„Marzyłam o spokojnym urlopie nad Bałtykiem, ale natrętny adorator chodził za mną jak cień. Czułam się jak w pułapce”

Kobieta po 30 fot. iStock by Getty Images, AJ_Watt
„Następnego dnia, już w czasie śniadania, Michał znów usiadł tuż obok mnie. Jego obecność była jak cień, nieodstępujący mnie na krok. Zaczęłam czuć się nieswojo, ale starałam się tego nie okazywać. Miałam tego dosyć, a on nic nie rozumiał”.
/ 09.08.2024 16:00
Kobieta po 30 fot. iStock by Getty Images, AJ_Watt

Moje życie zawodowe to typowa rutyna – pracuję jako nauczycielka w lokalnej szkole, co daje mi dużo satysfakcji, ale także sporo stresu. Dlatego z radością przyjęłam zaproszenie Moniki na wspólne wakacje. Planowałyśmy spędzić dwa tygodnie w urokliwej miejscowości nad morzem. Cieszyłam się na myśl o wspólnym czasie, relaksie i odpoczynku od codziennych obowiązków.

Monika jest dla mnie jak starsza siostra, a jej dzieci traktuję jak własne. Michał jest już dorosły, w tym roku zdał maturę i zamierza rozpocząć studia, podczas gdy Kasia jest pełna energii i planów na przyszłość. Piotr jest oddanym mężem i ojcem, zawsze gotowy do pomocy i wsparcia.

Pakując się na wyjazd, zastanawiałam się, co przyniosą te wakacje. Ostatnie lata były pełne wyzwań, zarówno w pracy, jak i w życiu osobistym. Liczyłam na to, że te dwa tygodnie będą czasem naładowania baterii i odnowienia więzi z przyjaciółmi.

To miała być sielanka z bliskimi

Drzwi samochodu zamknęły się z trzaskiem, a ja spojrzałam na malowniczy krajobraz, który rozciągał się przede mną. Nadmorska miejscowość wyglądała jak z pocztówki – piaszczysta plaża, fale delikatnie rozbijające się o brzeg i domki ukryte wśród zieleni. Monika i jej rodzina już na mnie czekali, a ja poczułam przypływ radości na myśl o nadchodzących dniach.

Ania, nareszcie jesteś! – Monika przywitała mnie z szerokim uśmiechem, obejmując mnie mocno. – Cieszę się, że przyjechałaś.

Piotr pomachał do mnie z podwórka, gdzie rozkładał leżaki, a Kasia wybiegła z domu, machając energicznie ręką.

– Cześć, ciociu Aniu! – zawołała, podbiegając do mnie. – Mam nadzieję, że przywiozłaś coś pysznego do jedzenia!

Śmiałam się, czując ciepło i serdeczność, które emanowały z tej rodziny. Michał wyszedł z domu nieco wolniej, ale zauważyłam, że jego spojrzenie było bardziej intensywne niż zwykle. Przywitał się ze mną uprzejmie, a jego uścisk dłoni był mocniejszy niż oczekiwałam.

– Dobrze cię widzieć, Aniu – powiedział z lekkim uśmiechem.

Jakiś czas temu zaproponowałam, by mówił mi po imieniu. Rozpakowując bagaże i wnosząc je do domu, nie mogłam nie zauważyć, że Michał zachowuje się trochę inaczej. Był bardziej uprzejmy, bardziej obecny. Pomagał mi z walizkami, pytał o moje samopoczucie i wydawał się bardziej zainteresowany rozmową niż kiedykolwiek wcześniej. Zaczęło to budzić moje podejrzenia, choć starałam się nie nadawać temu większego znaczenia.

Wieczorem, gdy usiedliśmy razem na tarasie, ciesząc się widokiem zachodzącego słońca, Michał usiadł obok mnie. Wszyscy śmialiśmy się, rozmawiając o planach na wakacje, ale jego obecność była dla mnie wyczuwalna na każdym kroku.

