„Mój mąż doskonale wiedział, że mam kochanka, ale milczał. Uważał, że najwidoczniej ten romans był mi potrzebny”

Żona, która zdradza męża fot. Adobe Stock
„No i co ja mam robić? Odbiło mi i tyle. Jestem mężatką, mam dzieci, dobrą pracę. Czasem na kartach pamiętnika skarżę się na nudę, ale tylko czasem, bo generalnie swoje życie uważam za całkiem ciekawe. Czuję się kobietą spełnioną. Nie potrzebuję nowego mężczyzny, a mimo to pragnę go całym sercem”.
/ 26.03.2022 22:10
Żona, która zdradza męża fot. Adobe Stock

- Ewka, Czy ty wiesz, ile masz lat? Jesteś za stara na takie hece – mówię do swego odbicia w lustrze. Na takie hece, czyli na szczenięce zakochanie się w 38. wiośnie życia. No i co ja mam robić? Odbiło mi i tyle. Jestem mężatką, mam dzieci, dobrą pracę. Czasem na kartach pamiętnika skarżę się na nudę, ale tylko czasem, bo generalnie swoje życie uważam za całkiem ciekawe. Czuję się kobietą spełnioną. Nie potrzebuję nowego mężczyzny, a mimo to jego chcę. Pragnę go całym sercem.

A wszystko przez naszą sąsiadkę Jolkę. Z okazji urodzin urządziła huczną imprezę. Sama byłam złożyć jej życzenia, ale szybko wróciłam do męża i dzieci. Potem usiłowaliśmy z Andrzejem oglądać film, lecz się nie dało, bo towarzystwo za ścianą balowało na całego. Powędrowaliśmy więc do łóżka, myśląc, że w sypialni mniej słychać. Niestety, tam też dochodziło nas głośne dudnienie. O pierwszej w nocy nie wytrzymałam. Na nocną koszulę narzuciłam podomkę i poszłam poprosić sąsiadkę, by ściszyła nieco muzykę. Weszłam do mieszkania, ale gospodyni nigdzie nie znalazłam. Natomiast pod ścianą na kanapie siedział mężczyzna moich marzeń. Nasze spojrzenia spotkały się na moment. Ewka, opamiętaj się – upomniałam siebie w duchu, bo przecież widziałam gościa po raz pierwszy w życiu, ale nie pomogło.

Wciąż się tak upominam i... wciąż o nim myślę. Najchętniej popędziłabym do Jolki i wypytała, kim jest ten przystojniak z kanapy, ale się wstydzę. Wiem, że zaraz cała okolica dowiedziałaby się o wszystkim.

6 październik 2019

A jednak gwiazdy mi sprzyjają. Spóźniłam się dzisiaj do pracy, bo na Hallera zrobił się straszny korek. W końcu zaparkowałam samochód na jednej z bocznych ulic i dalej do biura pognałam na piechotę. Dysząc jak parowóz, wpadłam do windy i... oniemiałam. W kącie stał jakby nigdy nic mężczyzna moich marzeń.

– Dzień dobry – powiedział. – Wolę cię w nocnej koszuli i szlafroczku – dodał ze śmiechem.
Zmieszałam się jak nastoletnia panienka, ale i ucieszyłam z ponownego spotkania. Potem od koleżanek dowiedziałam się, że mój przystojniak nazywa się Darek i na ostatnim piętrze prowadzi niewielkie biuro rachunkowe.

8 październik 2019

Dziś znowu wpadłam na NIEGO. Zdziwiłam się, bo zdarzyło się to przed sekretariatem mojej firmy. Jestem ciekawa, co Darek robił na drugim piętrze? Sam przecież pracuje na czwartym. Czyżby mnie szukał?

Tak czy inaczej ucieszyłam się bardzo na jego widok. Pogadaliśmy trochę. Podczas rozmowy patrzył na mnie jakoś tak tęsknie, jakbym i ja nie była mu obojętna. Nie wiem, co robić. Czuję, że tracę głowę dla tego mężczyzny. Darek z każdym dniem coraz bardziej mnie pociąga. Podziwiam jego uśmiech, sposób mówienia, patrzenia, poruszania się. Chciałabym go objąć. Wtulić policzek w jego ramię. Czuć tylko jego i oddychać tylko nim.

