„Gdy ja harowałem w pracy, żona wygrzewała pościel innemu. Odkryłem, że jej romans to dla mnie podwójna zdrada”

Zasmucony mężczyzna fot. iStock by Getty Images, nensuria
„Czułem, że coś jest nie tak. Nie wiedziałem, co mam zrobić. Podejrzewałem, że Ilona coś przede mną ukrywa, ale nie miałem dowodów. Nie chciałem być tym zazdrosnym mężem, który oskarża bez powodu, ale jej zachowanie było nie do przeoczenia”.
/ 16.07.2024 17:30
Zasmucony mężczyzna fot. iStock by Getty Images, nensuria

Praca stała się moim życiem, pochłaniając większość mojego czasu i energii. Ale nie narzekam – w końcu dzięki niej osiągnąłem stabilność finansową i mogłem zrealizować wiele marzeń.

Moja żona, Ilona, zawsze wydawała się szczęśliwa i zadowolona z naszego życia. Chociaż nie mieliśmy dzieci, nasze wspólne chwile były pełne radości i miłości. Ilona zawsze była moją podporą, kimś, na kogo mogłem liczyć w każdej sytuacji.

Olgierd, mój młodszy brat, jest zupełnie inny niż ja. Przystojny, charyzmatyczny, zawsze otoczony wianuszkiem przyjaciół i wielbicielek. Od dziecka byliśmy blisko, mimo że nasze drogi zawodowe i życiowe biegły zupełnie inaczej. Olgierd często bywał w naszym domu – czuł się tu jak u siebie, a ja cieszyłem się, że mamy taki dobry kontakt.

Wszystko wydawało się idealne, zwłaszcza teraz, gdy właśnie odebrałem prestiżową nagrodę za osiągnięcia w pracy. Był to dowód na to, że lata poświęceń i ciężkiej pracy się opłaciły. Wracając do domu z gali, byłem w doskonałym nastroju, nie mogąc się doczekać, aż podzielę się swoim sukcesem z Iloną.

Gala była wspaniała. Światła, kamery, aplauz – czułem się jak gwiazda. Kiedy wzywano mnie na scenę, aby odebrać nagrodę, przez głowę przeleciały mi wspomnienia lat ciężkiej pracy, licznych wyrzeczeń i nieprzespanych nocy. Cieszyłem się jak dziecko, bo w końcu to była chwila, na którą czekałem całe życie.

Poczułem ukłucie rozczarowania

W drodze do domu myślałem o Ilonie. Wyobrażałem sobie jej uśmiech i dumę w oczach. Chciałem opowiedzieć jej o wszystkim, poczuć jej wsparcie, jak zawsze. Wszedłem do naszego mieszkania pełen entuzjazmu.

– Ilona, jestem w domu! – zawołałem, zamykając za sobą drzwi.

Usłyszałem jej kroki na schodach. Pojawiła się w drzwiach salonu, uśmiechając się lekko, ale coś w jej spojrzeniu wydawało się inne, jakby nieobecne.

– Jak było na gali? – zapytała, podchodząc do mnie.

– Wspaniale! Dostałem nagrodę! – powiedziałem, pokazując statuetkę. – To ogromne wyróżnienie!

Ilona spojrzała na nią obojętnie, a potem zmieniła temat.

– To dobrze, kochanie. A co chcesz na kolację? Może zamówimy coś z naszej ulubionej restauracji?

Byłem zaskoczony jej reakcją. Zwykle była bardziej entuzjastyczna, zawsze interesowała się moimi osiągnięciami. Coś było nie tak. Czułem to w jej tonie, w jej ruchach. Próbowałem wrócić do tematu nagrody, ale Ilona konsekwentnie unikała rozmowy na ten temat.

– Ilona, wszystko w porządku? – zapytałem w końcu, próbując uchwycić jej wzrok.

– Tak, oczywiście. Po prostu jestem zmęczona. Długo dzisiaj pracowałam – odpowiedziała, ale jej oczy unikały mojego wzroku.

Nie dawało mi to spokoju. Coś ukrywała, ale nie miałem pojęcia co. Przez resztę wieczoru była cicha i zamyślona, jakby myślami była gdzie indziej. Siedząc w sypialni, próbowałem analizować jej dziwne zachowanie.

„Może ma problemy w pracy?” – zastanawiałem się. „A może to coś ze mną? Może zrobiłem coś, czym ją uraziłem?”. Myśli krążyły mi po głowie, nie dając spokoju. Wiedziałem, że coś jest nie tak, ale nie wiedziałem, jak do tego dotrzeć. Ilona nigdy wcześniej nie była taka. Co mogło się zmienić?

Czy ona coś przede mną ukrywa?

Minęło kilka dni, ale nie mogłem przestać myśleć o dziwnym zachowaniu Ilony. Jej obojętność wobec mojej nagrody była tylko początkiem. Zaczęły pojawiać się inne niepokojące sygnały. Zauważyłem, że często wychodziła z domu późnym wieczorem, twierdząc, że spotyka się z koleżankami. Zaczęła też częściej korzystać z telefonu, prowadząc ciche, tajemnicze rozmowy, które kończyła szybko, gdy tylko się zbliżałem.