Aniu, jak tam praca? – zapytał, podając mi kieliszek wina. – Ciągle tyle uczniów?

– Tak, bez zmian – odpowiedziałam, uśmiechając się do niego. – Ale teraz mam nadzieję na trochę odpoczynku.

Monika, zauważając, że Michał przejawia większe zainteresowanie moją osobą, uśmiechnęła się do mnie znacząco. Ja jednak zaczęłam się zastanawiać, o co dokładnie chodzi.

W nocy, gdy leżałam w łóżku, nie mogłam zasnąć. Myśli o Michale i jego nietypowym zachowaniu krążyły mi po głowie. Czy to możliwe, że dorosły syn mojej przyjaciółki darzy mnie uczuciami, których nie powinnam odwzajemniać? Odpowiadając sobie w duchu, obiecałam sobie, że będę ostrożna i nie dam się ponieść emocjom.

To robiło się dość krępujące

Następnego dnia, w czasie śniadania, Michał znów usiadł obok mnie. Jego obecność była jak cień, nieodstępujący mnie na krok. Zaczęłam czuć się nieswojo, ale starałam się tego nie okazywać.

– Aniu, może pójdziemy na spacer po plaży? – zaproponował, patrząc mi prosto w oczy.

– Jasne – odpowiedziałam, choć w głębi duszy czułam rosnące napięcie. – To świetny pomysł.

Ruszyliśmy wzdłuż brzegu, a fale delikatnie obmywały nasze stopy. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, ale jego spojrzenia i subtelne gesty zaczynały budzić we mnie niepokój.

– Wiesz, Aniu – zaczął Michał nagle, przerywając ciszę – zawsze podziwiałem cię za to, jak radzisz sobie w życiu. Jesteś dla mnie inspiracją.

Zatrzymałam się, patrząc na niego z zaskoczeniem.

Michał, to miłe z twojej strony, ale... – zaczęłam, ale on przerwał mi, chwytając mnie za rękę.

– Nie, naprawdę tak myślę. Chciałem ci to powiedzieć już od dawna.

W tym momencie zdałam sobie sprawę, że te wakacje mogą przynieść więcej niespodzianek, niż się spodziewałam. Michał, dorosły syn mojej najlepszej przyjaciółki, chyba zaczynał darzyć mnie uczuciami, które mogły zaważyć na przyszłości naszej relacji i całej rodziny.

Słońce wysoko wzeszło na niebie, kiedy wszyscy razem udaliśmy się na plażę. Dzień zapowiadał się pięknie, a błękitne niebo obiecywało idealne warunki do relaksu. Monika rozłożyła koc, Piotr zaczął ustawiać parasol, a Kasia od razu pobiegła do wody, krzycząc radośnie.

Michał usiadł obok mnie na kocu, zachowując niewielki dystans, ale jego obecność była wyczuwalna. Starałam się zachowywać naturalnie, ale czułam, że jego spojrzenia były bardziej intensywne niż zazwyczaj.

– Może zagramy w siatkówkę plażową? – zaproponował Michał, podając mi piłkę.

– Pewnie, czemu nie – odpowiedziałam z uśmiechem, starając się ukryć swoje rosnące napięcie.

Graliśmy wszyscy razem, śmiejąc się i żartując, ale co jakiś czas Michał nachylał się do mnie, mówiąc coś cicho, co sprawiało, że czułam się nieco nieswojo. W pewnym momencie, kiedy gra przybrała bardziej zacięty obrót, Michał przypadkowo dotknął mojej ręki, a iskra przeszła przez moje ciało.

– Przepraszam – powiedział cicho, patrząc mi prosto w oczy.

– Nic się nie stało – odpowiedziałam, starając się uśmiechnąć.

