„Mąż wyjechał za chlebem, a ja zaszłam w ciążę. Myślałam, że przyleci jak na skrzydłach, a on ani myślał tu wracać”

Zdezorientowana kobieta w ciąży fot. iStock by Getty Images, Prostock-Studio
„W słuchawce zapadła cisza. Po chwili usłyszałam jego głos: – To wspaniała wiadomość. Ale co my teraz zrobimy? Zapanował chaos – radość, niepewność, strach. Obiecał, że spróbujemy znaleźć rozwiązanie, choć wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe”.
/ 05.11.2024 19:00
Zdezorientowana kobieta w ciąży fot. iStock by Getty Images, Prostock-Studio

Moje życie ostatnio zmieniło się nie do poznania. Z Piotrem jesteśmy razem od pięciu lat, ale ostatni rok spędzamy na odległość. On wyjechał do pracy za granicą na kilkuletni kontrakt, a ja zostałam w Polsce. Niedawno dowiedziałam się, że jestem w ciąży. To było w czasie, gdy mąż odwiedzał mnie w Polsce. Nasza miłość była wtedy silna, a plany na przyszłość wydawały się klarowne. Teraz stoję przed dylematem: czy przenieść się do niego, czy zostać tutaj i wychowywać dziecko sama. Ale to nie jedyny mój problem.

Cieszyłam się, ale miałam dylemat

Zadzwoniłam do Piotra. Moje serce biło jak szalone, gdy postanowiłam przekazać mu wielkie nowiny.

– Kochanie, jestem w ciąży – wyznałam drżącym głosem.

W słuchawce zapadła cisza. Po chwili usłyszałam jego głos:

– To wspaniała wiadomość, Kasiu. Ale co my teraz zrobimy?

Zapanował chaos emocji – radość, niepewność, strach. Piotrek obiecał, że spróbujemy znaleźć rozwiązanie, choć oboje wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe. Każda nasza rozmowa pełna była nadziei, ale i lęku o przyszłość.

Może powinnaś przenieść się do mnie – zaproponował w jednej z rozmów.

– Ale jak mam to zrobić? – zapytałam. – Zostawię tu wszystko: pracę, przyjaciół, rodzinę...

– Wiem, to nie jest łatwe – odpowiedział mąż. – Ale musimy myśleć o przyszłości naszego dziecka.

Każdy wieczór przynosił nowe dyskusje, pełne niepewności i prób znalezienia najlepszej decyzji.

– Kasia, kocham cię i chcę, żebyśmy byli razem – mówił. – Ale jeśli zdecydujesz się zostać w Polsce, zrozumiem.

– Ja też cię kocham, ale nie wiem, czy dam radę tam żyć bez wsparcia rodziny – przyznałam z ciężkim sercem.

Nasze rozmowy stawały się coraz bardziej emocjonalne. Wiedziałam, że musimy podjąć decyzję szybko, ale każda opcja wydawała się równie trudna.

– Może powinniśmy dać sobie trochę czasu na zastanowienie – zaproponował w końcu mąż.

Zgodziłam się, ale wiedziałam, że czas nie zmieni naszego dylematu. Czułam się zagubiona i zdezorientowana, nie wiedząc, co jest najlepsze dla nas i naszego przyszłego dziecka.

Wciąż nie widziałam dobrego rozwiązania

Spotkałam się z moją najlepszą przyjaciółką, Renatą. Jej ciepły uśmiech i pełne troski oczy zawsze dodawały mi otuchy. Kiedy powiedziałam jej o ciąży, jej oczy się rozszerzyły.

– Kochana, to cudowna wiadomość! I co zamierzasz zrobić? – zapytała, a w jej głosie było słychać zmartwienie i zrozumienie.

– Sama nie wiem, Renata. Piotrek chce, żebym przeniosła się do niego, ale ja boję się zostawić wszystko tutaj – odpowiedziałam, czując łzy napływające do oczu.

Renata objęła mnie ramieniem i przytuliła mocno.

– To naprawdę trudna decyzja. Ale wiesz, zawsze możesz na mnie liczyć, niezależnie od tego, co zdecydujesz – powiedziała ciepło.

Rozmawiałyśmy godzinami, a ona dodawała mi otuchy. Rozważałyśmy różne scenariusze, analizując wszystkie za i przeciw.

Może powinnaś porozmawiać z rodziną – zasugerowała.

Wiedziałam, że miała rację, ale czułam się przytłoczona ilością decyzji, które musiałam podjąć.