Jednego wieczoru, gdy Ilona po raz kolejny wróciła późno, postanowiłem porozmawiać z nią szczerze.

Od jakiegoś czasu jesteś inna. Wydajesz się obojętna, unikasz rozmowy, wracasz późno. Co się dzieje? – starałem się, żeby mój głos był spokojny, ale czułem, że w środku gotuję się z niepokoju.

Ilona westchnęła, odwracając wzrok.

– Nic się nie zmieniło, Dominik – odpowiedziała, wyraźnie defensywna. – Po prostu ostatnio dużo myślę. Chyba potrzebuję więcej czasu dla siebie.

– Dla siebie? – zapytałem, czując, jak narasta we mnie frustracja. – Dlaczego nie możesz być ze mną szczera? Co takiego się dzieje, że musisz się przede mną ukrywać?

Ilona zrobiła krok w tył, jakby próbowała stworzyć między nami dystans.

Nie ukrywam niczego. Po prostu... – zawahała się, a potem zmieniła ton. – Wszystko jest w porządku.

Czułem, że coś jest nie tak. Jej słowa nie brzmiały przekonująco. Nie wiedziałem, co mam zrobić. Podejrzewałem, że Ilona coś przede mną ukrywa, ale nie miałem dowodów. Nie chciałem być tym zazdrosnym mężem, który oskarża bez powodu, ale jej zachowanie było nie do przeoczenia.

Po tej rozmowie napięcie między nami tylko rosło. Ilona była coraz bardziej zamknięta, a ja czułem, że oddalamy się od siebie z każdym dniem. Wewnątrz mnie rodziły się coraz większe wątpliwości i podejrzenia.

Rozmowy nic nie dawały

Jednego wieczoru, gdy Ilona znów wyszła z domu, postanowiłem spróbować  dowiedzieć się prawdy. A przynajmniej z kimś o tym porozmawiać. Sam dłużej nie mogłem tego znosić. Chwyciłem telefon i zadzwoniłem do Olgierda.

– Cześć, Olgierd. Masz chwilę? – zapytałem, starając się ukryć drżenie w głosie.

– Jasne, co tam? – odpowiedział brat, zawsze gotów do rozmowy.

Ilona... coś się z nią dzieje. Jest dziwna, unika mnie, wraca późno. Myślisz, że coś jest na rzeczy? – wyrzuciłem z siebie, licząc na jego radę.

Olgierd milczał przez chwilę.

– Może to tylko przejściowe – zastanawiał się brat. – Ale jeśli coś cię niepokoi, porozmawiaj z nią szczerze. Tylko w ten sposób dowiesz się prawdy.

– Próbowałem, ale ona nic nie mówi. Czuję, że coś ukrywa – przyznałem, czując narastającą frustrację.

– Wiesz, kobiety czasami potrzebują więcej przestrzeni. Może to nic poważnego, jakiś chwilowy kaprys. Ale jeśli czujesz, że coś jest nie tak, bądź czujny – poradził brat.

Rozmowa z Olgierdem nie przyniosła mi ukojenia. Nie wierzyłem w przypadkowe kaprysy. Czułem, że muszę sam dowiedzieć się, co się dzieje z Iloną. Postanowiłem obserwować ją uważniej, szukać sygnałów, które mogłyby wyjaśnić jej dziwne zachowanie.

Minęły kolejne dni, a napięcie w naszym domu tylko rosło. Ilona była coraz bardziej nieobecna, a ja stawałem się coraz bardziej podejrzliwy. Zacząłem baczniej przyglądać się jej codziennym rutynom, notując każdą zmianę w zachowaniu.

Nie mogłem w to uwierzyć

Pewnego dnia, wychodząc wcześniej z narady w firmie, postanowiłem zrobić jej niespodziankę. Wróciłem do domu z winem. Było wczesne popołudnie, kiedy przekroczyłem próg. Spodziewałem się znaleźć Ilonę może przy książce lub gotującą coś w kuchni, bo miała wolne. Zamiast tego usłyszałem odgłosy dochodzące z naszej sypialni.

Serce zabiło mi mocniej. Ciche szepty i stłumione śmiechy. Coś było nie tak. Powoli, starając się nie robić hałasu, wszedłem po schodach. Kiedy dotarłem do drzwi sypialni, zamarłem. Przez uchylone drzwi zobaczyłem coś, co w jednej chwili zniszczyło cały mój świat.

Ilona była w łóżku z Olgierdem. Mój brat, z którym zawsze miałem bliskie relacje. Leżeli razem, śmiejąc się i szeptając sobie do ucha. Byłem wstrząśnięty, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Poczułem, jakby ktoś wyciął mi serce.

– Co do cholery?! – wykrzyknąłem, wchodząc gwałtownie do pokoju.

Ilona i Olgierd zerwali się, widząc mnie w drzwiach. Ich twarze pobladły, a uśmiechy zniknęły. Ilona zakryła się prześcieradłem, patrząc na mnie z przerażeniem w oczach.

