„Koleżanka podrywa mojego chłopaka, a ja kisnę z zazdrości. Chciałam wybić jej z głowy amory, ale chyba przeholowałam”

dziewczyna zazdrosna o chłopaka fot. iStock by Getty Images, Ivan Pantic
„Z czasem coraz bardziej denerwowało mnie zachowanie Magdy. Nie przepuściła żadnej okazji, żeby się z nami zobaczyć – a raczej z Rafałem. Wyraźnie szukała pretekstu, żeby z nim porozmawiać. Zawsze śmiała się z jego dowcipów – nawet, gdy były kiepskie. Kiedy tańczyła, posyłała mu zalotne spojrzenia. I aprobowała wszystkie jego pomysły wyjazdów czy wyjść do kina albo na miasto”.
/ 14.05.2023 09:15
dziewczyna zazdrosna o chłopaka fot. iStock by Getty Images, Ivan Pantic

Początkowo wcale nie zauważyłam, że ta panienka tak się kręci koło mojego Rafała. Poznaliśmy ją na imprezie u jego brata. Przyszła z jakimś chłopakiem, ale nie byli parą. Potem jeszcze kilka razy spotkaliśmy się w większym gronie. A to szliśmy do kina, a to do kawiarni, a to pojechaliśmy gdzieś za miasto. Magda nigdy nie związała się z nikim konkretnym, ale to mnie nie dziwiło. Wśród naszych znajomych bez przerwy jakieś pary się rozstawały, a powstawały nowe. A na imprezy czy wypady przychodzili i single, i liczni przypadkowi znajomi.

Szybko wtopiła się w nasze towarzystwo. Nie powiem, na początku ją nawet lubiłam. Wesoła, bez zahamowań, można było się z nią powygłupiać, i miała fajne pomysły. A ponieważ z nikim nie była, więc nie musiałam wysłuchiwać, jak w przypadku innych dziewczyn, nieustających zwierzeń o tym, jaka to świnia z jej chłopaka.

Tak być nie może! Muszę z nim pogadać...

Pierwszy raz coś mnie tknęło, kiedy okazało się, że Rafał poszedł z nią do kina. Umawialiśmy się na seans z paczką znajomych, ale każdemu coś tam wypadło i nie mogli iść. A dzień przed ja z kolei się rozchorowałam. Mój facet był bardzo rozczarowany, bo czekał na tę premierę od dawna, więc sama mu powiedziałam, żeby poszedł beze mnie. Ale do głowy mi nie przyszło, że pójdzie tylko z Magdą! W dodatku po kinie wybrali się jeszcze na kawę! Rafał przyznał mi się, nie widząc w tym nic niewłaściwego.

– Okazało się, że wszyscy nawalili, tylko Magda była – opowiadał mi następnego dnia, kiedy z wysoką temperaturą leżałam w łóżku. – Film ekstra! Jak wyzdrowiejesz, to pójdziemy razem, jeszcze raz chętnie go obejrzę.

– A Magdzie też się podobało? – zapytałam, tknięta jakimś niepokojem.

– Tak – kiwnął głową. – Poszliśmy potem na kawę i gadaliśmy. Wiesz, ona interesuje się efektami specjalnymi – powiedział z podziwem.

Ten zachwyt wcale mi się nie spodobał, ale postanowiłam to przemilczeć. W końcu fakt, że rozmawiał z jakąś babą o filmie, o niczym nie świadczy. A ja już dawno postanowiłam sobie, że nie będę się czepiać o byle co.

 Ale z czasem coraz bardziej denerwowało mnie zachowanie Magdy. Nie przepuściła żadnej okazji, żeby się z nami zobaczyć – a raczej z Rafałem. Wyraźnie szukała pretekstu, żeby z nim porozmawiać. Zawsze śmiała się z jego dowcipów – nawet, gdy były kiepskie. Kiedy tańczyła, posyłała mu zalotne spojrzenia. I aprobowała wszystkie jego pomysły wyjazdów czy wyjść do kina albo na miasto.

