% rabatu na nieprzecenione produkty na eveline.pl ❤️

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:JESIEN40
Zobacz
-50% na drugi tańszy produkt
-50% na drugi tańszy produkt
Kup 2 szt. i otrzymaj -50% na... więcej»
Kod rabatowy:sloggi50
Zobacz
+
-50% na drugi tańszy produkt
Online
Stacjonarnie

Kup 2 szt. i otrzymaj -50% na drugi, tańszy produkt. Promocja obejmuje wybrany asortyment dostępny we wszystkich salonach Triumph, outletach, wybranych sklepach partnerskich i na pl.sloggi.com. Oferta nie łączy się z innymi promocjami. Kod rabatowy dla sklepu online: sloggi50. Szczegóły u Partnera.

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:sloggi50
Zobacz
-20% na wybrane kosmetyki
-20% na wybrane kosmetyki
Nie wiesz jaki kosmetyk wybrać... więcej»
Kod rabatowy:ZAKUPY1024
Zobacz
+
-20% na wybrane kosmetyki
Online

Nie wiesz jaki kosmetyk wybrać? Skorzystaj z bezpłatnej porady kosmetologów Topestetic przez czat na stronie sklepu, mailowo lub telefonicznie. Darmowa dostawa oraz próbki i prezenty w każdym zamówieniu. Rabat na wybrane kosmetyki dostępny w sklepie online na topestetic.pl 

Oferta ważna:17 - 23.10.2024
Kod rabatowy:ZAKUPY1024
Zobacz
REKLAMA