„Mąż wolał sudoku niż moje wdzięki. Kiedy próbowałam go skusić powiedział, żebym dała mu spokój i znalazła sobie kochanka”

Młoda kobieta stojąca przed dylematem fot. iStock by GettyImages, Westend61
„Jestem atrakcyjną kobietą. Myślałam, że starsi faceci zrobią wszystko, żeby usidlić młódkę. Dałam się wrobić, bo mój mąż jest impotentem”.
/ 09.11.2023 22:00
Młoda kobieta stojąca przed dylematem fot. iStock by GettyImages, Westend61

– Baśka, ale wiesz, że możesz wystąpić o rozwód? Jeszcze skapnie ci fajny majątek. Jesteś młoda, nie maci dzieci. Ułożysz sobie życie na nowo – przekonywała mnie przyjaciółka.

– Coś ty, wszyscy będą gadać, że albo ja mu przyprawiam rogi, albo on mi. To za małe miasto – westchnęłam.

Taka prawda. Mój mąż był wziętym biznesmenem, właściwie miał w garści całe nasze miasteczko. Nie mogłam od niego odejść zaledwie po dwóch latach małżeństwa.

Młoda trzpiotka i poważny człowiek

Krzysia poznałam na dniach otwartych mojego liceum. Był 13 lat starszym, dobrze prosperującym przedsiębiorcą i fundatorem wielu sprzętów w mojej szkole. Rosły mężczyzna, o może trochę prymitywnym, ale dobrodusznym wyrazie twarzy wyraźnie mi się przyglądał.

Nie dziwiło mnie to zbytnio. Jestem atrakcyjną, wygadaną i bystrą dziewczyną. Mój ówczesny chłopak był popularnym w mieście sportowcem, a ja wszystkim zapowiadałam, że po maturze wyjadę do dużego miasta na studia.

Zostałam na starych śmieciach

Zaraz po egzaminach nie wyjechałam do innego miasta. Planowałam zostać u nas do rozpoczęcia roku akademickiego, a w międzyczasie gdzieś sobie dorobić. I tak właśnie trafiłam do firmy Krzysia. Miałam pomagać jego sekretarce, bo jej asystentka odeszła na macierzyński.

No więc całe lato kserowałam dokumenty, parzyłam kawę, sprzątałam i byłam na każde skinienie co ważniejszych osób w firmie, również Krzysztofa. Na początku oczywiście pana Krzysztofa.

W międzyczasie rozstałam się z Adamem. Planowałam z nim przyszłość, a on bez mrugnięcia okiem zostawił mnie dla dziewczyny z AWFu. 

Coraz częściej zagadywał do mnie w biurze i wymyślał coraz głupsze preteksty. Żeby zaprosić mnie na kawę, zbierał się prawie miesiąc. Zgodziłam się, bo czemu nie? Niczego się nie spodziewałam, ale schlebiało mi to, że starszy facet zwraca na mnie uwagę i ślini się na mój widok.

Pół roku później mi się oświadczył. Przyjęłam, chociaż go nie kochałam. Dlaczego? Do dziś zadaję sobie to pytanie, a od zaręczyn minęły prawie trzy lata. Na pewno mi imponował, podziwiałam go i ceniłam bezpieczeństwo, które mi zapewniał. Szybko też przyznał, że nie chce mieć dzieci, a taka deklaracja dawała mi dużo swobody. Byłam młoda i nie do końca wiedziałam, czego chcę.

Pożycie pozamałżeńskie

Przez dwa lata małżeństwa spaliśmy ze sobą tylko raz. Kilka dni po naszym weselu. Zrobił to mechanicznie i szybko, po czym puścił bąka i odwrócił się do mnie plecami. Tak, to nie żart.

Byłam w absolutnym szoku. Przecież jestem młodą, atrakcyjną kobietą, a on nic. Oczywiście na przyjęciach biznesowych czy spotkaniach towarzyskich klei się jak opętany, ale gdy tylko wracamy do domu, zieje chłodem.

Któregoś dnia nie wytrzymałam.

– Krzysztof, musimy porozmawiać – usiadłam obok niego na kanapie. Wyjęłam mu z rąk pilota i spojrzałam w oczy.

– O co chodzi? Coś się stało Basieńko? – zapytał szczerze przejęty.

– Dlaczego my w ogóle nie sypiamy ze sobą?

– Nie rozumiem?

– Nie udawaj. Przy ludziach możesz, ale przede mną już nie. Naprawdę nie wiem, co mam zrobić, żebyś zaczął mnie pożądać. Fikuśne majtki i wygibasy ewidentnie na ciebie nie działają. Proszę cię – westchnęłam. Starałam się nie wszczynać awantury.

– No dobrze. I tak za długo z tym zwlekałem – powiedział i trochę się odsunął.

– Masz kochankę?! – niemal zerwałam się z miejsca.

– Nie, zgłupiałaś? Jak mógłbym mieć kochankę, skoro sypia obok mnie najpiękniejsza kobieta w mieście? To zupełnie coś innego – przerwał i spuścił wzrok. – Bo ja nie lubię seksu. Jestem zupełnie aseksualny. Nie sprawia mi to radości.

– Jak to? Nie rozumiem. Myślałam, że ci się podobam? Czemu wcześniej mi o tym nie powiedziałeś? Przecież, ja mam swoje potrzeby! – krzyknęłam, a w oczach stanęły mi łzy. W jednej sekundzie poczułam się szalenie nieatrakcyjna i niechciana.

– Przecież nie wyszłaś za mnie dlatego, że się zakochałaś. Ja też chciałem mieć atrakcyjną żonę, żeby ludzie przestali gadać – przyznał szczerze.

– Ty draniu! Wykorzystałeś mnie – teraz już zanosiłam się płaczem.

– Oj nie wymyślaj – powiedział spokojnie i zaczął gładzić mnie po włosach. Uwielbiam cię, jesteś moją przyjaciółką. Może nawet na swój sposób cię kocham. Więc mam propozycję.

Zasmarkana podniosłam na niego wzrok z zaciekawieniem.

– Znajdź sobie kochanka. Ale tak, by nikt was nie widział. Nie chcę plotek, że żona doprawia mi rogi – powiedział całkiem poważnie.

– Sugerujesz, że mam sobie znaleźć kogoś do łóżka, bo tobie się nie chce?! Czyś ty już zdurniał do reszty? – podniosłam głos.

– Taki jestem. Nic na to nie poradzę. Moja propozycja jest aktualna. Będziesz miała dostatnie życie, i udane pożycie pozamałżeńskie.

Po czym wziął gazetę i poszedł do swojego gabinetu.

Wiem, że mówi poważnie. Krzyś raczej nie należy do osób dowcipnych.

Może i nie wyszłam za niego z miłości, ale nauczyłam się go kochać i chcę być kochaną. Nie wiem, co postanowię, ale jego propozycja wydaje się uczciwa.

Czytaj także:
„Mąż całe życie mówił, że się przy mnie męczy, więc gdy zachorował, uznałam że należy mu się już wieczny odpoczynek”
„Mój syn zabawiał się z 3 dziewuchami i zdziwił się, gdy 2 zapukały z brzuchem. W salonie musiałam otworzyć domowe przedszkole”
„Mąż nie mógł pogodzić się z tym, że się starzeje. Młoda kochanka go zostawiła, a ja znalazłam na wakacjach faceta na poziomie”

Redakcja poleca

REKLAMA