Moje życie nie jest może idealne, ale mam wiele powodów do radości. Z Rafałem jesteśmy małżeństwem już od dziesięciu lat. Poznaliśmy się na studiach, a związek nasz od samego początku pełen był wspólnych planów i marzeń. Rafał jest odpowiedzialny, ambitny i zawsze stara się, żeby nasza rodzina miała wszystko, czego potrzebuje. Ja z kolei staram się być dla niego wsparciem, zarówno w domu, jak i w pracy.
Byliśmy przyjaciółmi od studiów
Nasza przyjaźń z Bogną i Radkiem sięga czasów, kiedy wszyscy jeszcze byliśmy studentami. Bogna to moja najlepsza przyjaciółka, taka, na którą zawsze mogłam liczyć. Jest osobą pełną energii, kreatywną i bardzo lojalną. Radek, jej mąż, to typowy facet, na którym można polegać – spokojny, opanowany, z dużym poczuciem humoru. Zawsze razem spędzaliśmy wolny czas – wyjazdy na narty, weekendy nad jeziorem, grillowanie w ogrodzie.
Nasz związek z Rafałem, chociaż pełen miłości, ma swoje cienie. Marzymy o dziecku, ale mimo starań, na razie nie mamy tego szczęścia. Każda wiadomość o ciąży wśród naszych znajomych przypomina nam o naszej własnej walce i nadziejach. Pomimo tych trudności, staramy się nie tracić nadziei.
Cieszyłam się, że odpoczniemy
Nadchodzący weekend miał być dla nas okazją do relaksu i oderwania się od codziennych problemów. Bogna i Radek zaprosili nas do siebie na wieś. Cieszyłam się na myśl o wspólnie spędzonym czasie, rozmowach do późna, śmiechu i chwilach bez trosk. Mieliśmy się spotkać w piątkowy wieczór i spędzić tam cały weekend.
– Rafał, jesteś gotowy? – zawołałam z kuchni, pakując ostatnie rzeczy do torby.
– Już prawie, kochanie. Tylko jeszcze buty – odkrzyknął Rafał z sypialni.
– Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Bognę i Radka. To będzie wspaniały weekend – uśmiechnęłam się do siebie, czując ciepło w sercu na myśl o spotkaniu.
Rafał pojawił się w drzwiach, trzymając w rękach nasze walizki. Zawsze dbał o to, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Spojrzał na mnie z uśmiechem.
– Gotowa na przygodę? – zapytał, wkładając walizki do bagażnika.
– Zawsze! – odpowiedziałam z entuzjazmem.
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Cieszyłam się na myśl o rozmowach przy kominku, długich spacerach i chwilach beztroski. Nie przypuszczałam wtedy, że ten weekend zmieni nasze życie na zawsze.
Bogna pochwaliła się ciążą
Kiedy dotarliśmy do domu Bogny i Radka, zapach pieczonego ciasta powitał nas już na progu. Bogna wybiegła przed dom, machając energicznie ręką.
– Wioleta, Rafał! Jak dobrze was widzieć! – zawołała, przytulając mnie mocno. – Chodźcie, Radek już rozpala grilla.
Wchodząc do salonu, od razu poczułam ciepło domowego ogniska. Radek powitał nas z szerokim uśmiechem, podając kieliszki wina.
– Na zdrowie i za przyjaźń! – powiedział, unosząc toast.
Usiedliśmy przy stole, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Nagle Bogna wstała i oznajmiła:
– Mam dla was niespodziankę – powiedziała, patrząc na Radka z uśmiechem. – Jestem w ciąży.
Zapadła chwila ciszy, po czym zaczęliśmy gratulować. Rafał, choć uśmiechał się, wydawał się trochę spięty. Myślałam, że to przez to, że sami wciąż staramy się o dziecko.
– To wspaniała wiadomość! – powiedziałam, ściskając Bognę za rękę. W myślach marzyłam, abyśmy i my kiedyś mogli przekazać taką nowinę.
W tamtym momencie byłam szczęśliwa, że możemy dzielić tę radość z przyjaciółmi. Nie wiedziałam jeszcze, że za tym uśmiechem kryją się tajemnice, które miały zmienić wszystko.
Nie wiedziałam, o co chodzi
Wieczorem, kiedy wszyscy udali się do swoich pokoi, postanowiłam pójść do kuchni po szklankę wody. Kiedy zbliżałam się do drzwi, usłyszałam ciche głosy. Zatrzymałam się, rozpoznając głos Rafała.