Byłam zazdrosna, chociaż Rafał nie dawał mi do tego powodów. Traktował ją miło, jak większość naszych koleżanek, i wcale nie wyróżniał ani nie szukał sposobności, by pobyć z nią sam na sam. Ale mimo wszystko cała ta sytuacja na tyle mnie wkurzała, że postanowiłam z nim porozmawiać. W ogóle nie wiedział, o co mi chodzi!

– Co ty opowiadasz? – zdziwił się. – Magda zagięła na mnie parol? Chyba coś ci się przywidziało, dziewczyno!

– Nic mi się nie przywidziało – starałam się zachować spokój, bo przecież Rafał faktycznie winny nie był. – Mówię ci, że ona robi wszystko, żebyś tylko zwrócił na nią uwagę.

– No to słabo jej to wychodzi, bo jakoś nie zwracam – skwitował. – Dobra, daj spokój. Kocham ciebie i żadne Magdy mnie nie interesują. Jak chcesz, to od dziś mogę ją totalnie olewać.

– Chcę – powiedziałam bezmyślnie, chociaż właściwie nie o to mi chodziło, bo może to były tylko moje urojenia?

Do końca imprezy nie odstępowałam go na krok

Podczas kolejnej imprezy Rafał poprosił mnie do wolnego tańca, chociaż nie znosi takiego kiwania się.

– A tobie co się stało? – zapytałam zdziwiona, wtulając się w niego.

– Muszę z tobą pogadać – jego usta były tuż obok mojego ucha, więc pomimo muzyki słyszałam każde słowo. – Bo wiesz, ja specjalnie dzisiaj zwróciłem uwagę na tę całą Magdę.

– No przecież miałeś ją olewać – oderwałam się od niego, oburzona.

– Opanuj się – syknął i przytulił mnie mocniej. – Po prostu zaintrygowało mnie to, co mówiłaś, i obserwowałem jej zachowanie. Miałaś rację. Ona faktycznie jest wszędzie tam, gdzie ja. Nawet teraz na mnie patrzy. I w dodatku dziś zaczęła wysnuwać jakieś dziwne propozycje. Że ma wolną niedzielę, że moglibyśmy pojechać gdzieś razem na wycieczkę…

– Co za zołza – aż zazgrzytałam zębami. – I co jej powiedziałeś?

– Nic – Rafał pocałował mnie w skroń. – Udałem, że nie rozumiem, o co jej chodzi. Wiesz, myślę, że zauważyła, że ją obserwuję, i dlatego tak powiedziała. A po co jakieś kwasy? Jak nie będę odpowiadać na jej zaczepki, to nie dam jej powodu do kontynuowania tych podchodów.

– Obawiam się, że ona ci tak łatwo nie odpuści – powiedziałam, zerkając na Magdę, która oczywiście gapiła się na nas bezczelnie, a w jej oczach wyraźnie widziałam zawiść i złość.

– No to wtedy jej powiem, żeby się odczepiła – obiecał mi Rafał.

Do końca imprezy starałam się być jak najbliżej mojego ukochanego, żeby nie dawać tej małpie możliwości zbliżenia się do niego. Po prostu pilnowałam swojego faceta! Widziałam, jak ją to złości. Co za babsztyl przebrzydły! 

Niestety, pomimo mojej wyraźnej niechęci i obojętności Rafała, ona nadal szukała okazji, żeby spędzać z nim czas. Nie odpuściła ani jednej imprezy, na której byliśmy. Dowiedziałam się od Iwony, mojej przyjaciółki, że Magda dzwoni do niej specjalnie, żeby się dowiedzieć, czy my też będziemy. Bardzo mnie to denerwowało. Rafał co prawda nadal nie dawał mi powodów do zazdrości, ale też nie zauważyłam, żeby olewał Magdę. Był wobec niej tak samo miły i uprzejmy, jak na początku. Miałam wrażenie, że on mimo wszystko ją lubi – wyraźnie imponowała mu swoją znajomością komputera i dobrze się dogadywali. Nie podnosiło mnie to wcale na duchu.

Chciałam ją tylko nastraszyć...

