Ten rok był naprawdę ciężki. Zmarła moja teściowa, moja mama ciężko zachorowała, a do tego dostałam wypowiedzenie i musiałam szukać nowego zajęcia. Na szczęście miałam konkretny fach w ręku, więc zmiana pracodawcy nastąpiła szybko i bezproblemowo. Ale to wszystko opłaciłam sporym stresem, który kumulował się przez wiele miesięcy. Moja przyjaciółka namawiała mnie na urlop i odpoczynek, a ja postanowiłam skorzystać z jej rady.
— A może byśmy wyjechali gdzieś tylko we dwoje? — zaproponowałam mężowi po jego powrocie z pracy.
Już nawet przejrzałam oferty zagranicznych wycieczek, więc pozostało jedynie wybranie i zarezerwowanie odpowiedniego terminu i miejsca. A ponieważ mój mąż uwielbiał podróże równie mocno jak ja, to nie wątpiłam w to, że od razu się zgodzi. Jednak Radek bardzo mnie zaskoczył.
— Niestety nie mogę. Nie wyrwę się z pracy — odpowiedział. — Ale jak chcesz gdzieś jechać, to nic nie stoi na przeszkodzie, abyś zabrała koleżankę i razem z nią wybrała się na babski wypad. — dodał.
Muszę przyznać, że nie tego się spodziewałam. Nigdy bym nie przypuszczała, że Radek zrezygnuje z jakiegoś wyjazdu. Poza tym pamiętałam, że właśnie w tym miesiącu planował urlop.
— I nie będzie ci przeszkadzać, że wyjeżdżam bez ciebie? — zapytałam zdziwiona.
— Oczywiście, że nie. Jedź i dobrze się baw — powiedział mój mąż i cmoknął mnie w policzek. Wtedy nie wydawało mi się to za bardzo podejrzane. Jednak kolejne wypadki utwierdziły mnie w przekonaniu, że mój mąż mnie zdradza.
Nie czekaj na mnie, bo wrócę późno
Wyjechałam razem z koleżanką i świetnie się bawiłam. Trochę zdziwiło mnie, że podczas tych kilku dni Radek zadzwonił do mnie tylko raz i mało go interesowało, gdzie jestem i co robię. "To do niego zupełnie niepodobnie" — myślałam zdziwiona. Nawet Marta zauważyła, że coś jest nie tak.
— Pokłóciłaś się z Radkiem? — zapytała mnie któregoś wieczoru,
— Nie — zapewniłam ją. — A dlaczego pytasz?
— Bo to dziwne, że twój mąż nawet do ciebie nie dzwoni — powiedziała zauważając dokładnie to, co ja też widziałam.
— Pewnie jest zajęty. Już przed wyjazdem mówił, że ma dużo pracy — próbowałam usprawiedliwiać Radka. Ale przyznam szczerze, że sama też się zaniepokoiłam. Wprawdzie mój mąż nie był o mnie zbyt mocno zazdrosny, to jednak nie lubił sytuacji, gdy wyjeżdżaliśmy gdzieś osobno. A tu takie coś.
Po powrocie do domu moje zaniepokojenie tylko wzrosło. Radek prawie nie bywał w domu, a gdy czasami próbowałam się z nim skontaktować, to zazwyczaj nie odbierał telefonów. Potem tłumaczył, że nie miał kiedy, ale mnie te wytłumaczenia coraz mniej przekonywały. A gdy chciałam przygotować romantyczną kolację, to spotkało mnie spore rozczarowanie.
Mój mąż mnie zdradza
— Dzisiaj się nie uda. Wrócę bardzo późno, więc nawet na mnie nie czekaj — powiedział i wybiegł do pracy. Nawet nie pożegnał się ze mną pocałunkiem, co wcześniej było naszą małą tradycją.
A gdy wrócił w środku nocy, to poczułam od niego damskie perfumy. I nie był to zapach używany przeze mnie. Wtedy zaniepokoiłam się już na poważnie. Postanowiłam to sprawdzić.
Kolejne dni przekonywały mnie coraz bardziej do tego, że Radek mnie zdradza. Późno wracał do domu, pachniał damskimi perfumami, często nie odbierał telefonów i unikał bliskości. Do tego większość rozmów telefonicznych prowadził w kuchni lub na balkonie.