Stało się to, czego się obawiałam

Wieczorem, kiedy wszyscy odpoczywali po dniu pełnym aktywności, Michał zaproponował, że zrobimy ognisko. Wszyscy zgodzili się chętnie, a on zajął się przygotowaniami. Kiedy płomienie zaczęły tańczyć, a my siedzieliśmy wokół ognia, Michał usiadł blisko mnie, na tyle blisko, że mogłam poczuć ciepło jego ciała.

Rozmowy toczyły się wokół planów na następne dni, a Michał co jakiś czas spoglądał na mnie, jakby chciał coś powiedzieć, ale się wahał. W końcu, kiedy reszta zaczęła rozchodzić się do swoich pokoi, Michał poprosił, żebym została jeszcze chwilę.

– Możemy chwilę porozmawiać? – zaczął nieśmiało, kiedy zostaliśmy sami przy ognisku.

– O co chodzi, Michał? – zapytałam, starając się brzmieć naturalnie.

– Od jakiegoś czasu… czuję coś do ciebie – powiedział, spuszczając wzrok. – Nie wiem, jak to wyjaśnić, ale zawsze byłaś dla mnie kimś wyjątkowym.

Poczułam, jak serce przyspiesza mi w piersi. To, czego obawiałam się od początku tych wakacji, właśnie się potwierdziło.

– Michał, jesteśmy praktycznie rodziną – zaczęłam, starając się zachować spokój. – Twoja mama jest moją najlepszą przyjaciółką, a ja zawsze traktowałam cię jak syna.

– Wiem, ale to uczucie nie daje mi spokoju – przerwał mi, patrząc mi w oczy. – Nie mogę przestać o tobie myśleć.

Milczałam przez chwilę, starając się zebrać myśli. Michał był młody, pełen emocji, a ja nie chciałam zniszczyć relacji, które budowaliśmy przez lata.

– Michał, rozumiem, że możesz mieć takie uczucia, ale musisz być rozsądny – powiedziałam w końcu. – Jestem dla ciebie za stara. To, co czujesz, jest tylko chwilowe.

Widziałam, jak na jego twarzy maluje się rozczarowanie, ale wiedziałam, że muszę być stanowcza.

– Proszę, zrozum to – dodałam delikatnie. – Nie chcę, żeby nasza przyjaźń, twojej rodziny i mojej, ucierpiała przez to.

Michał milczał przez chwilę, a potem skinął głową.

– Przepraszam, Aniu – powiedział cicho. – Nie chciałem cię zranić.

– Nie zraniłeś mnie, Michał – odpowiedziałam, kładąc dłoń na jego ramieniu. – Po prostu to nie ma sensu.

Wracając do pokoju, czułam mieszankę ulgi i niepokoju. Wiedziałam, że Michał ma uczucia, których nie powinien mieć, ale miałam nadzieję, że to, co powiedziałam, pomoże mu zrozumieć sytuację i pozwoli nam kontynuować te wakacje bez dalszych komplikacji.

Posuwał się coraz dalej

Jednego wieczoru, gdy wszyscy byliśmy zmęczeni po całodniowej wycieczce, Michał zaproponował, żebyśmy poszli na spacer po plaży. Monika i Piotr odmówili, a Kasia zasnęła na kanapie przed telewizorem. Czułam się nieswojo, ale zgodziłam się, mając nadzieję, że może uda nam się porozmawiać na neutralnym gruncie.

Spacerowaliśmy wzdłuż brzegu, a księżyc oświetlał nam drogę. Michał milczał przez większość czasu, a ja czułam, jak napięcie rośnie. W końcu zatrzymaliśmy się przy skałach, gdzie fale rozbijały się z hukiem.

– Nie mogę przestać o tobie myśleć – powiedział, zbliżając się do mnie. – Każdy dzień spędzony z tobą tylko utwierdza mnie w tym, co czuję.

Zanim zdążyłam zareagować, Michał pochwycił moją dłoń i spojrzał mi głęboko w oczy.

