„Mam 19 lat i dopiero w 5 m-cu zorientowała się, że jestem w ciąży. Wydawało mi się, że tylko przytyłam”

dowiedziałam się o ciąży w 5 miesiącu fot. Adobe Stock
„Szymon chciał kupić prezerwatywy, ale mu odradziłam – gdyby poszedł do apteki, o wszystkim mogliby się dowiedzieć nasi rodzice. A ja i tak nie miałam okresu od dobrych 3 miesięcy, więc nie było możliwe, żebym zaszła w ciążę”.
/ 14.12.2021 10:21
dowiedziałam się o ciąży w 5 miesiącu fot. Adobe Stock

Co tu dużo mówić. Nie planowałam tej ciąży. Mam w końcu dopiero 19 lat. Na szczęście „wpadka” przydarzyła mi się z chłopakiem, z którym jestem już od 2 lat. Szymon zapewnia mnie, że bardzo chce tego dziecka, ale ja boję się, czy mu nie zaszkodziłam… Zawsze miałam nieregularny okres, bo jestem bardzo szczupła.

Moi rodzice twierdzą, że kilka lat temu otarłam się wręcz o anoreksję i gdyby nie ich pomoc, wszystko mogłoby się bardzo źle skończyć. Może i mają rację, sama wiem że wtedy zapędziłam się w obsesyjnym odchudzaniu.

Od zawsze miałam okres raz na kilka miesięcy

Czasem zdarzało się, że nie miałam okresu przez kilka miesięcy. Wstydziłam się powiedzieć o tym mamie, bo wiedziałam że to pewnie skutek mojego dawnego odchudzania. Uznałam, że pewnie po paru latach wszystko samo się wyreguluje. Na razie pocieszałam się, że ani miesiączka i comiesięczny ból nie jest mi potrzebny do szczęścia, a rzadka owulacja może mnie świetnie chronić przed niechcianą ciążą.

Z Szymonem zdecydowaliśmy się na nasz pierwszy raz. Wszystko było dokładnie przemyślane – on też nigdy wcześniej nie uprawiał seksu, dlatego naprawdę musiało być wyjątkowo. Uważam, że i tak długo czekaliśmy. Szymon chciał kupić prezerwatywy, ale mu odradziłam – gdyby poszedł do apteki, o wszystkim mogliby się dowiedzieć nasi rodzice. A ja i tak nie miałam okresu od dobrych 3 miesięcy, więc nie było możliwe, żebym zaszła w ciążę. Szczególnie, że to przecież miał być dopiero nasz pierwszy raz… Większość koleżanek od lat współżyła bez zabezpieczenia i żadna nie zaszła w ciążę.

Jakoś średnio wierzyłam, że mi mogło się to przytrafić. Miałam nawet z tyłu głowy myśl, że może jestem bezpłodna, skoro prawie nie miesiączkuję. Nasz pierwszy raz był daleki od ideału. Strasznie bolało, a Szymon bardzo się stresował. Ale po kilku tygodniach zrobiliśmy to po raz kolejny i było dużo lepiej. Wtedy już mieliśmy prezerwatywy, bo jednak trochę baliśmy się „wpadki”. Od tamtej pory kochaliśmy się mniej więcej co 2 tygodnie, gdy mama Szymona miała nocny dyżur w pracy.

W ciążę jednak zaszłam na pewno za pierwszym razem – wszystko wyliczył lekarz na badaniu USG.

Na początku ciąży czułam się świetnie

Nie miałam absolutnie żadnych objawów. Powiem więcej – czułam się tak świetnie, jak nigdy w życiu. Rozpierała mnie energia. Czułam, że mogę wszystko! Dużo imprezowaliśmy. Raz po kieliszku wina strasznie mnie zemdliło, ale uznałam że wszystko przez kebab, który zjedliśmy z Szymonem przed wyjściem na imprezę. Podobny objaw już nigdy się nie pojawił. Znajomi śmiali się, że mam tak mocną głowę, jak jeszcze nigdy. Samą trochę mnie dziwiło – na domówce u Karoliny wypiłam 4 piwa i nawet nie byłam pijana!

