„Gdy dziewczyna rzuciła mnie dla jakiegoś bogatego dupka, postanowiłem, że kończę z kobietami. A potem poznałem Gabrysię...”

zakochana para fot. Adobe Stock, Yakobchuk Olena
„Oczywiście stało się to, czego chciałem uniknąć. Wpadłem na dziewczynę. Dosłownie. Przechodziła przez pokój z kieliszkiem wina w ręku, a ja akurat wszedłem i... zderzyliśmy się! Wino wylądowało na mojej marynarce. Nieznajoma zaczęła mnie przepraszać, a ja starałem się na nią nie patrzeć, ale kątem oka zauważyłem, że jest bardzo ładna”.
/ 28.10.2022 13:15
zakochana para fot. Adobe Stock, Yakobchuk Olena

Nigdy nie mów: nigdy – często słyszy się to powiedzenie. I coś w tym jest. Los potrafi płatać figle. A im bardziej się zacietrzewiamy i za wszelką cenę chcemy go przechytrzyć, tym on większy ma z nas ubaw...

Maciek:

Wczoraj powiedziałem kolegom o swoim postanowieniu. Chodzi o płeć przeciwną. Kiedy Iwona rzuciła mnie dla innego mężczyzny, podjąłem decyzję: nie zamierzam już angażować się w żaden związek. Przed dwa ostatnie lata chodziłem jak w zegarku i spełniałem każdą zachciankę mojej dziewczyny. Ale pewnego dnia moja luba poznała na imprezie faceta z kasą i luksusowym samochodem, po czym oznajmiła, że odchodzi ode mnie. Najpierw się załamałem, a potem, jak każdy normalny człowiek, wyciągnąłem z tej przygody wnioski…

Koniec z kobietami – oświadczyłem kumplom, dopijając piwo.

– Wyluzuj, stary – roześmiał się Szymon. – Przemawia przez ciebie gorycz.

– Nie gorycz, tylko dojrzałość – oznajmiłem. – Po prostu przejrzałem na oczy.

– Akurat – powiedział Szymon. – Za tydzień będziesz robił maślane oczy do jakiejś nowej panny!

– Absolutnie nie! – oznajmiłem twardo. – Przez najbliższe tygodnie nawet nie spojrzę na żadną kobietę! A kto wie, może i dłużej...?

Założymy się?

– Jasne, proszę bardzo!

No i założyliśmy się. Ten kto przegra, miał stawiać przyjacielowi piwo przez dwa kolejne weekendy!

Gabrysia:

Koniec z facetami! W najbliższym czasie na żadnego nawet nie spojrzę! Bo wszyscy oni są beznadziejni! Nasłuchałam się ostatnio wielu smutnych historii. Oto jedna z nich: moja siostra po wielu latach małżeństwa odkryła, że mąż od dawna ją zdradza. Zdradza – to mało powiedziane! Mój szwagier ma na boku drugą rodzinę – kobietę i dziecko. Kiedy prawda wyszła na jaw, Czarek oświadczył, że nie zamierza rezygnować z drugiej rodziny i dał mojej siostrze wybór – albo zaakceptuje jego drugi związek, albo więcej go nie zobaczy. Aśka jest załamana… 

Jak to koniec z facetami? – moja współlokatorka Beata nie mogła wyjść ze zdumienia, gdy usłyszała taką deklarację z moich ust. – Czy to znaczy, że nie będziesz chodzić na imprezy? – spytała.

– Oczywiście, że będę – odparłam.

– A faceci?

Wzruszyłam ramionami.

– No cóż, będę ich traktować jak powietrze.

– Dopóki nie wpadnie ci w oko jakiś przystojniak – powiedziała Beata.

– Nie – oświadczyłam. – Wykreślam mężczyzn z mojego życia! Jeśli mi nie wierzysz, możemy się założyć. Przez najbliższe dwa miesiące nie spojrzę na żadnego faceta.

 – Jeśli przegrasz, przez cały tydzień będziesz mi fundować ciastka w mojej ulubionej kawiarni – powiedziała Beata.

Przyjęłam zakład. 

Maciek:

W związku z moją decyzją postanowiłem nie chodzić na imprezy. Bo co miałbym tam robić? Gadać o polityce?

– Jak to, nie przyjdziesz do mnie na urodziny? – obruszył się Szymon, kiedy oznajmiłem mu, co myślę o spotkaniach towarzyskich w mojej sytuacji.

Przyjaciel nie chciał przyjąć odpowiedzi odmownej. W końcu obiecałem, że przyjdę do niego, ale tylko na chwilę. No i oczywiście stało się to, czego chciałem uniknąć. Wpadłem na dziewczynę. Dosłownie. Przechodziła przez pokój z kieliszkiem wina w ręku, a ja akurat wszedłem i... zderzyliśmy się! Wino wylądowało na mojej marynarce. Nieznajoma zaczęła mnie przepraszać, a ja starałem się na nią nie patrzeć, ale kątem oka zauważyłem, że jest bardzo ładna. Tymczasem Szymon stał z boku i wszystkiemu się przyglądał z ironicznym uśmiechem.

Jestem Gabrysia – powiedziała dziewczyna i podała mi serwetkę.

Maciek – odparłem.

Miałem wrażenie, że Gabrysia unika mojego wzroku. „Pewnie jest bardzo nieśmiała” – myślałem. Zauważyłem też, że przygląda nam się coraz więcej osób – nie tylko moi koledzy, ale też jakieś dziewczyny. Wszyscy byli rozbawieni. Uznałem, że to dobry powód, aby opuścić przyjęcie. Nie zamierzałem być przedmiotem kpin! 

