„Mój chłopak nie chce się do mnie wprowadzić. Twierdzi, że mu się to nie opłaca. A niby planujemy ślub i wspólne życie”

Chłopak nie chce ze mną zamieszkać fot. Adobe Stock
Gdyby Krzysiek się do mnie wprowadził, więcej czasu spędzalibyśmy razem. Ale jemu ten pomysł nie pasuje, bo musiałby wydawać na paliwo.
/ 28.04.2021 15:09
Chłopak nie chce ze mną zamieszkać fot. Adobe Stock

Jesteśmy razem 3 lata i wciąż mieszkamy osobno. Oboje pracujemy, więc widujemy się praktycznie tylko w weekendy. Rozmawiamy o wspólnej przyszłości, a on wciąż nie chce się do mnie przeprowadzić.

Krzysiek nie chce ze mną zamieszkać

Oboje jesteśmy przed trzydziestką, a on wciąż mieszka z rodzicami. Zwyczajnie ten układ mu się opłaca. Jego rodzice nie wymagają, by dokładał się do utrzymania, więc wszystko, co zarobi, może wydawać na siebie. 

Twierdzi, że dzięki temu szybciej uzbieramy na wesele, ale wydaje mi się, że mówi tak, jak mu wygodnie.

Niedawno kupił sobie motocykl, więc wątpię, czy na pewno odkłada dla nas...

Wiele razy proponowałam mu, żeby się do mnie wprowadził. Mam dwupokojowe mieszkanie, które odziedziczyłam po babci. Czasem nocuje u mnie w weekendy, ale w niedzielę wieczorem zawsze wraca do siebie.

Twierdzi, że musi się wyspać. Poza tym ode mnie musiałby daleko dojeżdżać do pracy, co wiązałoby się z dużymi wydatkami na paliwo.

Zwyczajnie, ze skąpstwa, nie chce ze mną zamieszkać. 

Nie wyobrażam sobie takiego związku na odległość

Odległość, jaka nas dzieli, nie jest duża - to raptem 40 kilometrów. Gdyby Krzysiek się do mnie przeprowadził, wreszcie więcej czasu spędzalibyśmy razem.

W tygodniu nigdy nie możemy razem wyjść wieczorem do znajomych.

Mój chłopak twierdzi, że za mną tęskni, a jednocześnie wcale nie spieszy mu się do wspólnego mieszkania. Nie wiem, może chodzi o to, że wiedziałabym, gdzie jest, z kim i po co wychodzi?

A może nie chce zostawiać kumpli, których ma w swojej okolicy? Tylko jak w takim razie mam poważnie myśleć o naszej przyszłości, skoro on wcale nie chce razem mieszkać?

Sądziłam, że skoro jesteśmy razem już 3 lata, pora na kolejny krok.

Miałam nadzieję, że jeszcze w tym roku Krzysiek mi się oświadczy, ale z tym tempem obawiam się, że prędko do tego nie dojdzie.

Moje koleżanki zaręczają się, planują śluby, albo już starają się o dziecko. Ja wciąż czuję się jakbym miała 20 lat, a tymczasem czas leci. 

Nie rozumiem, dlaczego facetom tak trudno się zdeklarować. Czy to kwestia wygody, a może braku dojrzałości?

Czytaj więcej:
„Narzeczony zostawił mnie miesiąc przed ślubem. Wolał córkę bogacza, która wpadła z przypadkowym facetem”
„Mój narzeczony zdradził mnie i zostawił. Zabolało podwójnie, bo odszedł do mojej bliskiej przyjaciółki”
„Spodziewałam się gościa z dobrą bryką, a on podjechał… starym Seicento. Okazało się, że chciał mnie sprawdzić”

Redakcja poleca

REKLAMA