„Moja młoda żona na urlopie nie miała żadnych hamulców. Zamiast odpoczywać, musiałem jej pilnować”

romans fot. iStock by Getty Images, Westend61
„– Hmm... To tylko niewinne rozmowy, Janek. Nie musisz być taki zazdrosny. Jesteśmy na wakacjach, pozwól sobie na trochę luzu – powiedziała żona. Słowa te zabrzmiały jak dzwon, który oznajmiał koniec spokoju”.
/ 30.06.2024 17:30
romans fot. iStock by Getty Images, Westend61

– Janku, cieszę się, że jedziemy. To dla nas ważne, aby spędzić ten urlop razem – powiedziała Ewa, a jej dłonie delikatnie ściskały moją rękę.

Jestem starszy od żony

Spoglądałem na nią z uśmiechem, ale gdzieś głęboko w sercu czaiła się niepewność. Byłem mężczyzną w wieku 60 lat  i choć Ewa była moją żoną, czasem czułem, że z każdym dniem różnica 20 lat między nami staje się bardziej widoczna.

Nie chciałem być dla niej ciężarem, starszym panem, który ogranicza jej młodzieńczą energię. Gdy jechaliśmy do naszego wakacyjnego kurortu, zastanawiałem się, czy ta podróż nie będzie próbą dla naszego małżeństwa. Czy mogłem nadal sprawiać, że będzie szczęśliwa?

Przytuliłem ją mocniej, próbując uśpić swoje obawy.

– Oby te wakacje były dla nas nowym początkiem, Ewo – wyszeptałem, patrząc na mijające krajobrazy.

Ona odpowiedziała cichym śmiechem, ale w jej oczach dostrzegłem chęć czegoś więcej, czegoś, czego być może nie byłem w stanie jej dać.

Ciągle szukała wrażeń

Już pierwszego dnia naszego pobytu w kurorcie ta różnica między nami zaczęła przybierać na sile, gdyż Ewa ciągle szukała nowych wrażeń, a ja pragnąłem jedynie spokoju u jej boku.

Mój zamiar relaksu przy basenie szybko został zastąpiony przez  entuzjazm Ewy do odkrywania nowych rzeczy. Nasz kurort tętnił życiem, a ludzie z różnych stron świata przeplatali się w labiryncie jego atrakcji.

Ewa od razu została oczarowana przez Adama – naszego rodaka, a przystojnego barmana z baru przy basenie, który serwował drinki z uśmiechem godnym aktora z hollywoodzkich produkcji. Obserwowałem, jak rozmawiała z nim, śmiejąc się serdecznie i spoglądając w jego stronę znacząco za każdym razem, gdy przynosił jej kolejny koktajl.

Napięcie rosło we mnie z każdą minutą, gdy Adam, opierając się o bar, opowiadał kolejne anegdoty, a Ewa była coraz bardziej zafascynowana. Zaczynałem czuć się jak piąte koło u wozu, siedząc nieco na uboczu, owijając ręcznik wokół ciała, które już dawno przestało przypominać młodzieńczy ideał. Być może to było zazdrość, a może poczucie, że powoli zaczynam tracić żonę, która była mi bliższa niż ktokolwiek inny.

Byłem zazdrosny

Pewnego wieczoru, gdy spacerowaliśmy brzegiem morza, zdecydowałem się poruszyć temat, który od kilku dni zżerał mnie od środka.

– Ewo, czy naprawdę musisz spędzać tyle czasu z tym barmanem? – zapytałem, próbując zachować spokój.

Ona zatrzymała się, spoglądając na mnie zdziwiona.

– Hmm... To tylko niewinne rozmowy. Nie musisz być taki zazdrosny. Jesteśmy na wakacjach, pozwól sobie na trochę luzu.
Słowa te zabrzmiały jak dzwon, który oznajmiał koniec spokoju.