– Masz rację, ale boję się ich reakcji. Co jeśli będą chcieli, żebym została tutaj, a ja będę czuła, że powinnam być z Piotrem? – zapytałam z niepokojem.

Renata uśmiechnęła się łagodnie.

– Twoja rodzina chce dla ciebie jak najlepiej. Porozmawiaj z nimi, posłuchasz, co mają do powiedzenia. Może pomogą ci spojrzeć na sytuację z innej perspektywy – poradziła.

Czułam, że słowa przyjaciółki miały sens, ale wciąż byłam pełna obaw. Wiedziałam, że nie mogę odwlekać tej rozmowy w nieskończoność. Musiałam się zmierzyć z rzeczywistością.

– Dziękuję. Naprawdę nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła – powiedziałam, ściskając jej dłoń.

– Będę cię wspierać niezależnie od tego, co zdecydujesz – odpowiedziała z uśmiechem.

Kiedy wróciłam do domu, czułam się trochę bardziej pewna siebie. Wiedziałam, że muszę porozmawiać z moim bratem, Mateuszem. Był starszy ode mnie i zawsze miał racjonalne podejście do życia. Może on pomoże mi podjąć decyzję.

Brat wiedział swoje

Zebrałam się na odwagę i umówiłam się z bratem. Spotkaliśmy się w naszej ulubionej kawiarni, gdzie często chodziliśmy na długie rozmowy. Mateusz był zawsze opanowany i rozważny, więc miałam nadzieję, że jego rady mi pomogą.

– Mateusz, muszę ci coś powiedzieć – zaczęłam, czując, jak serce mi bije szybciej.

– O co chodzi? – zapytał, patrząc na mnie uważnie.

– Jestem w ciąży – wyznałam, a jego twarz wyrażała zaskoczenie, a potem sceptycyzm.

Gratulacje Kasiu! To duża sprawa. Co planujesz zrobić? – zapytał, marszcząc brwi.

– Nie wiem. Piotrek chce, żebym przeniosła się do niego, ale ja boję się zostawić wszystko tutaj – odpowiedziałam, czując, jak łzy napływają mi do oczu.

Mateusz pokiwał głową, jakby próbując zrozumieć moją sytuację.

– Jeśli o mnie chodzi, to myślę, że powinnaś zostać w Polsce. Tu masz rodzinę i wsparcie – powiedział stanowczo.

– Ale co z Piotrkiem? On też jest częścią tej układanki – zapytałam, czując rosnące napięcie.

Nasza rozmowa była pełna napięcia. Mateusz wydawał się przekonany, że powinnam zostać w Polsce. Miałam jednak niejasne wrażenie, że ukrywa coś przede mną. Ale co?

Kilka dni później, kiedy byłam w domu rodziców, przypadkowo podsłuchałam rozmowę brata z naszymi rodzicami.

– Czy powinniśmy powiedzieć Kasi o trudnościach Piotrka za granicą? – zapytał Mateusz.

Byłam w szoku. Dlaczego nie wiedziałam o problemach męża? Co takiego się działo? Moje myśli były pełne chaosu. Wiedziałam, że muszę dowiedzieć się prawdy.

Doszły kolejne problemy

Nie mogłam dłużej milczeć. Zmusiłam rodzinę do wyjaśnień.

– O czym mówiliście? Jakie trudności ma Piotr? – zapytałam stanowczo, patrząc na Mateusza i rodziców.

Rodzice spojrzeli na siebie niepewnie, a potem na mnie. W końcu mama podjęła się wyjaśnień.

– Kasieńko, Piotr zmaga się z problemami finansowymi i zawodowymi. Nie chciał cię martwić, dlatego nie mówił ci o tym – powiedziała delikatnie.

Czułam, jak świat mi się wali. Byłam w szoku i zraniona, że mój mąż ukrywał przede mną takie rzeczy.

– Dlaczego mi nie powiedział? Dlaczego wszyscy mnie okłamywaliście? – wykrzyknęłam, czując, jak łzy płyną mi po policzkach.

Nie chcieliśmy cię niepokoić. Żebyś mogła spokojnie podjąć decyzję – powiedział tata, próbując mnie uspokoić.

– Spokojnie podjąć decyzję? Jak mam podjąć decyzję, nie znając całej prawdy? – odpowiedziałam z goryczą.

Wyszłam z domu, próbując ochłonąć i zrozumieć, co dalej. Moje myśli były pełne chaosu. Nie wiedziałam, komu mogę ufać i co powinnam zrobić.

