„Mąż mnie zdradzał ze swoją bratową. Wydało się, bo znalazłam prezent świąteczny, który ten bajerant kupił dla niej”

Zdradzona żona w święta fot. iStock by GettyImages, svetikd
„Nie wiem, jak można być tak głupim, jak mój mąż i schować prezent dla kochanki w domu. Ani on, ani ona urodą nie grzeszą, ale intelektem najwyraźniej tak”.
/ 24.12.2023 22:00
Zdradzona żona w święta fot. iStock by GettyImages, svetikd

Michał był moją największą miłością. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych i pięć lat temu wzięliśmy ślub. To była miłość od pierwszego wejrzenia – od zawsze był bardzo przystojny, dobrze ubrany, zabawny i najbardziej zaradny z całej paczki. W końcu to jeden z najlepszych warszawskich prawników. Szkoda tylko, że tak łatwo przekreślił nasze wspólne życie.

Zbliżały się Święta

Razem z Michałem postanowiliśmy zorganizować Święta Bożego Narodzenia w naszym domu i zaprosić całą rodzinę. W wakacje wprowadziliśmy się do nowo wybudowanego domu, który był naszym marzeniem od zawsze. To były nasze wyczekane Święta. Oboje jesteśmy bardzo rodzinni i uwielbiamy gwar. Na te święta zaprosiliśmy rodziców moich i Michała, brata mojego męża wraz z żoną i moje siostry.

Choć ja mam 29 lat, a Michał 31, to oboje jesteśmy najstarsi spośród naszego rodzeństwa. Brat Michała – Tomek, jest co prawda tylko o rok młodszy od niego. Za to jego żona Marlena ma 25 lat. Są świeżo po ślubie, choć znają się trochę ponad rok. Jednak nikogo nie dziwi to, że Marlena zawróciła w głowie Tomkowi. Jest piękna, zadbana i inteligentna. Pracuje razem ze swoim mężem i Michałem w ich kancelarii. Właśnie zaczęła tam aplikację adwokacką.

Wszystko na mojej głowie

Przed Wigilią Michał był bardzo zajęty i ostatnie dwa tygodnie były dla mnie koszmarnie męczące. On zostawał w pracy po godzinach, a ja po powrocie z mojego biura musiałam robić zakupy, wymyślać dekoracje i dopinać na ostatni guzik wystrój domu, który był dopiero wykończony. Całe szczęście, że chociaż nie miałam w nim za dużo sprzątania. Postanowiłam tylko poukładać w szafkach i szufladach. W jednej z szuflad Michała znalazłam pudełko. Szybko pożałowałam, że je otworzyłam, ale nie mogłam inaczej. Miało logo jednej z droższych marek z biżuterią, a w środku znajdował się piękny naszyjnik. To na pewno mój prezent pod choinkę, a ja tak zepsułam sobie niespodziankę.

Nieoczekiwany prezent

W końcu nadeszła wyczekiwana Wigilia i pora na rozdanie prezentów po kolacji. Nie mogłam doczekać się, aż otworzę mój naszyjnik. Michał podszedł pod choinkę i podał mi dość spore pudełko. Musiał zapakować tam coś jeszcze. Od razu otworzyłam prezent od męża, jednak moja reakcja chyba nie była tą, której oczekiwał Michał. W środku zamiast biżuterii zobaczyłam zestaw książek. Owszem, to mój ulubiony autor, a na dodatek edycja kolekcjonerska. Jednak liczyłam na coś zupełnie innego. Skoro nie dostałam tego naszyjnika, to dla kogo był on przeznaczony? A może Michał chce dać mi go na osobności.

Wspólny Sylwester

Choć nie dostałam od Michała naszyjnika na Święta, w naszej relacji nic się nie zmieniło. Wciąż był dla mnie tak samo dobry i kochany, a ja starałam się nie pokazywać rozczarowania. W styczniu mamy rocznicę ślubu, więc pomyślałam, że pewnie z tej okazji dostanę znaleziony prezent. Teraz oczekiwałam wyjazdu sylwestrowego, na który wybieraliśmy się do Zakopanego z mężem, jego bratem i bratową.

W noc sylwestrową mieliśmy zarezerwowane miejsca na balu, więc szykowała się szampańska zabawa. Przygotowałam specjalnie na nią złotą dopasowaną długą suknię, a mój mąż wyglądał świetnie w czarnym smokingu. Jednak Marlena przyćmiła wszystkich. Nie tylko dlatego, że miała na sobie czarną cekinową sukienkę z ogromnym dekoltem, podkreślającą jej figurę, ale też przez to co błyszczało na jej szyi. To był naszyjnik, który znalazłam w rzeczach mojego męża.

Zawalił mi się świat

Tego balu sylwestrowego na pewno nie zapomnę do końca życia. Nie wiedziałam, jak się zachować i co powinnam zrobić w tej sytuacji. Stwierdziłam, że nie mogę robić afery na tej imprezie i muszę pomyśleć jak rozegrać to z klasą. Postanowiłam udawać, że nic się nie stało, a rano spakować swoje rzeczy. Jednak wypiłam trochę alkoholu i nie wytrzymałam, szczególnie gdy widziałam, jak mój mąż tańczy ze swoją kochanką. Wyszłam z imprezy z butelką wina i wróciłam do pokoju. Zastanawiałam się, czy Michał w ogóle zauważy moją nieobecność. Jednak mąż jak zwykle mnie zaskoczył i po godzinie był w pokoju.