Wprowadził też hasło do telefonu, co wcześniej nawet nie przyszło mu do głowy. A gdy przyjaciółka poinformowała mnie, że widziała na mieście mojego męża z jakąś obcą kobietą, to mogłam zareagować tylko w jeden sposób.
— Nigdy nie sądziłam, że do tego dojdzie, ale wszystko wskazuje na to, że Radek mnie zdradza — powiedziałam Marcie i się rozpłakałam. Przyjaciółka próbowała mnie uspokajać, ale ja wiedziałam swoje. Opowiedziałam jej o wszystkim, co ostatnio działo się w naszym małżeństwie. W takiej sytuacji nawet ona nie mogła zaprzeczyć, że nie wygląda to dobrze. A gdy Radek kolejny wieczór spędził poza domem, to nie potrzebowałam już kolejnych dowodów.
Może pójdziemy do mnie?
Kolejne dni były koszmarem. Chciałam porozmawiać z mężem, ale za każdym razem brakowało mi odwagi. Chyba bałam się usłyszeć z jego ust, że faktycznie kogoś ma. Dlatego gdy firma zorganizowała spotkanie integracyjne, to byłam jedną z pierwszych, która zadeklarowała swoją obecność.
"Przynajmniej się trochę wyluzuję i zapomnę o kłopotach" — pomyślałam. I jeżeli trochę liczyłam, że Radek będzie niezadowolony z mojego wyjścia, to się zawiodłam. Mój mąż nie tylko nie miał nic przeciwko temu, ale nawet namawiał mnie do tego. Dla mnie to był ostateczny dowód, że nie jestem już dla niego najważniejsza.
Impreza firmowa była naprawdę fajna. Alkohol lał się strumieniami, więc nawet nie zauważyłam, że wypiłam o kilka drinków za dużo. Tak naprawdę to nawet niewiele mnie to obchodziło. Chciałam się dobrze bawić, a alkohol mi to zapewniał.
W pewnym momencie przysiadł się do mnie kolega z pracy, który też wypił zdecydowanie za dużo. "Dlaczego wcześniej nie zauważyłam, że jest on taki fajny? " — zapytałam samą siebie. W tym momencie promile całkowicie odebrały mi rozum. Gdy Tomek przybliżał się do mnie coraz bardziej, to nawet nie protestowałam. Co więcej — nawet mi to imponowało. W pewnym momencie z jego ust padła propozycja, której się spodziewałam.
— Co byś powiedziała, żebyśmy poszli do mnie? — zapytał szeptem.
Nawet jeżeli miałam jakieś wątpliwości, to wizja zdradzającego mnie Radka szybko pozbawiła mnie jakichkolwiek wyrzutów sumienia. "On może, a ja nie?" — pomyślałam. I nie myśląc więcej dałam się zaciągnąć do mieszkania Tomka, gdzie spędziłam bardzo namiętną noc. A wychodząc rano nawet nie pomyślałam, że zrobiłam źle. Czułam jedynie satysfakcję, że mój mąż dostał to, na co zasłużył.
— Dobrze bawiłaś się na imprezie? — zapytał mnie Radek następnego dnia. Spojrzałam na niego uważnie.
— Tak. A dlaczego pytasz? — zapytałam. "Czyżby coś podejrzewał?" — pomyślałam.
— Po prostu chcę wiedzieć — odpowiedział Radek. — Ostatnio byłaś taka poddenerwowana, więc uważam, że taka zabawa była ci potrzebna — uśmiechnął się do mnie. A potem wyszedł do pracy.
Kochanie, spełniłem twoje marzenie
Kilka kolejnych tygodni upłynęło niemal tak samo. Radek wciąż zachowywał się dziwnie, co coraz bardziej utwierdzało mnie w przekonaniu, że ma kogoś na boku. Ja nie byłam mu dłużna. W każdej wolnej chwili spotykałam się z Tomkiem, który skwapliwie korzystał z okazji. Doskonale wiedziałam, że z jego strony nie jest to żadne uczucie, a jedynie możliwość spędzenia kilku przyjemnych chwil.
