Utarło się, że mężczyźni mają słabość do sporo młodszych kobiet i niestety jest w tym dużo prawdy. Niewiele brakowało, a w moim życiu znowu miałaby miejsce tragiczna historia z udziałem kobiety.
Biznes ojca mnie ustawił
Moja praca w spożywce zaczęła się wiele lat temu. Tata otworzył pierwszy, duży sklep w naszym mieście. Poza żywnością można było dostać tam również produkty pierwszej potrzeby, jak: podstawowa chemia, środki higieniczne, papier do pieczenia, przybory na grilla. Kilkadziesiąt lat temu to był super pomysł na biznes. Na szczęście tata potrafił to dobrze wykorzystać i w krótkim czasie otworzył kilka kolejnych sklepów.
Ja odziedziczyłam po nim tę schedę i obecnie jestem właścicielem sieci sklepów spożywczych właściwie w całej Polsce. Dzisiaj taki pomysł niekoniecznie by się sprawdził, bo jest ich wiele, ale wyrobiona marka robi swoje.
To, na czym zawsze zależało mnie i tacie, to były relacje z pracownikami. Chcieliśmy, by czuli się u nas jak w rodzinie, by chciało im się przychodzić do pracy. Dlatego też zawsze staraliśmy się dawać różne premie, pamiętać o urodzinach i dawać upominki na święta. Poza tym co jakiś czas organizowaliśmy też imprezy integracyjne – czasem takie duże, ogólnopolskie, a czasem lokalne. I tak oto jednego lata zorganizowaliśmy nad rzeką firmowego grilla. Tak poznałem Anetę.
Okazało się, że pracuje u nas jako ekspedientka i to w sklepie niedaleko głównego biura. Bardzo dobrze nam się rozmawiało i w sumie cały wieczór spędziliśmy razem. Intrygowała mnie, bo chociaż momentami miałem wrażenie, że mnie uwodzi, bo schyliła się bardziej, odsłaniając więcej z dekoltu, czy też niby przypadkiem, ale kilka razy przy różnych okazjach, dotknęła mojej dłoni czy karku, to jednak z drugiej strony chwilę później wydawała się w stosunku do mnie całkowicie obojętna. Po tym grillu nie mogłem o niej zapomnieć.
Kręciła mnie ta jej nieprzystępność
Dlatego też kilka dni po imprezie postanowiłem pójść na zakupy do sklepu, w którym pracowała. Najpierw jednak, co oczywiste, upewniłem się, że ma tego dnia zmianę. Zauważyłem ją w oddali, jak układała towary na jednej z półek. Podszedłem do niej z tyłu.
– Widzę, że dzielnie pani pracuje – powiedziałem. Aneta drgnęła, jakby się przestraszyła, ale zaraz obdarzyła mnie szerokim uśmiechem.
– Witaj. Nie spodziewałam się, że wybierzesz się do nas na zakupy – powiedziała, odsuwając się ode mnie i wracając do przerwanego zajęcia.
– Pracuję niedaleko, jak wiesz, więc postanowiłem wpaść i miałem nadzieję, że akurat może cię spotkam – powiedziałem.
Zerknęła na mnie spod długich rzęs i schyliła się po coś, co niby przypadkiem jej upadło. Wtedy jednak jej bluzka lekko się rozchyliła, a ona niby ukradkiem, poprawiła zapięcie.
– Masz może ochotę skoczyć w tym tygodniu do kina? – zapytałem po chwili niezręcznej ciszy. Byłem zły na siebie, że zamiast dalej do niej mówić, dałem po sobie poznać, że się jej przyglądam.
– Nie, dziękuję – powiedziała, a gdy już chciałem się pożegnać, dodała. – Mogę dopiero w przyszłym, w tym mam już inne zobowiązania.
Wyjście do kina było bardzo udane. Po seansie poszliśmy coś zjeść. Aneta okazała się osobą z bardzo dużym poczuciem humoru, która lubiła rozmowy na różne tematy. Bardzo też mi się podobało to, że mimo kobiecych prób flirtu i delikatnego uwodzenie mnie, sprawiała wrażenie dziewczyny z dobrego domu.
Po tym spotkaniu umówiliśmy się na kolejne spotkanie i kolejne… Ku mojemu zaskoczeniu okazało się też, że Aneta jest bardzo oczytaną osobą, to mi zaimponowało, bo w dzisiejszych czasach książki nie są ulubioną rzeczą większości ludzi. Ja natomiast uwielbiałem literaturę.
W jeden z weekendów wyjechaliśmy też w góry. Malowniczy krajobraz, cudowna pogoda i towarzystwo osoby, na której ci zależy, to wszystko było jak spełnienie marzeń. Atmosfera zdecydowanie sprzyjała uniesieniom serca, więc spędzaliśmy również namiętne noce. Cudownie było obudzić się obok takiej kobiety, jak Aneta.
Powinienem może jeszcze wyjaśnić, że mój poprzedni związek nie zakończył się dobrze. Żona zdradziła mnie w perfidny sposób z moim najlepszym przyjacielem. Oczywiście skończyło się to rozwodem. Z tego związku mieliśmy córeczkę, a dzieci w takich chwilach cierpią niestety najbardziej. Jednakże utrzymywanie związku, w którym nie ma zaufania i miłości, jest jeszcze gorsze. Dlatego też się rozstaliśmy. Może to rzeczywiście dobrze, bo nawet na temat dziecka nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Mała wielokrotnie była więc świadkiem kłótni między nami. Mała… już nie taka mała…
Postanowiłem więc powiedzieć Anecie o tym, że mam dziecko, bo wiem też, że nie każdy chce się związać z kimś, kto posiada potomstwo.