Najgorsza rozmowa w moim życiu

– Dlaczego wyszłaś? Szukałem Cię.

– Tak? To dziwne, myślałam, że będziesz zajęty swoją kochanką.

– Co? O czym Ty mówisz?

– Michał, przestań robić już ze mnie idiotkę razem z Marleną. Przed Świętami znalazłam w Twoich rzeczach naszyjnik, który ma dziś na sobie.

– Kupiłem go dla Ciebie, planowałem dać Ci go na rocznicę.

– Michał, przestań. Naprawdę nie jestem aż tak głupia. Przez ostatni miesiąc wracałeś do domu bardzo późno, a nasz nowy dom ucieszył chyba tylko mnie. Poza tym widziałam, jak dziś na nią patrzyłeś. Jestem tylko ciekawa, jak wytłumaczysz to swojemu bratu.

Michał przestał grać niewinnego i w końcu powiedział mi prawdę. Okazało się, że ma romans z Marleną od roku, czyli tak naprawdę zaczęło się jeszcze przed ich ślubem. Tomek jest tak zakochany w Marlenie, że wierzył we wszystko. Nawet w to, że zostaje z jego bratem w pracy po godzinach, bo tam lepiej jej się uczy niż w domu. Michał liczył, że będzie to tylko przelotny romans, a tymczasem trwa już rok. Nie wierzyłam w to co właśnie usłyszałam.

Wiedziałam, że to koniec

W Nowy Rok spakowałam swoje rzeczy, zabrałam nasz samochód i wróciłam nim do domu. Jednak nie chciałam tego tak zostawić. Postanowiłam, że powiem Tomkowi całą prawdę. Kiedy już byłam w domu, zadzwoniłam do niego i wszystko mu opowiedziałam.

Okazało się, że Michał mnie uprzedził i sam poszedł do brata. Tomek wydawał się być tak samo załamany jak ja. Postanowiłam, że nie pozwolę zniszczyć Michałowi mojego życia. Po kilku dniach znalazłam prawnika i złożyłam pozew z orzeczeniem o winie. Dom, który był moim marzeniem, postanowiłam zostawić dla siebie, a mojego niewiernego męża spłacić. Dość długo czekaliśmy na rozprawę rozwodową i przez ten czas widziałam się z Michałem jedynie kiedy przyjechał po rzeczy. Pewnie był zajęty układaniem sobie nowego życia z bratową.

Nowe życie

Zaczęłam układać nowe życie bez Michała. Nie było to łatwe, ale z każdym dniem stawałam powoli na nogi. Wiedziałam, że najgorszy będzie rozwód. Jednak nie chciałam być postrzegana podczas rozprawy jako biedna, zdradzona żona. Założyłam biały garnitur, top z dekoltem i beżowe szpilki.

Cała rozprawa zakończyła się tak, jak chciałam. Jednak Michał nie zamierzał ze mną walczyć i na wszystko się zgodził. Z bólem muszę przyznać, że on tego dnia też wyglądał bezbłędnie. Klasyczny czarny garnitur z białą koszulą i ciemnym krawatem, perfekcyjnie przystrzyżony zarost i opalenizna idealnie podkreślały niezaprzeczalną urodę mojego byłego już męża. Po rozprawie podszedł do mnie i zaprosił mnie na kawę.

– Pięknie wyglądasz. Zresztą jak zwykle. Wiem, że to już koniec i pewnie chcesz mieć spokój, ale może wyskoczymy na ostatnią wspólną kawę?

– Dziękuję za komplement i zaproszenie. Jednak wątpię, by był to dobry pomysł. Marlena może być zazdrosna, a ja nie chcę już w żaden sposób mieszać się w sprawy Twojej rodziny.

– Marlena? Co ona ma do tego?

– Myślałam, że po rozwodzie jesteście razem.

– Nie jesteśmy. Wiesz, Tomek jest w niej szaleńczo zakochany. Wszystko jej przebaczył i dalej są razem. Jedynie nie pracuje już w naszej kancelarii. Znalazł jej inną pracę, podobno lepszą.

Nie wiem dlaczego, ale ta wiadomość naprawdę mnie usatysfakcjonowała. Nie poszłam na kawę z Michałem, bo nie chcę mieć z nim już nic wspólnego. Jednak poczułam wewnętrzny spokój i wiem, że zrujnował życie nie tylko mnie, ale też sobie. Od teraz mam czystą kartę i zamierzam iść dalej bez niego.

Od tego czasu minął niemal rok. Właśnie przygotowuję swoje pierwsze, samotne święta. 

Czytaj także:
„Pracuję jako sprzątaczka. Piorę cudzą bieliznę, myje naczynia i podłogi. Dla wszystkich jestem przezroczysta, niewidoczna”
„Teściowa obiecała, że przekaże nam mieszkanie, jeśli spłacimy jej kredyt. Spłaciliśmy, a ta franca zrobiła nas w balona”
„Przed ślubem wystartowaliśmy z budową domu na działce teściów. To był ich spisek, a teraz jestem bez kasy i narzeczonego”

Redakcja poleca

REKLAMA