Próbowałem jej wyjaśnić, że nie chodzi o brak zaufania, ale o uczucie, że tracę ją na rzecz każdego przelotnego znajomego, który oferuje jej więcej ekscytacji niż ja. Ewa odwróciła wzrok, jakby moje słowa były niezrozumiałe.

– Janek, ty po prostu nie rozumiesz. Chcę się bawić, czuć, że żyję! – Jej głos był zdecydowany, a w słowach czaiła się ukryta frustracja.

Nakryłem żonę na zdradzie

W czasie jednej z bezsennych nocy, kiedy moja żona jeszcze gdzieś imprezowała, postanowiłem wyjść na spacer. Księżyc oświetlał ścieżkę prowadzącą w stronę basenu, który o tej porze dnia wydawał się opustoszały. Przez chwilę pomyślałem, że chłód nocy przyniesie ukojenie moim zszarganym nerwom.

Jednakże, kiedy zbliżyłem się do baru, gdzie w ciągu dnia rozbrzmiewał śmiech i muzyka, dostrzegłem coś, co sprawiło, że serce zabiło mi jak oszalałe. Ewa całowała się z Adamem. Ich ciała były splecione w taki sposób, że nie było wątpliwości, co wydarzy się dalej.

Coś we mnie pękło. Uczucie zazdrości zmieszało się z poczuciem zdrady. Odetchnąłem głęboko, starając się opanować gniew, który z każdą sekundą rozlewał się we mnie.

– Ewa! – krzyknąłem, nie mogąc się powstrzymać.

Spojrzeli na mnie przestraszeni. Ewa szybko odsunęła się od Adama.

– Janek... to nie jest to, o czym myślisz – zaczęła.

– Wiesz, co myślę? Że moja żona zdradza mnie tutaj z innym mężczyzną, gdy ja leżę sam w łóżku? – mój głos był chłodny, ale każde słowo wibrowało od bólu.

Przez chwilę staliśmy w milczeniu, patrząc na siebie, próbując zrozumieć to, co się stało i co to oznacza dla naszego małżeństwa. Obróciłem się i wróciłem do pokoju.

Była szczera do bólu

Napięcie rosło z każdym dniem naszego pobytu, a to, co miało być odnowieniem naszych uczuć, zamieniło się w próbę sił. Powietrze było już naelektryzowane gniewem i rozczarowaniem. Wpatrywaliśmy się w siebie, jakbyśmy byli obcymi, których los przypadkiem złączył w najmniej odpowiednim momencie.

– Jak mogłaś mi to zrobić, Ewo? Jak mogłaś? – zapytałem kolejny raz, a moje słowa były ostrzejsze, niż zamierzałem.

– A co ja miałam robić? – odparła Ewa. – Żyć w cieniu twoich oczekiwań i nudzić się?

 Jej głos drżał, ale widać było w niej determinację. Te słowa uderzyły mnie jak grom z jasnego nieba. Nie byłem gotowy na tę szczerość, która przecież tak bardzo bolała.

Myślałem, że mnie kochasz, że to ja jestem tym, kogo wybrałaś na męża – powiedziałem.

Wytknęła mi mój wiek

Ewa spojrzała mi prosto w oczy, a jej następne słowa były niczym cios w samo serce.

– Janek, ja... nie jestem pewna, czy cię kocham. Czuję różnicę wieku między nami bardziej niż kiedykolwiek.

Wstałem gwałtownie, a krzesło za mną przewróciło się z hukiem. W głowie miałem mętlik, serce biło jak oszalałe, a rozum krzyczał, żebym uciekał jak najdalej.

– To teraz mówisz, że to moja wina? Że to ja jestem problemem? – krzyknąłem, nie mogąc powstrzymać fal gniewu.

Ewa zacisnęła dłonie, jakby próbowała znaleźć w sobie siłę do dalszej walki.

– Nie mówię, że to twoja wina, ale musisz zrozumieć, że potrzebuję czegoś więcej, czegoś, czego ty nie jesteś w stanie mi dać!