Dominik... to nie tak... – zaczęła, ale przerwałem jej.

– Jak mogłaś mi to zrobić?! Jak mogłeś, Olgierd?! – krzyczałem, czując, jak narasta we mnie gniew.

Olgierd wstał z łóżka, próbując podejść bliżej.

– Dominik, proszę, pozwól nam wyjaśnić... – próbował mówić, ale moja złość była zbyt wielka.

Wyjaśnić?! Co tu jest do wyjaśnienia?! – wrzasnąłem, czując, jak moje emocje wymykają się spod kontroli.

Ilona wstała, trzymając prześcieradło przy ciele.

– Dominik, błagam, posłuchaj mnie... – zaczęła, a łzy spływały po jej policzkach. – To nie było planowane. To się po prostu stało...

– Po prostu się stało?! – krzyknąłem, czując, jak gniew przekształca się w czysty ból. – Jak mogłaś to zrobić, Ilona? Jak mogłeś, Olgierd?

Ilona podeszła bliżej, próbując mnie dotknąć, ale odsunąłem się.

– To nie jest tak, jak myślisz. To tylko... chwilowa słabość. – Ilona zaczęła się tłumaczyć, ale ja nie chciałem tego słuchać.

– Chwilowa słabość?! To jest wasza odpowiedź? – zadrwiłem, czując, jak łzy napływają mi do oczu. – Ile jeszcze chwilowych słabości mieliście? Jak długo to trwało?

Ilona zamilkła, a Olgierd spuścił wzrok, nie mogąc spojrzeć mi w oczy.

– Wiesz co? Nie chcę was więcej widzieć. Wynoście się oboje z mojego życia – powiedziałem, czując, jak moje serce łamie się na milion kawałków. – Zdradziliście mnie w najgorszy możliwy sposób.

Ilona zalała się łzami, a Olgierd próbował coś powiedzieć, ale ja odwróciłem się i wyszedłem z pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi i oparłem się o ścianę, czując, jak cała moja siła ulatuje. Wszystko, w co wierzyłem, wszystko, co budowałem przez te lata, legło w gruzach w jednej chwili.

Ilona próbowała mnie zatrzymać, ale odepchnąłem ją, czując, że muszę być sam. Wyszedłem z domu, nie wiedząc, dokąd idę. Potrzebowałem czasu, by zrozumieć, co się właśnie stało, by zebrać myśli i emocje, które rozrywały mnie od środka.

Ufałem im jak nikomu innemu

Mijały dni, a ja nadal czułem się jak w koszmarnym śnie. Każde wspomnienie z Iloną i Olgierdem wydawało się teraz zbrukane. Z trudem wracałem do codziennych obowiązków, a w pracy starałem się skupić na zadaniach, choć umysł wciąż błądził. Czułem, że coś we mnie umarło. Wiedziałem, że nie mogę tak dalej żyć.

Pewnego ranka, kiedy próbowałem skoncentrować się na raporcie, dostałem powiadomienie o dużym przelewie z mojego konta. Sprawdziłem swoje konto bankowe i zobaczyłem, że zniknęła spora suma pieniędzy. To była kropla, która przelała czarę goryczy. Wiedziałem, że muszę działać.

Bez wahania przelałem wszystkie swoje oszczędności na nowe konto, zabezpieczając je przed dostępem Ilony. Zrobiłem to nie dlatego, że byłem chciwy, ale dlatego, że chciałem odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Potrzebowałem czasu, by zrozumieć, co poszło nie tak.

Usiadłem w naszym pustym domu, próbując pojąć, gdzie popełniłem błąd. Może rzeczywiście poświęciłem zbyt wiele czasu na pracę, zaniedbując Ilonę. Może nie dostrzegałem jej potrzeb i pragnień. Ale zdrada była czymś, czego nie mogłem zrozumieć ani wybaczyć.

Jednego wieczoru, kiedy siedziałem samotnie, dostałem wiadomość od Olgierda. Przeczytałem ją kilkakrotnie, zanim zdecydowałem się odpowiedzieć.

„Dominik, wiem, że to, co zrobiłem, jest niewybaczalne. Zawsze zazdrościłem ci sukcesu, twojego życia. Byłem głupi i samolubny. Jeśli kiedykolwiek będziesz w stanie mi wybaczyć, będę czekał”.

Nie odpisałem. Wiedziałem, że nie jestem gotowy, by z nim rozmawiać. Zranił mnie w najgłębszy możliwy sposób.

Ilona nie próbowała się ze mną skontaktować. Trudno. Musiałem nauczyć się żyć samodzielnie, znaleźć nowe cele i marzenia.

Dominik, 36 lat

Czytaj także:
„W wakacje daliśmy sobie z mężem wolne od wierności. To miała być nasza recepta na trwałe i zgodne małżeństwo”
„Z grzeczności zabrałam na wakacje do Grecji teściową i szwagierkę. Ze wstydu za nie prawie zapadłam się pod ziemię”
„Poszedłem do łóżka z teściową, by zemścić się na żonie. A ona teraz oczekuje, że razem uwijemy gniazdko”

Redakcja poleca

REKLAMA