„Jesteśmy małżeństwem od 9 lat, a brak dzieci sprawił, że nie dogadujemy się z mężem. Nie wiem, czy to ma sens”

para, która kłóci się o swoj wolny czas fot. Adobe Stock, pressmaster
„Nie jestem ani otyła, ani chora. Jestem szczupłą i atrakcyjną kobietą. Po prostu najlepiej odpoczywam w domu, leniuchując. Natomiast mój mąż ceni sobie wyłącznie aktywny wypoczynek. I to jest właśnie powód coraz liczniejszych sprzeczek między nami…”.
/ 05.10.2021 09:33
para, która kłóci się o swoj wolny czas fot. Adobe Stock, pressmaster

Mój mąż jest prawnikiem w dynamicznie rozwijającej się firmie. Mówi, że poprzez sport i ruch najlepiej wypoczywa. Zbyt długo nie usiedzi na miejscu, kiedy nie musi. Ma stresującą i odpowiedzialną pracę, na dodatek cały czas „za biurkiem”, więc to normalne, że chce się trochę rozruszać i dotlenić w wolnym czasie. W wakacje żegluje, pływa kajakiem i uprawia wspinaczkę, a w zimie obowiązkowo jeździ na narty i snowboard. Jesienią i wiosną, jeśli nie wyjeżdżamy na weekend poza miasto, gra w siatkówkę z kolegami z firmy.

Paweł nie chce – co często powtarza – wykluczać mnie ze swojego wolnego czasu

Powinno mnie to cieszyć, niestety, ja wprost nie znoszę się męczyć! Jedynym sportem, który lubię, jest pływanie; w wodzie nawet zmęczona czuję się świeżo. Ale najchętniej nie ruszałabym się z kanapy. Mój ideał wolnego czasu to kanapa, książka oraz płyta z muzyką klasyczną w odtwarzaczu. Nie jestem ani otyła, ani chora. Jestem szczupłą i atrakcyjną kobietą. Po prostu najlepiej odpoczywam w domu, leniuchując. Natomiast mój mąż ceni sobie wyłącznie aktywny wypoczynek. I to jest właśnie powód coraz liczniejszych sprzeczek między nami…

– Nie mów, że nie jedziesz! – rzuca Paweł, przebierając się w strój na rower.
– Kochanie, zrozum, czasem w weekend chciałabym po prostu posprzątać, zrobić większe pranie – jęczę.
– Szkoda na to czasu! – prycha mąż. – Można to zrobić w ciągu tygodnia.

Tyle że ja nie znoszę robić czegoś na łapu-capu, a w tygodniu jestem wykończona po pracy i nie zawsze mam siły. Czuję się jak ofiara emocjonalnego terrorysty! Przychodzi piątek i kiedy moje koleżanki z biura radośnie planują weekend, ja zastanawiam się, jaką to znów walkę stoczę z Pawłem, żeby posiedzieć w domu zamiast znów gdzieś gnać. Zacznie się pewnie rano.

On wstanie niemal o świcie i będzie tłukł się po mieszkaniu w oczekiwaniu, aż wstanę. Około dziewiątej mnie obudzi, mówiąc, że śniadanie gotowe. Wstaję więc i sunę rozespana, w szlafroku do kuchni. Kiedy już siedzimy przy stole, radosny mąż roztacza wizję, a właściwie plan na cały dzień. Zacznie na przykład od niewinnej propozycji typu:

– Pojedźmy do lasu. Pochodzimy sobie, znalazłem fajny szlak. Mało forsowny.

Ja będę próbowała odwieść go od tego pomysłu, mówiąc np., że jest za zimno, że wiatr… On na to odparuje, że w lesie nie wieje, więc problem z głowy. Jeśli ulegnę, to potem będę wlokła się za nim z ponurą miną i obolałymi stopami, wzdychając z nudów. A jeśli to ja mu wyperswaduję wypad i zostaniemy w domu, przez cały dzień będzie mnie prześladować jego umęczone spojrzenie i tęskne popatrywanie w okno.

Gdy poznaliśmy się dziesięć lat temu na studiach, nie było takich rozbieżności

Jak tylko koleżanki wyjeżdżały do domu na weekend i miałam wolny pokój w akademiku, to romantyczne „sam na sam” było dla Pawła najciekawszą formą spędzania czasu we dwoje. A teraz? Jedźmy gdzieś, ruszmy się!

My naprawdę się kochamy. Tyle że coraz częściej zastanawiam się, czy to ma sens. Bo przecież mamy kompletnie inną wizję spędzania wolnego czasu, czyli chwil, kiedy jesteśmy razem. Gdybyśmy mieli dzieci, to te spory byłyby jeszcze ostrzejsze, bo każde z nas inaczej chciałoby im organizować czas. Myślę, że dla dobra dzieci uległabym. Już słyszę tę piosenkę z mojego dzieciństwa: „Biegać, skakać, latać, pływać, w ciągłym ruchu wypoczywać”. I cierpnie mi skóra… 

Czytaj także:
Wiem, że mój mąż pije przeze mnie. Nie odejdę, bo powstrzymują mnie wyrzuty sumienia i miłość
Nasza 8-letnia córka zmarła, a moja żona nie umie przejść żałoby. Ciągle szykuje jej ubrania
Gdy wygrałem w totka, nagle przypomnieli sobie o mnie wszyscy krewni

Redakcja poleca

REKLAMA