Rozstanie wisiało w powietrzu

Szczerość żony dała mi do myślenia. Czy można kochać kogoś, będąc jednocześnie źródłem jego frustracji? Przez lata moje życie kręciło się wokół Ewy, jej szczęścia, jej pragnień. Teraz stałem u progu decyzji, która mogła zdefiniować resztę moich dni. W głębi duszy czułem się opuszczony, a odrzucenie przez kogoś, kto był twoim całym światem, przynosiło ból, którego nie da się opisać.

– Janek, musimy to przemyśleć. Nie możemy tak dalej żyć – usłyszałem głos Ewy, gdy zebrała się na odwagę, aby przerwać ciszę.

– Przemyśleć? Czy masz na myśli to, że powinniśmy się rozstać? – spytałem, choć wiedziałem, że odpowiedź na to pytanie może być przerażająca.

Ewa podeszła do mnie, jej oczy były pełne łez.

– Ja... ja po prostu nie wiem, Janek. Nie wiem, czy potrafię żyć w związku, który mnie ogranicza, ale jednocześnie boję się zostawić coś, co było dla mnie tak ważne przez te wszystkie lata.

Nie potrafiłem wybaczyć

Nastał wieczór, a ja wciąż biłem się z myślami. Strach, który pulsował we mnie każdym uderzeniem serca, przybierał na sile. Co jeśli to, co zobaczyłem między Ewą a Adamem, nie było jednorazowym aktem? Co jeśli moja żona, kobieta, którą kochałem całym sercem, znalazłaby sobie młodszego kochanka? Strach przed samotnością zaczął mieszać się z żalem.

Ostatniej nocy, kiedy wróciłem do naszego pokoju, atmosfera była gęsta od niepowiedzianych słów i wzajemnych oskarżeń. Ewa siedziała na łóżku, patrząc za okno, a ja wiedziałem, że muszę coś powiedzieć, w przeciwnym razie noc znowu minie w milczeniu.

– Ewo, boję się – wyznałem, a moje słowa były cichym echo w pustce, która nas otaczała. – Boję się, że to nie był pierwszy i ostatni raz. Że pewnego dnia znajdziesz sobie kogoś innego, kogoś młodszego, kto zastąpi mnie...

Ewa spojrzała na mnie, a jej oczy, zwykle pełne życia, teraz wydawały się smutne i zmęczone.

– Janek, wszystko stało się tak szybko, tak... nieoczekiwanie.

Nie mogłem powstrzymać złości, która narastała we mnie od chwili, gdy ujrzałem ich razem.

– Nieoczekiwanie? – przerwałem jej. – Może dla ciebie. Dla mnie to była zdrada, Ewo. I co teraz? Co, jeśli spotkasz kogoś, kto znów sprawi, że poczujesz to 'coś', czego ja nie mogę ci dać?

Ona odwróciła wzrok, jakby chciała się ukryć przed moim spojrzeniem, przed prawdą, która leżała między nami.

– Nie chcę cię ranić, Janek – wyszeptała. – Ale nie potrafię obiecać, że to się nie powtórzy

Wiedziałem, że to, co było między nami, już nigdy nie będzie takie samo. Nie potrafiłem żyć z ciągłym strachem i niepewnością, a zarazem nie wyobrażałem sobie życia bez niej. Rozstanie wydawało się nieuniknione.

Jan, 61 lat

Czytaj także: „Otworzyłam uroczy hotel nad Bałtykiem, by spełnić marzenie życia. Goście szybko zamienili moje gniazdko w oborę”
„Wczasy na wsi miały mi osłodzić życie, ale poznałam skwaszonego gospodarza. Razem odkryliśmy nowe smaki lata”
„Wuj chciał oddać mężowi stary dom >>na piękne oczy<<. Bez spisanej umowy nie dam na remont tej rudery ani grosza”

 

Redakcja poleca

REKLAMA