9 październik 2019

Darek zadzwonił dziś do mnie do pracy (ciekawe, skąd wziął mój numer?) i zaproponował spotkanie wieczorem. Nie mam już wątpliwości, obydwoje pragniemy tego samego. Nie umówiłam się jednak, bo jakoś tak mi głupio. A ponadto niech nie myśli, że jestem łatwa.

26 październik 2019

Wahałam się przez cały tydzień, aż dziś nie wytrzymałam. Podczas przerwy śniadaniowej poszłam do jego biura na ostatnim piętrze. Darek na mój widok poderwał się z krzesła i przytulił mnie. Bez słowa podszedł do drzwi i przekręcił w nich zamek. Potem objął mnie mocno i zaczął całować. To było cudowne. Jego ręce powędrowały pod moją bluzkę i to także było cudowne. Darek pieścił mnie tak jak Andrzej, tyle że kilkanaście lat wcześniej.

7 listopad 2019

Po raz pierwszy zdenerwowałam się na Darka. Jest wspaniałym kochankiem, ale nawet największy mistrz sztuki miłosnej nie powinien łamać danego słowa. Przyrzekł przecież, że nigdy pod żadnym pozorem nie zatelefonuje do mojego domu. I co? Równo o dziesiątej rozdzwonił się telefon. Odebrałam i słyszę głos Darka. Myślałam, że go zabiję, ale potem, gdy powiedział, że kocha i żyć beze mnie nie może, złość przeszła, jak ręką odjął. Zresztą nic się nie stało, bo Andrzeja i tak nie było. W soboty rano chodzi na siłownię.

Andrzej... Jeszcze przed miesiącem nie myślałam, że go kiedykolwiek zdradzę. Wstydzę się, czasami nawet gardzę sama sobą, lecz pragnienie bycia z Darkiem jest silniejsze od wyrzutów sumienia.

18 listopad 2019

W przeciwieństwie do Darka staram się zachować pozory. On tego nie rozumie. Chce mnie mieć tylko dla siebie. Twierdzi, że gdybym go kochała, nie utrzymywałabym naszego związku w tajemnicy.
Kocham go. Gdyby chodziło wyłącznie o moje małżeństwo, to bez namysłu odeszłabym od Andrzeja. Ale muszę myśleć o dzieciach. Nie chcę, by cierpiały z mojego powodu. I tu pojawia się problem: ze względu na dzieci nie mogę mu zaproponować nic innego poza obecnym układem.

29 listopad 2019

Po południu pojechałam z Piotrusiem i Pawełkiem do Aqua Parku. Przez ponad trzy godziny szaleliśmy w wodzie. Dzieciom najbardziej podobały się zjeżdżalnie. Po trzech godzinach wodnego szaleństwa cała nasza trójka poczuła straszliwy głód, więc poszliśmy do baru. Zajęliśmy stolik koło basenu dla maluchów. Właśnie kończyłam jeść zapiekankę, gdy nagle spostrzegłam Darka. Siedział przy stoliku obok i pił cappuccino. Uśmiechnęłam się zdziwiona, wtedy on skinął na powitanie ręką.
– Mamo, a czy ten pan cię zna? – spytał Piotruś.
– Nie, nie – odpowiedziałam niepewnie.

Wieczorem dostałam SMS-a: „Chciałbym mieć z tobą dziecko”. Odpisałam: „Ja już mam dzieci. Wystarczy”.

Z Darkiem widuję się 2-3 razy w ciągu tygodnia. Odwiedzam go w biurze albo jego mieszkaniu. Póki co Andrzej niczego jeszcze nie zauważył. Bez cienia podejrzliwości na twarzy słucha, gdy mówię, że idę do koleżanki lub na zakupy. Natomiast nasza sąsiadka musi się domyślać, bo co ją spotkam na schodach, z miejsca zaczyna nawijać o Darku. Niby przypadkiem, ale zawsze o nim wspomni. Albo jej się tak podoba, albo mnie testuje.

