„Mąż uganiał się za kobietami, ale tylko podziwiał ich wdzięki. Tak sądziłam, póki konkretne dowody nie wpadły mi w ręce”

„Odławiał w tłumie atrakcyjną samiczkę, nawijał jej makaron na uszy i pożerał ze smakiem. Obiecywał Bóg wie co, wmawiał, że jest tą jedyną, a potem leciał zapylać kolejne kwiatki”.
21.01.2025 19:30

Michał nigdy nie krył się z tym, że uwielbia uwodzić kobiety, jednak wiedziałam, że nigdy nie posunie się do zdrady. Bardzo się myliłam. Jednak wszystko ma swoją cenę.

Wszyscy powtarzali mi jeszcze przed ślubem, że Michał to babiarz. Przestrzegali mnie, że złamie mi serce. Jednak byłam zakochana po uczy i do tego głupiutka i naiwna. Nawet jeszcze przed sama ceremonią rodzice dopytywali, czy jestem tego wszystkiego pewna. Lecz ja postawiłam na swoim

Byłam uparta

Byłam pewna swego, nie zamierzałam nikogo słuchać. A szkoda. Trwałam przy swoim przez długie lata i nie pozwoliłam nikomu podważyć mojego zdania. Przetrwałam różne kryzysy w naszym związku, ale nie dałam po sobie poznać. Byłam uparta. Z perspektywy czasu wiem, że to była gra nie warta świeczki. 

Mimo kłopotów ciągle powtarzałam sobie, że zawsze mogłoby być gorzej. W końcu Michał ani mnie nie bił, ani nie pił za dużo, wtedy jeszcze myślałam, że też mnie nie zdradza. Nie miałam na co narzekać. 

To, co łamało mi serce to jego późne powroty, albo właściwie ich brak. Michał ciągle znikał na całe noce. Wiedziałam, że to nie ma nic wspólnego z piciem po barach z kolegami, choć z dwojga złego wolałabym tę wersję. Jednak Michał nie pił. Nie chciał iść w ślady matki i ojca, którzy nie wylewali za kołnierz. 

Wiedziałam, że te jego nocne wyprawy zazwyczaj wiążą się ze spędzaniem czasu w żeńskim towarzystwie. Michał był babiarzem, flirciarzem i bajerantem. Niby nie przekraczał granic, ale wiedziałam, że kobiece wdzięki działają na niego jak magnes. Te jego zachowania doprowadzały mnie do takiej zazdrości, że czasami aż nie mogłam wytrzymać. Właśnie wtedy odpowiadał mi, że przecież nic takiego w sumie nie robi. W końcu nie dotyka, a tylko patrzy i podziwia. 

Michał miał w zwyczaju urządzać sobie rankingi piękności. Po każdym wypadzie i podziwianiu kobiecych względów, wracał do domu i porównywał mnie do swoich zdobyczy. Nie wiem, ile razy usłyszałam, że nie mam takich długich nóg jak Zośka, a zrobiony biust Marianny genialnie prezentuje się w sukienkach z głębokim dekoltem. Nie to, co mój 40-letni cyc. 

To wszystko bolało

Bolało również wtedy, gdy sypialiśmy ze sobą, a ja przed oczami miałam obrazy tych wszystkich panienek, o których tak ochoczo opowiadał. Ciągle chciałam coś w sobie zmieniać. Mocniej się malować, lepiej ubierać, zmieniać włosy. Czułam, że jestem niewystarczająca. 

Chciałam trochę od tego odpocząć, zaczęłam częściej wychodzić ze znajomymi, delikatnie odcięłam się do Michała. Unikałam sytuacji stykowych, w których znów mówiłby, co jest we mnie do zmiany. 

Nie wiem, dlaczego sądziłam, że nam to pomoże. Myślałam, że Michał zauważy tę zmianę i zagai rozmowę. Nic z tych rzeczy. Wydawało się, jakby posucha w sypialni zupełnie mu nie przeszkadzała. Zaskoczyło mnie to, że nie zabiega o zbliżenia, zwłaszcza, że wiedziałam, jak ważne to jest dla niego. 