Gabrysia:

Miałam dziwną przygodę na imprezie – oblałam niechcący winem chłopaka, którego nigdy wcześniej nie widziałam. Oczywiście dziewczyny od razu to skomentowały.

– Gdybym ja go oblała, to na pewno inaczej by się to skończyło – oświadczyła Beata.

– To znaczy jak? – spytałam.

Wykorzystałabym okazję, żeby się z nim umówić!

– To trzeba było podejść i podać mu chusteczkę! – odcięłam  się.

Okazało się, że ten chłopak jest przyjacielem mojego kuzyna Szymona i podjął taką samą decyzję, jak ja – nie zamierza umawiać się z nikim na randki!

Trafiła kosa na kamień – powiedział Szymon, nie kryjąc szyderstwa.

Straciłam ochotę na imprezowanie!

Maciek:

Opuściłem przyjęcie i zjechałem windą na dół. Ku swojemu zdumieniu zobaczyłem na klatce dziewczynę, która oblała mnie winem! Gabrysia miała żałosną minę i trzęsła się z zimna. Jej płaszcz był mokry i nosił ślady błota.

– Co się stało? – spytałem.

– Szłam na przystanek i samochód ochlapał mnie błotem – powiedziała Gabrysia, przyciskając się do kaloryfera. – Więc wróciłam tu, żeby się osuszyć.

– Dlaczego nie weszłaś na górę? – zapytałem.

– Nie chcę tam wracać – oświadczyła. – Wszyscy ze mnie drwią.

– Mam ten sam problem – oznajmiłem i... oboje zaczęliśmy się śmiać.

– Może odwiozę cię do domu – zaproponowałem. – Mam samochód.

Gabrysia rozpromieniła się, ale po chwili mina jej zrzedła.

– No tak, ale co z moim postanowieniem? – powiedziała. – Obiecałam sobie, że nie spojrzę na żadnego faceta…

– To na mnie nie patrz – puściłem do niej oko. –  No chodź, bo się przeziębisz.

Gabrysia:

Wczoraj podwiózł mnie do domu bardzo fajny chłopak. W normalnych okolicznościach fruwałabym ze szczęścia, a tak…  Jechaliśmy w ciszy, ale nie mogłam się powstrzymać i wciąż zerkałam na Maćka. Miałam wrażenie, że on też rzuca mi ukradkowe spojrzenia. W pewnej chwili zapytał:

– Jak długo zamierzasz udawać, że faceci nie istnieją?

– Przynajmniej kilka tygodni – odpowiedziałam.

– Nie żałujesz swojej decyzji? – Maciek spojrzał mi w oczy, a ja zaczerwieniłam się i nie byłam w stanie wykrztusić słowa!

Wpadłam po uszy! I co teraz będzie?

Maciek:

Gabrysia śniła mi się całą noc. Próbuję o niej zapomnieć, ale to chyba niemożliwe. Postanowiłem więc do niej zadzwonić. Problem w tym, że nie mam numeru jej komórki, więc poprosiłem o pomoc Szymona. Oczywiście musiałem skłamać.

– Twoja kuzynka zostawiła szalik w moim samochodzie i chcę się z nią skontaktować  – powiedziałem mu.

Od razu też wyjaśniłem, że odwiozłem ją do domu, bo była przemoczona.

– Jasne – uśmiechnął się mój przyjaciel. – Zauważyłem, że wyszliście  z imprezy niemal w tym samym momencie i zastanawiałem się, czy to zmyłka…

Zmyłka?

– Moim zdaniem Gabrysia wpadła ci w oko. Dlatego za nią poszedłeś. Sam  się przyznałeś, że odwiozłeś ją do domu…

– Daj spokój, to była akcja ratunkowa! – zaprotestowałem.

Nie wiem, czy Szymon mi uwierzył, ale w końcu wydobyłem od niego numer Gabrysi i zadzwoniłem do niej.

Gabrysia: 

Umówiłam się z Maćkiem na mieście. Postanowiłam od razu mu powiedzieć, że to ostatnie nasze spotkanie i że zamierzam wytrwać w swoim postanowieniu. Ale kiedy go zobaczyłam, kolana się pode mną ugięły i zaczęłam się jąkać z nerwów.

– Nie powinniśmy się więcej spotykać – wydukałam.

– Masz rację – powiedział Maciek.

A potem stało się coś zupełnie nieprzewidzianego – pocałowaliśmy się!

– Przegraliście zakład! – krzyknął ktoś za moimi plecami.

Odwróciłam się i zobaczyłam Beatę oraz Szymona. Nie wiem, w jaki sposób nas wyśledzili, ale to nieważne. Spojrzałam na Maćka – jak na kogoś, kto przegrał zakład, miał całkiem zadowoloną minę.

Czytaj także:
„Utknęłam w windzie z przystojniakiem i nie mogłam mu się oprzeć. Nie sądziłam, że gorący romans przeżyję już pierwszego dnia pracy”
„Moja młodzieńcza miłość zawitała do miasta, więc odstrzeliłam się jak stróż na Boże Ciało. Mój plan był prosty: podbić jego serce”
„Moje greckie wakacje zapowiadały się koszmarnie. Miałam spać w jednym łóżku z obcym facetem! A może to przeznaczenie?”

Redakcja poleca

REKLAMA