Niepokoiło mnie jednak co innego. Miałam wrażenie, że znowu zaczynam tyć. Głos rozsądku mówił, że może to być tylko moja dawna obsesja na temat własnej wagi. Starałam się więc nie przejmować, bo przecież mój jadłospis wcale się nie zmienił. Nadal unikałam słodyczy i jadłam ostatni posiłek o 18. Nie byłam głupia i nie zamierzałam wpaść od nowa w spiralę odchudzania.

Szymon mówił, że wyglądam super i nie powinnam się przejmować. W końcu jednak widok własnego ciała w lustrze naprawdę zaczął dawać mi do myślenia. Nie mieliśmy w domu wagi – rodzice wyrzucili ją wiele lat temu, żeby ukrócić moje obsesyjne ważenie się po każdym posiłku i chorobliwe przejmowanie się wszystkimi nadprogramowymi gramami.

Poszłam się zważyć do sąsiadki i już za 30 minut płakałam Szymonowi do telefonu.

- Jestem gruba!!! Czemu ciągle mnie oszukiwałeś?! Ważę 52 kg, a przecież wcale się nie objadam!

Odważyłam się powiedzieć o wszystkim mamie. Ona stwierdziła, że to mogą być problemy z tarczycą – ona od lat cierpi na nadczynność, a z kolei jej siostra walczy z niedoczynnością. Takie schorzenia mogą być przecież dziedziczne. I tak trafiłam do jej endokrynologa, który ma jednocześnie specjalizację z ginekologii.

- Nie mogę uwierzyć, że wcześniej mi nie powiedziałaś o tych nieregularnych miesiączkach. Od razu bym cię zapisała – denerwowała się mama.

Mama zapisała mnie do lekarza, bo nagle przytyłam

W dniu wizyty strasznie się stresowałam. Przecież ginekolog zorientuje się, że nie jestem dziewicą. Może będzie mówił, że jestem za młoda na seks? Trudno, mama mówiła że to bardzo dobry lekarz.

W poczekalni siedziałam jak na szpilkach. Okazało się, że już przy początkowych pytaniach musiałam powiedzieć doktorowi o tym, że uprawiam seks. Nie skomentował tego w żaden sposób. Za to podczas badania był już dużo bardziej wylewny:

- Gratuluję, jest pani w ciąży! Ma pani nieregularne miesiączki, ale po wielkości dziecka myślę, że to 18-19 tydzień.

Nie wiedziałam, jak się to mogło stać. To znaczy oczywiście, dokładnie zdawałam sobie sprawę, skąd się biorą dzieci, ale to było niemożliwe! Przecież nie miałam okresu od miesięcy, a więc nie miałam też owulacji. Poza tym, kochaliśmy się bez zabezpieczenia tylko jeden raz.

Moja mina musiała wyrażać głęboki szok, więc zapytana powiedziałam wszystko lekarzowi.

- Trafiła pani jak szóstkę w totka. To będzie prawdziwe dziecko szczęścia, faktycznie szanse na zapłodnienie nie były zbyt duże!

Dziecko szczęścia? Oby. Od wizyty minęło kilka dni, a ja nie mogę się otrząsnąć. Doskonale wiem, że piłam alkohol wiele razy, a w ciąży absolutnie nie wolno tego robić. Gdyby tylko przeszło mi przez myśl, że…

Szymon wie, że będziemy mieli dziecko. Rodzice też. Nie odważyłam się jednak powiedzieć mamie, że wiele razy piłam piwo, wino i wódkę. Już sama informacja o ciąży była dla niej dużym szokiem. Co by powiedziała, gdyby dowiedziała się, że jej córeczka regularnie się upija?! I co by o mnie myślała, gdybym zdradziła że przez moją głupotę dziecko może być poważnie chore…? Na razie gryzę się tym sama. I nie mam pojęcia, jakie dodatkowe badania mogłabym zrobić, żeby mieć pewność, że wszystko będzie dobrze…

Czytaj więcej prawdziwych historii:
Mój mąż tak zabalował na pępkowym, że zapomniał odebrać mnie ze szpitala
Przez koronawirusa drugi raz musiałam odwołać wesele!
Ukochany nie powiedział mi, że w wieku 19 lat został ojcem
Mąż zdradzał mnie nawet na kwarantannie

Redakcja poleca

REKLAMA