9 grudzień 2019

W tygodniu należę do Darka, w weekendy do Andrzeja. Tej nocy kochałam się z mężem i przykro mi to stwierdzić, ale jest po prostu beznadziejny. Zastanawiam się, czy jemu w ogóle na mnie jeszcze zależy? Mam pewne wątpliwości. Andrzej nigdy nie pyta, co lubię i czego chcę. Zachowuje się tak, jakby wszystko wiedział. Po 15 latach małżeństwa nie pragnie już wspólnych uniesień. Biedak, nie wie, co traci.

18 grudzień 2019

Tak bardzo chciałabym spędzić nadchodzące Boże Narodzenie z Darkiem. Niestety, nie mogę. W pierwszy dzień świąt spróbuję jednak pobiec do niego, choćby na pół godziny. Boże, żeby tylko nikt z rodziny nie zwalił się do nas na obiad.

Każda minuta spędzona z moim ukochanym czyni mnie bez reszty szczęśliwą. Przy nim czuję się jak prawdziwa księżniczka – rozpieszczana, uwielbiana, kochana i pożądana. Dlaczego Andrzej nie traktuje mnie w ten sposób? Kiedy ostatnio usłyszałam od niego choćby jedno krótkie: „Co u ciebie?”; „Jak się czujesz?”; „Czy w pracy wszystko w porządku?”. Bezskutecznie wytężam pamięć.

Dziś Darek czekał na mnie przed biurem. Już z daleka dostrzegłam jego roześmiane oczy, więc przeczuwałam, że przyszedł mu do głowy jakiś zwariowany pomysł. Nie pomyliłam się. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, powiedział, że porywa mnie na godzinną wycieczkę za miasto. Samochód zaparkowaliśmy koło kapliczki, a sami poszliśmy wzdłuż zamarzniętego strumienia do lasu. Nie mogłam nacieszyć się widokiem drzew okrytych białymi czapami i żywicznym zapachem świerkowej gałązki, którą ofiarował mi Darek. Dosyć długo wędrowaliśmy pod górę. W końcu usiedliśmy na wielkim omszałym kamieniu. Przytuliłam się do Darka, on też pachniał żywicą.

Teraz, kiedy po paru godzinach, opisuję te słodkie chwile, mają one dla mnie gorzki posmak. Mąż, kochanek, zdrada... Drżę na samą myśl, że ktoś życzliwy może pewnego dnia powiedzieć moim dzieciom: „Wasza mama ma romans z jakimś facetem”.

24 grudzień 2019

Dziś są moje imieniny. Darek przysłał mi do domu bukiet czerwonych róż i paczuszkę z ulubionymi perfumami. Od Andrzeja dostałam... karpia. Żywego. Oczywiście nie z racji mojego święta (przecież nie pamiętał o imieninach żony!), za to z poleceniem niezwłocznego zabicia, oskrobania i usmażenia na dzisiejszą uroczystą kolację.

Jak długo jeszcze to wytrzymam? Coraz częściej czuję się jak zwierzę, które wpadło w potrzask. Miotam się, choć wiem, że nie ma dla mnie ratunku. Brak mi odwagi, aby odejść od męża. Brak silnej woli, aby przestać go zdradzać. Jestem rozdarta między spotkaniami z kochankiem i powrotami do dzieci. Nie znoszę mojego męża. Jego bliskość przyprawia mnie o mdłości. Zaczynam nienawidzić samą siebie.

25 grudzień 2019

Andrzej już wie. Jeśli naprawdę nie domyślał się wcześniej, to wczorajszy bukiet róż i perfumy skojarzył z moim dzisiejszym zniknięciem.

Do Darka wymknęłam się parę minut po 12. Chciałam wpaść do niego najwyżej na pół godziny, ale zostałam prawie do wieczora. Tymczasem podczas mojej nieobecności przyjechał do nas szwagier z rodziną. Andrzej wściekł się, bo nie miał zielonego pojęcia, dokąd poszłam. Było mi dzisiaj wszystko jedno. Chyba nawet chciałam, żeby wybuchła awantura. Żeby niepewność, w której żyję, skończyła się. Żeby ktoś wreszcie za mnie zdecydował. Kochanek albo mąż.