– Musimy porozmawiać – szeptał Rafał, wyraźnie zaniepokojony.
– Rafał, to nie jest dobry moment – odpowiedziała Bogna, równie cicho, ale stanowczo.
Zastygłam w miejscu.
– Bogna, to dziecko... – zaczął Rafał.
– Cicho, ktoś może usłyszeć – przerwała mu Bogna. – Porozmawiamy później.
Serce zaczęło mi walić jak młot. O co tu chodziło? Cofnęłam się powoli, starając się, by podłoga nie zaskrzypiała. Wyszłam przed dom, a potem wróciłam do naszego pokoju, próbując zebrać myśli. Rafał leżał na łóżku, patrząc w sufit. Jego twarz była blada i napięta.
– Wszystko w porządku? – zapytałam, starając się, by mój głos brzmiał normalnie.
– Tak, kochanie, wszystko dobrze – odpowiedział, unikając mojego spojrzenia.
Tej nocy nie mogłam zasnąć. Myśli krążyły mi po głowie jak szalone. Co Rafał miał wspólnego z dzieckiem Bogny? Czyżby...?
Rano, kiedy wszyscy zasiedliśmy do śniadania, atmosfera była napięta. Rafał i Bogna unikali wzajemnych spojrzeń. W głowie miałam mętlik. Wtedy zobaczyłam, jak Bogna dyskretnie kładzie dłoń na ręce Rafała, a on szybko ją cofa. To nie mógł być przypadek. Mój mąż i moja najlepsza przyjaciółka coś przede mną ukrywali. Musiałam dowiedzieć się co.
Mąż się wygadał
Znalazłam Rafała w ogrodzie, siedzącego na ławce. Podeszłam cicho i usiadłam obok niego. Wzięłam głęboki oddech.
– Rafał, musimy porozmawiać – powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.
Podniósł wzrok, a w jego oczach widziałam ból i winę. Przez chwilę milczał, a potem westchnął ciężko.
– Wioleta, ja... – zaczął, ale przerwałam mu.
– Słyszałam waszą rozmowę w nocy – wyznałam, czując, jak serce bije mi mocniej. – Co masz wspólnego z ciążą Bogny?
Rafał zbladł. Wiedziałam, że moje przypuszczenia były słuszne.
– To było raz, Wioleta – powiedział cicho. – To był jeden głupi błąd. Byłem pijany i... Bogna też. Byliśmy sami, a ty wtedy wyjechałaś na konferencję. To nigdy nie miało się wydarzyć.
Poczułam, jak cały świat mi się wali. Zdrada mojego męża z moją najlepszą przyjaciółką?
– Jak mogłeś? – wykrztusiłam, czując łzy napływające do oczu. – Jak mogłeś mi to zrobić?
Rafał spuścił głowę, a jego ramiona opadły.
– Wioleta, to był największy błąd mojego życia – powiedział z rozpaczą w głosie. – Kocham cię i zawsze będę cię kochał. Ale nie wiem, jak to naprawić.
Wstałam, czując, że muszę odejść, zanim się rozpadnę. Łzy płynęły mi po policzkach, a serce bolało jak nigdy dotąd.
Nie mogłam na nią patrzeć
W salonie spotkałam Bognę. Na jej twarzy malowało się przerażenie.
– Wioleta, proszę, wysłuchaj mnie – zaczęła, ale ja podniosłam rękę, by ją uciszyć.
– Wiedziałaś, że to zniszczy wszystko, prawda? – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. – Jak mogłaś mi to zrobić? Byłaś moją przyjaciółką!
Bogna spuściła wzrok, nie mogąc znaleźć słów.
– Proszę, Wioleta, to nie miało się tak skończyć... – zaczęła.
– Ale się skończyło – przerwałam jej. – I teraz muszę to jakoś poukładać.
Wybiegłam z domu, nie zważając na jej wołania. Musiałam być sama, by zrozumieć, co dalej.
To była podwójna zdrada
Po długim spacerze wróciłam do domu Bogny i Radka. Weszłam do salonu, gdzie siedzieli wszyscy troje. Spojrzeli na mnie z napięciem.
– Chcę porozmawiać z wami wszystkimi – powiedziałam, starając się zachować spokój. – Teraz.
Usiedliśmy przy stole. Bogna wyglądała na zdenerwowaną, Radek był zdezorientowany, a Rafał patrzył na mnie błagalnie.
– Wioleta, naprawdę nie chciałam, żeby to tak wyszło – zaczęła Bogna, ale ja uniosłam rękę, by ją uciszyć.