Zupełnie nic się nie zmieniło. Nadal flirtował, nadal nie wracał na noc. Nadal nie miałam, o co się przyczepić. A jednak czułam, że coś uległo delikatnej zmianie. Zaczęłam węszyć. 

Najpierw sprawdziłam mu telefon. Pusto. Potem zerknęłam na prywatną skrzynkę. Tutaj też nic. Za dowody natknęłam się jednak zupełnie przypadkiem. 

Robiłam pranie. Jak zwykle z resztą. Wyciągnęłam z kieszeni jego spodni portfel. Zaplątał mi się w rękach i upadł na ziemie. To, co z niego wypadło, było gwoździem do trumny, w której leżało od dawna nasze małżeństwo. 

To były zdjęcia, na oko 10 fotografii. Na każdej był mój mąż z inną panienką. Wyglądało to jak trofea kolekcjonowane przez łowcę. Dziewczyny był śliczne, wypacykowane, młode, a Michał promieniał w ich towarzystwie. Różowe okulary spadły mi z nosa. 

Tyle lat chciałam mu wierzyć, że mnie nie zdradza, a on robił to tuż pod moim nosem. Nie wiem, czy przez całe małżeństwo, a może tylko teraz zaszalał. Nie ma to znaczenia. Zdradził. Złamał mi serce. Zrobił to, przed czym przestrzegała mnie rodzina. Wpadłam w szał i zapragnęłam zemsty. 

Gdy próbowałam na spokojnie przetrawić to, co właśnie odkryłam, doszłam do wniosku, że ten bałwan nie robił tylko ze mnie frajerki. On oszukiwał cały tabun kobiet. W końcu zdradzał każdą z nas. Przycisnęłam jednego durnych koleżków, z którym szlajał się po klubach wątpliwej renomy. 

Było dokładnie tak, jak myślałam. Odławiał w tłumie atrakcyjną samiczkę, nawijał jej makaron na uszy i pożerał ze smakiem. Obiecywał Bóg wie co, wmawiał, że jest tą jedyną, a potem leciał zapylać kolejne kwiatki. Bezczelny dupek. 

Przyszła pora na konfrontację

Zaszłam go z zaskoczenia. 

– Michał, czy jest coś, o czym powinnam wiedzieć? 

Popatrzył na mnie, jakbym spuściła na niego bombę atomową. Zaczął plątać się w zeznaniach. Mówić jakieś bzdury o miłości, małżeństwie. Nic z tego się dla mnie nie liczyło

– Posłuchaj lowelasie. Nie jestem idiotką. Nie pozwolę, żeby ktoś ze mnie robił głupią. Zniszczyłeś moje poczucie własnej wartości, ale godności nie pozwolę ci zdeptać. Nie interesuje mnie zupełnie nic z tych twoich tłumaczeń. W tym momencie w drodze do naszego mieszkania jest mój ojciec i mój brat. Masz mniej więcej 20 minut na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Jeśli nie zdążysz, to panowie chętnie pomogą ci się wynieść. To koniec. 

Chciałam by zapłacił najwyższą cenę za tę zniewagę. I zapłacił. Mieszkanie było moje, musiał się wyprowadzić, musi płacić mi alimenty, bo rozwód zasądzono z jego winy, a przecież ja pilnowałam ogniska domowego, żeby panicz mógł chadzać na swoje erotyczne spędy. To już minęło. Dziś chcę walczyć o siebie. Nie pozwolę, żeby już żaden facet mnie nigdy nie skrzywdził. 

Czytaj także:
„Mąż żałował mi na podpaski, bo wiecznie oszczędzał. Odkryłam, że za jego skąpstwem stoi grzeszna rozpusta z młodości”
„Córka z zięciem wyjechali za granicę dla kasy i zostawili mi dzieci. Szybko pożałowałam, że się zgodziłam”
„W domu dziecka nauczyłam się żyć bez miłości. Gdy dostałam szansę na szczęście, nie wiedziałam, jak z niej skorzystać”

Redakcja poleca

REKLAMA