„Na wakacjach chciałam poszaleć z przystojniakami, ale przegięłam. Zamiast z opalenizną, z urlopu wróciłam w ciąży”

załamana kobieta fot. iStock, Srdjanns74
„Te wakacje miały być dla mnie przełomowe. Po nieudanym związku chciałam wreszcie rozerwać się w jednym z hiszpańskich kurortów. Nie szukałam miłości, ale ona znalazła mnie sama”.
/ 07.08.2023 22:00
załamana kobieta fot. iStock, Srdjanns74

Spotkałam przystojnego Hiszpana, który zawrócił mi w głowie i od tej pory już nic nie było takie samo. Ale tego, co nastąpiło po powrocie, zupełnie się nie spodziewałam. W Polsce, już po wykonaniu testu, okazało się, że... jestem w ciąży.

Postanowiłam otworzyć się na to, co ma mi do zaoferowania los
Byłam w naprawdę trudnym okresie swojego życia. Mój partner, Marcin, bardzo źle mnie potraktował i decyzja o rozstaniu była dla mnie w zasadzie oczywista. Pomimo dwóch lat związku, pewnych spraw nie dało się już naprostować.

Po tym zdarzeniu długo dochodziłam do siebie, ale wiedziałam, że mój wybór był tym właściwym. Gdy minęło kilka miesięcy, a ja już definitywnie pogodziłam się z faktem, że jestem singielką, postanowiłam otworzyć się na to, co ma mi do zaoferowania los. Nie będę przecież wiecznie rozpaczać i żyć jak zakonnica!

Pora się zabawić

Był czerwiec, więc pomyślałam sobie, że zaplanuję sobie fajny urlop w wersji solo. Powyleguję się nad basenem, wykąpię się w morzu, przejdę się zabytkowymi uliczkami hiszpańskich miast w samotności, zapominając o wszystkich przykrych zdarzeniach. To był mój wakacyjny plan na siebie! 

Wylądowałam w słynnym hiszpańskim kurorcie na Costa del Sol. Byłam podekscytowana wizją całodziennego leniuchowania. Chciałam po prostu zrelaksować się i uciec od codzienności.

Pewnego upalnego dnia wyszłam z hotelu. Spacerując po urokliwych uliczkach miasteczka, moje serce szybciej zabiło, gdy moje oczy napotkały przystojnego mężczyznę siedzącego przy stoliku w kawiarni. Miał ciemne włosy i głębokie, brązowe oczy, które przyciągały mnie jak magnes. Szeroki uśmiech mężczyzny sprawił, że zapomniałam na chwilę o wszystkim innym. Pomyślałam: "Typowy Hiszpan. Jak z romansu".

Stwierdziłam, że raz się żyje i jeśli nie teraz, to kiedy? Zebrałam się odwagę i podeszłam do stolika, a on uśmiechnął się jeszcze szerszym uśmiechem, witając mnie serdecznie. Rozpoczęliśmy rozmowę, która szybko nabrała tempa. Alejandro, bo tak mężczyzna się nazywał, okazał się niesamowicie sympatycznym i interesującym rozmówcą. Jego urokowi nie sposób było się oprzeć.

— Witaj, piękna — powiedział do mnie po angielsku, domyślając się, że jestem turystką. Zarumieniłam się i spuściłam wzrok.

— Eee... Witaj...

— Alejandro. Miło mi. Proszę, czy zechcesz do mnie dołączyć? — mówiąc to, wskazał na krzesło naprzeciwko siebie. — Proszę. Muszę siedzieć tutaj sam, a podają tu znakomitą kawę, w sam raz do towarzystwa.

Zaoferował też swoje towarzystwo

Niepewnie usiadłam naprzeciwko niego, a on wpatrywał się we mnie intensywnie, ale z ogromną sympatią.

— Espresso, cappuccino, latte? Czego sobie życzysz?

Poprosiłam o espresso. To on prowadził rozmowę.

— Skąd jesteś? Aaa, z Polski. Czyli to prawda, co o was mówią.

— A co takiego?

— Że kobiety z Polski są najpiękniejsze na świecie.

Podziękowałam za komplement. Dalsza rozmowa zeszła na tematy wakacyjne. Mój rozmówca polecił mi najpiękniejsze i mało znane miejsca w kurorcie. Zaoferował też swoje towarzystwo w kolejnych dniach zwiedzania, ale nie narzucał się. Odebrałam go jako mężczyznę pewnego siebie, ale nie zarozumiałego, tylko serdecznego i szczerego.

Takiego, który ma bardzo luźne i bezstresowe podejście do życia i nie ma większych kompleksów. Właśnie kogoś takiego w tym momencie potrzebowałam do towarzystwa, więc zgodziłam się na jego propozycję. I tak nie miałam bliżej określonych planów na ten wyjazd. Pełen spontan!

Spędzaliśmy razem mnóstwo czasu

Niespodziewanie dla mnie, nasza znajomość rozwijała się w zawrotnym tempie. Spędzaliśmy razem mnóstwo czasu, zwiedzając okoliczne miejsca, plażując i delektując się pyszną hiszpańską kuchnią. Czułam, że z każdym dniem coraz bardziej się do niego przywiązuję, ale jednocześnie byłam ostrożna, pamiętając o swoich wcześniejszych doświadczeniach.