Siedziałam na ławce w parku, próbując zebrać myśli. Wiedziałam, że muszę porozmawiać z mężem i dowiedzieć się, co naprawdę się dzieje. To była jedyna droga, by podjąć świadomą decyzję.

Nie wiedziałam, co o tym myśleć

Zadzwoniłam do Piotra przez wideo rozmowę. Serce biło mi jak szalone, gdy czekałam na jego odpowiedź. Gdy jego twarz pojawiła się na ekranie, czułam mieszankę miłości i gniewu.

– Słuchaj, musimy porozmawiać. Dlaczego mi nie powiedziałeś o swoich problemach? – zapytałam wprost z bólem w głosie.

Westchnął i spuścił wzrok.

– Kasia, nie chciałem dokładać ci zmartwień. Wiem, że masz teraz dużo na głowie z ciążą i wszystkim innym. Chciałem rozwiązać te problemy sam – tłumaczył się.

Ale ja mam prawo wiedzieć! Jesteśmy w tym razem! – krzyknęłam, czując, jak gniew we mnie rośnie.

– Wiem, przepraszam. Powinienem ci powiedzieć. Mam problemy w pracy, a moje finanse są w ruinie. Ale to nie znaczy, że nie chcę być z tobą i naszym dzieckiem. Wszystko będzie dobrze – powiedział, próbując mnie uspokoić.

Nasza rozmowa była pełna napięcia i nieporozumień. Czułam, że z jednej strony rozumiem jego intencje, ale z drugiej, byłam zraniona, że ukrywał to przede mną.

Muszę podjąć trudną decyzję. Nie wiem, co jest najlepsze dla nas i naszego dziecka – powiedziałam, czując, że łzy napływają mi do oczu.

– Kochanie, cokolwiek zdecydujesz, będę cię wspierał. Chcę, żebyś była szczęśliwa – odpowiedział, patrząc na mnie z troską.

Po tej rozmowie czułam się jeszcze bardziej zagubiona. Wiedziałam, że muszę podjąć decyzję z myślą o przyszłości naszego dziecka. Ale jak? Każda opcja miała swoje wady i zalety.

W samotności zastanawiałam się, co jest najlepsze dla mnie i naszego dziecka. Musiałam znaleźć w sobie siłę, by podjąć tę trudną decyzję.

Musiałam podjąć decyzję

Podsumowałam swoje przemyślenia. Wiedziałam, że przyszłość jest niepewna, ale musiałam wybrać to, co najlepsze dla naszego dziecka. Moja relacja z mężem stała się bardziej skomplikowana, a ja czułam się zraniona i zagubiona.

Wreszcie postanowiłam, że zostanę w Polsce. Przynajmniej na razie. Musiałam mieć pewność, że będę miała wsparcie rodziny i przyjaciół, gdy będę wychowywać nasze dziecko. Piotr obiecał, że będzie nas odwiedzał i wspierał, jak tylko będzie mógł. Wiedziałam, że to nie będzie łatwe, ale musiałam myśleć o przyszłości naszego dziecka.

Kiedy powiedziałam mężowi o swojej decyzji, jego oczy zaszkliły się łzami.

– Rozumiem. Kocham cię i zawsze będę cię wspierał. Dla nas i dla naszego dziecka – powiedział, a jego głos drżał.

Czułam, że podjęłam właściwą decyzję. Wiedziałam, że przyszłość będzie pełna wyzwań, ale byłam gotowa stawić im czoła. Musiałam być silna i podejmować decyzje z myślą o przyszłości mojego dziecka.

– Damy sobie radę. Może nie będzie łatwo, ale wiem, że razem możemy przetrwać wszystko – powiedziałam, a moje serce biło mocno z nadzieją na lepsze jutro.

Nasza miłość została wystawiona na próbę, ale wierzyłam, że przetrwamy. Musiałam być silna dla naszego dziecka i dla nas samych. Przyszłość była niepewna, ale byłam gotowa na wyzwania, które przed nami stoją.

Katarzyna, 31 lat

Czytaj także:
„Wyszłam za mąż, ale zamiast miłości dostałam chomąto na szyję. Musiałam się wyrwać z tego kieratu, zanim się zajadę”
„Pewnego dnia mąż stwierdził, że się nudzi. Myślałam, że chodzi mu o brak zajęcia, ale miał na myśli nasze małżeństwo”
„Mąż ewakuował się z mojego życia, jak tylko odkrył, że jestem w ciąży. Fala smutku zalała mnie od stóp do głów”

Redakcja poleca

REKLAMA