Kiedy weszłam do domu, Andrzej ze względu na gości przywitał się ze mną jakby nigdy nic. Potem jednak, tuż przed zaśnięciem, powiedział:
Musisz wybrać między nim a naszą rodziną.
Udałam zdziwioną.
– O co ci chodzi? – spytałam z niewinną miną.
– Dobrze wiesz, o co chodzi – odpowiedział – i radzę, byś nie przeciągała struny.

1 styczeń 2020

Smutny Nowy Rok. Sylwester u Jolki okazał się totalną katastrofą. Poszłam tam razem ze swoim mężem. Wśród gości był również Darek. Kiedy poprosił mnie do tańca, zdecydowanie wmieszał się w to Andrzej.
– To twój gach? – spytał, stając między nami. – Dużo o nim słyszałem. Radzę, abyś trzymała się od niego z daleka, bo inaczej wyrzucę cię z domu i zabronię spotykać z dziećmi.
Nie chciałam wywoływać sensacji, dlatego stuliłam uszy i potulnie odeszłam. Całą noc spędziłam za stołem, jedząc i pijąc bez umiaru. I obserwując Darka, który jakby nigdy nic świetnie bawił się z Jolką.

18 styczeń 2020

Zastanawiam się, skąd u mojego męża bierze się ta stuprocentowa pewność, że samo jego istnienie czyni mnie szczęśliwą? Podział ról w małżeństwie jego zdaniem jest bardzo prosty: mężczyzna ma być, a kobieta kochać swojego pana i władcę całym sercem i służyć mu.
Andrzej nie zauważa, że dzieci, dom, praca wyczerpują mnie zupełnie. Nigdy nie stara się w niczym pomóc. Właściwie trudno jest mi określić, co nas ze sobą łączy. Co sprawia, że ma on być dla mnie tym jedynym spośród setek innych mężczyzn, których codziennie mijam na ulicy.

2 luty 2020

Spotkałam Darka na naszej klatce schodowej. Szedł z kwiatami do Jolki. Spytałam, jak to możliwe wobec tego, co do siebie czujemy, ale on nie potrafił wyjaśnić.
– Po prostu ona też mi się podoba – powiedział cicho. – A nasz związek to już raczej przeszłość.
A więc stało się. Koniec z oszukiwaniem męża. Koniec z zakazaną miłością. Koniec z moim szczęściem. Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez Darka, ale żyć przecież trzeba.

15 marzec 2020

Mówię, chodzę, pracuję, tęskniąc cały czas za Darkiem, za jego głosem, dotykiem, pocałunkami, uśmiechem. Czasem słyszę go przez ścianę, jak wesoło rozmawia z Jolką. Gorzej już chyba być nie może!

6 październik 2020

Dziś moja sąsiadka kończy 30 lat. Dzięki Bogu tym razem urodzinowe przyjęcie postanowiła wyprawić w restauracji. Podobno ciche, bo jest w ciąży i niedobrze znosi nadmierne hałasy. Ojcem dziecka jest oczywiście Darek, świeżo upieczony mąż Jolki.

Zobaczymy, czy sprawdzi się w tej roli. Pewnie jeszcze nie wie, ile samozaparcia i cierpliwości potrzeba do tego, by stworzyć szczęśliwą rodzinę. By wytrwać, gdy w małżeństwie nastanie kryzys. Mój mąż wytrwał i za to kocham go jeszcze mocniej niż przed rokiem. Ostatnio wyznał mi też, że wie, przez jakie piekło przeszłam. Podobno on kiedyś też przeżywał podobne chwile. Wydawało mu się, że kocha inną kobietę, ale szybko się z tego otrząsnął. Dobry z niego aktor, bo ja nigdy niczego nie zauważyłam.REKLAMA

Czytaj także: „Teściowa to hetera, która ciągle mnie krytykuje i poucza. W uszach mam tylko jej ciągły jazgot”„Nasza miłość przetrwała życiowe burze, a pokonały ją drobne nieporozumienia. Mąż odszedł bez wyjaśnienia”„Mąż zdradził mnie z moją przyjaciółką, a ja postanowiłam, że już zawsze będę sama. Życie zdecydowało inaczej...”

Redakcja poleca

REKLAMA