I wtedy wpadłam na pomysł, żeby dać jej wyraźnie do zrozumienia, że odbijanie cudzych facetów to świństwo i brak taktu. Ale jak miałam to zrobić? Pogadać z nią otwarcie? Trochę było mi głupio i wstyd. Byłoby to dla mnie zbyt poniżające. A poza tym, pewnie zwyczajnie wyparłaby się tego. Wyśmiałaby moje podejrzenia i tyle. Najlepiej więc zrobić to całkiem anonimowo. Ale jak? Mam jej wysłać list?

I wtedy pomyślałam, że przecież mogę wysłać jej esemesa. Oczywiście z innego numeru. Teraz jeszcze pozostało mi wymyślić tekst wiadomości tak, żeby nie domyśliła się, że chodzi o Rafała. Napisałam więc, że wszyscy wiedzą, że podrywa zajętych facetów, i żeby dała sobie spokój, bo się ośmiesza. Odpisała: „Kto to?”. Oczywiście zignorowałam jej pytanie i wysyłałam kolejne esemesy. Że jest wredna, że nie ma skrupułów ani wstydu, że się poniża. No i napisałam, żeby darowała sobie takie podrywy, bo wreszcie się doigra.

Trochę mi wstyd, ale posunęłam się nawet do gróźb, że jej uroda na tym ucierpi, i takie tam. Ignorowałam jej odpowiedzi i pytania. Ewidentnie się niepokoiła! I o to mi chodziło. Chciałam ją po prostu wystraszyć!

Byłam ciekawa, czy powie coś podczas najbliższego spotkania. Długo czekać nie musiałam – w karnawale na brak imprez nie można narzekać. Tym razem chciałam się z nią zobaczyć.

Na imprezę spóźniliśmy się z Rafałem i większość osób już była na miejscu. Trochę się zdziwiliśmy, bo gdy weszliśmy, to wszyscy siedzieli na kanapie, nikt nie tańczył. Okazało się, że debatują pochyleni nad… komórką Magdy! Iwona od razu wprowadziła nas w temat:

– Wiesz, Magda dostaje jakieś pogróżki – wyjaśniła. – Pokazała nam, rzeczywiście wygląda to nieciekawie. Chyba jakaś psychopatka się na nią uwzięła. Zastanawiamy się, co zrobić.

Na szczęście w pokoju paliły się tylko kinkiety i miałam nadzieję, że nikt nie zauważy mojego zmieszania. Rafał od razu zainteresował się tematem i podszedł do Magdy. Ja też udawałam, że jestem zaintrygowana.

– Chciałam zmienić numer – powiedziała Magda, patrząc oczywiście na Rafała, nie na mnie. – Ale doradzili mi, żebym zgłosiła wszystko na policję.

– Pewnie, że tak! – zawołał Norbert, chłopak Iwony. – To podwójne przestępstwo. Po pierwsze jest to groźba karalna, a po drugie to podchodzi pod stalking. Za to grozi nawet więzienie!

– Macie rację… – przytaknęła Magda. – W poniedziałek pójdę na policję i wszystko im opowiem. Dobrze, że nie skasowałam tych esemesów.

Przestraszyłam się. Cholera, tego nie wzięłam pod uwagę. Usiadłam przy stole i sączyłam drinka, patrząc na resztę towarzystwa. Magda powoli odzyskiwała rezon, chociaż widać było, że jest przejęta tymi wiadomościami. Nawet specjalnie nie próbowała wisieć na Rafale, więc niby osiągnęłam swój cel. Ale nie wiedziałam, że popełniam jakieś przestępstwo!

Czytaj także:
„Patrzyłam jak kopia Marilyn Monroe podrywa mojego faceta i rósł we mnie gniew. W końcu wybuchłam i rozpętało się piekło”
„Czułam, że ta lafirynda leci na mojego faceta. Widziałam jak się ślini i wypina, ale nie sądziłam, że ma chętkę na mnie"
„Podrywała mnie gorąca ślicznotka, nie mogłem nie skorzystać z okazji. Po wszystkim czekało mnie gorzkie rozczarowanie”

Redakcja poleca

REKLAMA