Alejandro był cudownym towarzyszem. Był ciepły, opiekuńczy i zawsze potrafił mnie rozbawić. Nie tylko podziwiałam piękno kraju, w którym przebywałam, ale także odkrywałam coraz więcej piękna w tym mężczyźnie. Powoli zaczął odkrywać również moje wnętrze i moje pragnienia.

— Ja też miałem złe doświadczenia z kobietą — wyznał mi któregoś wieczora. — Dlatego nie ufam każdej napotkanej osobie. Ale od ciebie wyczułem szczerość i wewnętrzne piękno. Poza tym był piękny dzień, a ja chciałem wypić z kimś kawę.

— Aaa, więc to dlatego — zaśmiałam się. — Byłam wypełniaczem czasu?

— Nie... — powiedział cicho. Chyba się speszył. — To była dobra decyzja, że do ciebie zagadałem.

Po tej rozmowie namiętnie się całowaliśmy. Byłam coraz bardziej podekscytowana tym wakacyjnym romansem. W przedostatni wieczór zaprosiłam go do swojego pokoju hotelowego i namiętnie się kochaliśmy. Nigdy w życiu nie miałam tak cudownych wrażeń. Alejandro był fantastycznym kochankiem, bardzo wrażliwym na moje potrzeby. Było mi jak w niebie!

Co wybrać?

Nadszedł dzień mojego odlotu. Wcześniej pożegnaliśmy się z Alejandro i wymieniliśmy się kontaktami, żeby móc ze sobą rozmawiać przez telefon i kamerkę. Obiecaliśmy sobie, że do siebie wrócimy i nasze zauroczenie sobą przerodzi się z czasem w coś więcej.

Ale w sercu byłam rozdarta między pozostaniem i kontynuowaniem naszej relacji a powrotem do codziennego życia. Co wybrać, mężczyznę, czy życie w rodzimym kraju? Jednak życie samo zadecydowało za mnie.

Po powrocie wróciłam do mojej zwykłej codziennej rutyny: chodziłam do pracy, jeździłam na rowerze, spotykałam się z przyjaciółkami. Jednak kilka tygodni później trochę gorzej się poczułam. Podczas przejażdżki na dwóch kółkach zrobiło mi się słabo i musiałam nagle wracać do domu. Od jakiegoś czasu spóźniał mi się też okres. Nagle ogarnęła mnie panika. "A co, jeśli to... Muszę zrobić test!".

Już w domu, pełna zmiennych i skrajnych uczuć, zerknęłam na płytkę na kawałku plastiku. Pozytywny. "Cholera, jestem w ciąży!".  Wspomnienia z naszych wspólnie spędzonych chwil cały czas były bardzo wyraźne. Rzeczywiście, przecież tamtą noc spędziliśmy wspólnie, ale bez zabezpieczenia. W myślach karciłam sama siebie za taką nieodpowiedzialność. Ale z drugiej strony... Cieszyłam się. Zawsze chciałam być mamą i teraz to marzenie miało szansę się spełnić.

Mimo wszystko bałam się, jak zareaguje na tę wieść mój hiszpański kochanek. Cała sytuacja wydawała się jak scenariusz z jakiegoś filmu romantycznego, ale to była rzeczywistość, z którą musiałam się zmierzyć.
"Alejandro, nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale... Jestem w ciąży" — napisałam mu wiadomość. Nie byłam gotowa na rozmowę głosową, bo za dużo emocji kłębiło się w mojej głowie.

"Mario, ja... Bardzo się cieszę. Chociaż jestem w szoku. Jak się czujesz?".

Nie chcę niczego zmieniać

Potem pisaliśmy jeszcze trochę, ale Alejandro chyba domyślił się, że nie chcę dzwonić, dlatego sam nie zainicjował takiej rozmowy. Zaoferował swoją pomoc i wsparcie. Obiecał też, że za jakiś czas do mnie przyjedzie.

Rzeczywiście tak się stało, a ja już wtedy wiedziałam, że to mężczyzna, z którym mogę ułożyć sobie życie. Odpowiedzialny, troskliwy, przywiązany.
Po urlopie macierzyńskim złożyłam wypowiedzenie z pracy i wraz z moją małą córeczką, Karoliną, poleciałyśmy do Alejandro.

Zamieszkałyśmy razem z nim w Hiszpanii i... chyba już nie wyobrażam sobie innego życia. Nie chcę niczego zmieniać. Mój kochanek przyjął nas z otwartymi ramionami i staliśmy się rodziną, o której on też od zawsze marzył. Życie nauczyło mnie, ze czasem niespodzianki okazują się bardzo pożądane. Warto brać to, co przygotował dla nas los.

Czytaj także:
„Chciałam wynająć testerkę wierności. Zrezygnowała ze zlecenia, bo zakochała się w moim mężu”
„Zakochałam się w ojcu dziecka mojej przyjaciółki. Ona nigdy by mi tego nie wybaczyła, ale nie umiem wygrać z uczuciem”
„Zakochałam się w mężczyźnie, który mógłby być moim synem. Nie mogę z nim być, bo co ludzie powiedzą?”

Redakcja poleca

REKLAMA