– Masz córkę? – zapytała. – To cudownie! W jakim jest wieku?
– Byłem dość młody, gdy Kasia przyszła na świat, więc ma już prawie osiemnaście lat.
– No to będziemy jak dwie koleżanki, jeśli mnie polubi – powiedziała Aneta i puściła do mnie oczko, a ja poczułam w środku radosne drżenie. Cieszyłem się, że tak pozytywnie zareagowała. W sumie fajnie by było, gdyby Kasia widziała w Anecie nie przyszłą, potencjalną macochę, ale przyjaciółkę.
Bardzo łatwo dałem się nabrać
Kilka dni po powrocie z tego wyjazdu postanowiłem, że zrobię Anecie niespodziankę. Postanowiłem podjechać po nią pod koniec pracy i zabrać do jej ulubionej restauracji na kolację. Wszedłem do sklepu, ale nigdzie jej nie widziałem, więc zapytałem jedną z pracownic, czy jest jeszcze w pracy. Powiedziała, że jest na zapleczu. Nie umawialiśmy się na ten dzień, więc wchodziłem po cichu, żeby ją zaskoczyć. Kiedy byłem już przy samych drzwiach i miałam nacisnąć klamkę, zauważyłem, że są uchylone i usłyszałem zza nich kobiecy głos – zapewne innej z pracownic:
– Ale nie jest dla ciebie za stary? – zastygłem, bo obok zabrzmiał tak dobrze znany mi, perlisty śmiech.
– Oczywiście, że jest – usłyszałem głos Anety. – Przecież jest starszy ode mnie co najmniej o 10 lat i ma prawie dorosłą córkę.
– To nie kumam serio, po co się w to bawisz – ponownie skomentowała jakaś kobieta.
– Stara weź, się zastanów. Koleś myśli, że wyrwał młodą laskę, ja jestem przy tym delikatna i uwodzicielska, a jednocześnie nie jestem łatwa. Ostatnio wreszcie się bzyknęliśmy i wiem, że był zachwycony. Przecież podzielił się ze mną informacją o córce, czyli myśli o mnie poważnie.
– No i dalej nie rozumiem twoich intencji – powtórzyła kobieta. Dziwnie się czułem, tak stojąc i podsłuchując, ale nie mogłem się oprzeć, a moje serce zaczęło ogarniać nieprzyjemne drżenie i strach. Wiedziałem, że zaraz usłyszę coś, co mi się nie spodoba.
– A jaki jest inny sposób na pewną przyszłość? Nie mam wykształcenia ani bogatej rodziny. Nie będę do końca życia pracowała jako ekspedientka! A tak zaprzyjaźnię się z córunią, rura tatusiowi jeszcze zmięknie i za chwilę będę żoną. Potem kilka lat, rozwód i podział majątku, bo wspólnota majątkowa. Zanim skończę trzydziestkę, będę miała już całkiem niezłą sumkę na koncie.
Zaległa cisza. Ja trawiłem to, co usłyszałem, ale rozmówczyni chyba też, bo także milczała. Nie mogłem uwierzyć, że tak łatwo dałem się nabrać. Stary i głupi, jak klasyczny facet poleciał na ładną i młodą kobietę. Nie mogłem uwierzyć, że tak niewiele brakowało do kolejnej tragedii w moim życiu.
– Jesteś strasznie wyrachowana – usłyszałem znowu ten kobiecy głos. – Nigdy bym komuś czegoś takiego nie zrobiła, a do tego on jest jeszcze całkiem dobrym szefem.
Nie chciałem już dłużej słuchać i wszedłem na zaplecze. Aneta na mój widok na chwilę znieruchomiała, ale już po sekundzie na jej twarzy zagościł, wydawałoby się, serdeczny uśmiech:
– Witaj, nie spodziewałam się ciebie dzisiaj.
– I całe szczęście – powiedziałem drżącym głosem. – Myślę, że nie muszę ci tłumaczyć, że w tej sytuacji raczej nie zagrzejesz miejsca tutaj w pracy ani też, że nie masz już na co liczyć, jeśli chodzi o nas…
– Słyszałeś…
– Aż za dużo, ale dziękuję ci za tą lekcję – powiedziałem i wyszedłem.
Na przyszłość muszę pamiętać, że nie jestem tylko mężczyzną i człowiekiem, ale też właścicielem sporej firmy, a majątek może być kuszący. To straszne, że ktoś może chcieć z kimś być tylko dla pieniędzy.
Czytaj także:
„Jako najmłodsze dziecko miałam zostać na gospodarce. Rodzice zrobili ze mnie darmowy pług i maszynę do rwania chwastów”
„Przez 12 lat byłam służącą męża tyrana, a teraz każe mi iść do pracy. Mam zarabiać na swoje wydatki”
„Teść kradł nasze koperty ze ślubu i chciał dać mi łapówkę za milczenie. Wpakowałam się w przedziwną rodzinę”