– Michał, proszę, przestań – powiedziałam cicho, starając się wyrwać dłoń z jego uścisku.

Ale on nie słuchał. Przyciągnął mnie do siebie i zanim się zorientowałam, poczułam jego usta na swoich. Byłam zaskoczona, a moje ciało zdradziło mnie, odwzajemniając pocałunek. Serce biło mi jak oszalałe, a świat wokół zdawał się zniknąć.

Po chwili udało mi się odsunąć. Jego twarz wyrażała ból i rozczarowanie.

Kocham cię od lat. Zawsze byłaś kimś wyjątkowym w moim życiu.

Odsunęłam się, starając się zachować spokój.

– Michał, jesteś młody, masz całe życie przed sobą – tłumaczyłam. – To, co czujesz, może być silne, ale jest to uczucie, które nie ma przyszłości. Mówiłam ci przecież. Musimy to zakończyć, zanim sprawy wymkną się spod kontroli.

Widziałam, jak Michał walczy ze łzami. Wiedziałam, że go ranię, ale nie mogłam pozwolić, żeby to, co się między nami wydarzyło, zniszczyło naszą relację i całą rodzinę.

– Przepraszam, Michał – powiedziałam, głos mi się łamał. – To musi się skończyć.

Następnego dnia Michał unikał mnie, a ja starałam się skupić na innych rzeczach. Ale jego wyznanie i pocałunek nieustannie krążyły mi po głowie, burząc mój spokój. Byłam rozdarta, nie wiedząc, jak dalej postępować.

Wieczorem, kiedy wszyscy zasnęli, wyszłam na taras i usiadłam na huśtawce, próbując zebrać myśli. Wtedy pojawił się Michał. Zbliżył się do mnie, a ja czułam, jak serce znowu zaczyna mi walić.

– Ania, nie mogę tego tak zostawić – powiedział, patrząc mi prosto w oczy.

Zanim zdążyłam zareagować, Michał usiadł obok mnie, a jego głos zadrżał.

Zakochałem się w tobie już dawno temu – wyznał. – I te uczucia nigdy nie zniknęły. Wiedziałem, że to niemożliwe, ale nie mogłem przestać o tobie myśleć.

Czułam, jak łzy napływają mi do oczu. Michał był szczery i otwarty, a jego słowa poruszyły mnie głęboko.

– Michał, to nie może trwać – powiedziałam, starając się zachować spokój. – Musimy myśleć o przyszłości, o twojej rodzinie.

Michał skinął głową, choć wiedziałam, że to dla niego trudne.

Obiecaj mi tylko, że zawsze będziesz blisko – poprosił cicho. – Jako przyjaciółka.

– Obiecuję – odpowiedziałam, a nasze dłonie splotły się na chwilę w geście zrozumienia.

Tego wieczoru zasnęłam z mieszanymi uczuciami, wiedząc, że czeka nas trudny czas, ale mając nadzieję, że wszystko się ułoży. Ostatnie dni wakacji przyniosły nieco spokoju, ale również wiele refleksji. Michał powoli zaczął się otwierać i rozmawiać z nami, a jego stosunek do mnie stał się bardziej przyjacielski. Wiedziałam, że proces zrozumienia i zaakceptowania sytuacji zajmie mu jeszcze trochę czasu, ale widziałam postęp, co dawało mi nadzieję.

Anna, 34 lata

Czytaj także:
„Na lotnisku zażartowałem, że jestem w bombowym nastroju. Chwilę później wiedziałem, że nie zobaczę greckich wysp”
„Na wakacjach mieliśmy znaleźć spokój, a zamiast tego zgubiłam męża. Schował głowę w piasek, gdy dowiedział się o ciąży”
„Romantyczne wakacje w nadmorskim kurorcie skończyły się rozwodem. Niespodziewany gość dołożył do tego cegiełkę”

Redakcja poleca

REKLAMA