– Nie teraz, Bogna. Najpierw powiem, co mam do powiedzenia – przerwałam jej stanowczo.
Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na Radka.
– Radek, musisz wiedzieć, że Bogna i Rafał mieli romans. Rafał jest ojcem jej dziecka – powiedziałam, starając się, by mój głos nie zadrżał.
Rozpętała się awantura
Radek zamarł, patrząc na Bognę z niedowierzaniem.
– Co? – wykrztusił w końcu. – Bogna, to prawda?
Bogna spuściła głowę, łzy zaczęły płynąć jej po policzkach.
– Tak, Radek, to prawda – powiedziała cicho. – Był to jeden raz, ale to wystarczyło.
Radek wstał gwałtownie, przewracając krzesło. Patrzył na Rafała z gniewem.
– Jak mogłeś to zrobić? – krzyknął. – Byliśmy przyjaciółmi! Zaufaliśmy wam!
Rafał wstał, podnosząc ręce w obronnym geście.
– Radek, wiem, że to niewybaczalne – powiedział. – Nie ma słów, które mogłyby to naprawić.
W tym momencie Bogna również wstała, próbując złapać Radka za rękę, ale on odsunął się od niej.
– Proszę, Radek, pozwól mi to wyjaśnić – błagała Bogna.
– Co tu wyjaśniać? – wykrzyczał Radek. – Zdradziłaś mnie z moim przyjacielem! – powiedział z goryczą w głosie.
Widząc, jak eskaluje konflikt, próbowałam jakoś opanować sytuację, ale czułam, że to przerasta moje siły. Emocje wszystkich sięgały zenitu, a atmosfera była gęsta.
W końcu Radek odwrócił się i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Bogna osunęła się na podłogę, płacząc. Rafał patrzył na mnie bezradnie, a ja czułam, że wszystko, co znałam, legło w gruzach.
Byłam wściekła
Zrozpaczona wyszłam z domu i skierowałam się w stronę lasu. Chciałam uciec od bólu, zdrady, od wszystkiego. Łzy płynęły mi po policzkach, a serce biło jak oszalałe. Każdy krok w głąb lasu wydawał się oddalać mnie od rzeczywistości.
– Wioleta! – usłyszałam za sobą wołanie Rafała, ale nie zatrzymałam się. Musiałam być sama.
Zatrzymałam się dopiero nad małym jeziorem, próbując złapać oddech. Usłyszałam kroki i zobaczyłam Rafała, który biegł w moją stronę.
– Wioleta, proszę, porozmawiajmy – powiedział, gdy mnie dogonił, ale ja odwróciłam się, nie mogąc znieść jego widoku.
– O czym? – wykrzyknęłam, czując, że złość wypiera ból. – Zdradziłeś mnie z moją najlepszą przyjaciółką! Zniszczyłeś nasze życie!
Nie wybaczę im
Rafał wyglądał, jakby dostał w twarz. Przez chwilę stał w milczeniu, po czym próbował mnie objąć, ale ja odepchnęłam go mocno.
– Wioleta, błagam cię, daj mi szansę to naprawić – powiedział z rozpaczą w głosie. – Kocham cię i żałuję tego, co się stało.
Patrzyłam na niego przez łzy, nie wiedząc, co powiedzieć. Miłość, którą do niego czułam, była teraz przytłoczona przez ból i zdradę. W tym momencie poczułam, jak bardzo jestem rozdarta.
– Nie wiem, czy kiedykolwiek będę mogła ci wybaczyć – wyznałam cicho. – To, co zrobiłeś, zmieniło wszystko. Złożę pozew o rozwód. Nie mogę żyć z kimś, kto mnie zdradził i okłamywał przez tyle miesięcy.
Rafał patrzył na mnie z przerażeniem.
– Wioleta, proszę, przemyśl to jeszcze. Nie zostawiaj mnie...
Pokręciłam głową, czując, że decyzja ta, choć bolesna, była nieunikniona.
– Nie, Rafał. To koniec. Muszę pomyśleć o sobie. Zasługuję na kogoś lepszego!
Wioleta, 33 lata
Czytaj także: „15 lat temu mąż wyszedł po ziemniaki i już nie wrócił. Teraz nagle się zjawił i ma pretensje, że nie czekałam”
„Marzyłam o życiu w willi z bogatym kochankiem, a nie na kredycie z mężem. Pazerność zaprowadziła mnie w ślepą uliczkę”
„Sąsiadka traktowała swojego wnuczka jak zło konieczne. Kiedy postanowiłam zareagować, ona zaczęła się mścić”