Mi to nie przeszkadzało. Chciałam się zemścić na Radku, a mój kochanek mi to umożliwiał. Jednak potem okazało się, że nic nie jest takie, jak się wcześniej wydawało.
Pewnego dnia Radek wrócił wcześniej do domu i już od progu zawołał z entuzjazmem w głosie.
— Kochanie, mam dla ciebie niespodziankę, która na pewno cię ucieszy.
Spojrzałam na niego niepewnie, a przez głowę przebiegało mi tysiąc myśli. "Czyżby chciał mi powiedzieć, że właśnie postanowił się ze mną rozstać?" — pomyślałam. Jednak chodziło o coś zupełnie innego.
— Ubieraj się szybko — wykrzyknął mój mąż. — Porywam cię — dodał.
— O co chodzi? — zapytałam niepewnie.
— Wszystkiego dowiesz się na miejscu — odpowiedział i wybiegł z mieszkania. Nie miałam innego wyjścia, jak tylko pójść za nim.
Radek zawiózł mnie w miejsce oddalone o jakieś 50 kilometrów od naszego domu. Kazał mi zasłonić oczy, a potem prowadził mnie przez jakieś trawy i piaskową drogę. W końcu pozwolił spojrzeć. I wtedy zamarłam. Przed moimi oczami ukazał się malowniczy domek w otoczeniu przepięknego ogrodu. Z zachwytu nie mogłam wydusić słowa.
— Nie podoba ci się? — zapytał mój mąż.
— Jest pięknie — odpowiedziałam. Radek roześmiał się na cały głos.
— To dobrze, że ci się podoba. Nawet nie wiesz, ile czasu zajęło mi, aby spełnić twoje marzenie — powiedział i spojrzał na mnie z błyskiem w oku. Zawsze chciałam mieć malutki domek letniskowy, w którym mogłabym spędzać wolne chwile.
— Jak udało ci się to zrobić? — zapytałam z niedowierzaniem.
— Brałem nadgodziny, pracowałem w weekendy, a w wolnych chwilach przyjeżdżałem tutaj i przygotowywałem wszystko — zaczął mi tłumaczyć. — Na szczęście poznałem świetną agentkę nieruchomości, która pomagała mi w niemal każdej sprawie. Ale na szczęście wszystko się udało, a ja mogłem spełnić twoje marzenie — objął mnie i pocałował.
W tym momencie wszystko zrozumiałam
Mój mąż wcale nie miał romansu. Pracował ponad siły, abym ja mogła cieszyć się z tego pięknego miejsca. Nic dziwnego, że nie miał ani czasu ani chęci na wyjazdy, igraszki czy romantyczne kolacje. A kobiece perfumy, które czułam od swojego męża należały do uczynnej i pomocnej agentki nieruchomości.
Wtedy wszystko do mnie dotarło. Zdradziłam swojego męża w zemście za jego wyimaginowany skok w bok. On spełniał moje marzenie, a ja w tym czasie spędzałam namiętne chwile z kolegą z pracy. Poczułam się okropnie. "I co ja mam teraz zrobić?" — pomyślałam z rozpaczą. A gdy Radek mnie przytulił, to miałam ochotę się rozpłakać.
Nie powiedziałam Radkowi o swojej zdradzie. Miałam okropne wyrzuty sumienia, ale jeszcze bardziej bałam się tego, że Radek mi nie wybaczy i mnie zostawi. A ja go tak bardzo kocham. Zdecydowałam się na zmianę pracy, żeby nigdy więcej nie spotkać swojego kochanka. I chociaż ciężko będzie mi żyć w kłamstwie, to nigdy nie wyznam Radkowi prawdy.
Czytaj także:
„Mąż zostawił mnie z małym dzieckiem i odszedł do kochanki. Puścił nas z torbami. Zabrał nawet mebelki naszej córki”
„Mąż po 17 latach małżeństwa odszedł do 28-letniej kochanki. Po 2 latach wrócił i chciał grać na dwa fronty”
„Mąż złapał mnie na dziecko, bo leciał na kasę mojego ojca. Jest leniem i nierobem, który ma kochanki w całym kraju”