Miłość potrafi nas wszystkich omotać. Jestem tego najlepszym przykładem. Dziś jest mi wstyd, kiedy pomyślę sobie o wszystkich czerwonych flagach, które przeoczyłem. Byłem ślepy i głuchy na ostrzeżenia moich przyjaciół. Myślałem naiwnie, że wszyscy mi zazdroszczą takiej dziewczyny i po prostu chcą zrujnować moje szczęście.
Grażynę poznałem w sieci. Od razu mi się spodobała, miała boskie zdjęcia, ale nigdy nie sądziłem, że taka piękność zwróci na mnie uwagę. A jednak. To ona do mnie napisała i już pierwszego dnia przegadaliśmy całą noc. Mieliśmy tysiące wspólnych tematów. Okazało się, że lubi wszystko to, co ja. Nie mogłem uwierzyć, że trafiłem taki los na loterii: dziewczyna, która tak, jak ja, jest zakochana w science–fiction i ostrej muzyce rockowej, a jednocześnie lubi komedie romantyczne, jest kobieca i pełna wdzięku?
Nakryłem ich na potajemnym pocałunku
Od całonocnych rozmów szybko przeszliśmy do spotkania. Grażyna na żywo była tak samo piękna, jak na zdjęciach. Byłem zachwycony tym, jak szybko odnalazła się w kręgu moich przyjaciół. To, że od razu znalazła wspólny język z moim przyjacielem i współlokatorem Kacprem, było mi bardzo na rękę. Dzięki temu, mogliśmy regularnie wspólnie spędzać czas. Kacper też nie oponował, gdy zaproponowałem, aby Grażyna się wprowadziła. Tworzyliśmy naprawdę zgrane trio.
Choć czułem się wielkim szczęściarzem, że mogę nazywać taką kobietę swoją partnerką, nasz związek nie był łatwy. Grażyna potrafiła do mnie zadzwonić roztrzęsiona w środku nocy, bo znowu nagabywał ją w sieci jej zaborczy były facet. Oczywiście wsiadałem w samochód i jechałem przez całe miasto tylko po to, żeby mogła zasnąć w moich bezpiecznych ramionach. Dziś wiem, że większość tych historii była zmyślona, a Grażyna opowiadała je tylko po to, żeby stale podsycać moje zainteresowanie i mną manipulować...
Wierzyłem jej we wszystko. Na tamtym etapie nie podważałem niczego, co mi mówiła. Wierzyłem, gdy opowiadała niestworzone historie o swoich znajomych, kiedy chwaliła się randkowymi podbojami. Jak naiwny dzieciak dawałem się wkręcać w sceny zazdrości, które sama wywoływała, opowiadając mi o tabunach swoich eks. Jeden ponoć zmienił dla niej wyznanie, a jeszcze inny wyjechał z kraju ze złamanym sercem, kiedy zdecydowała się z nim zerwać.
Moich podejrzeń nie wzbudziły nawet coraz częstsze flirty i aluzje seksualne, które wymieniała z Kacprem. Wszystko odbywało się w atmosferze żartu, dlatego głupio było mi się o to obrazić. Poza tym, byłem przekonany, że Kacper nigdy nie skorzystałby z okazji, żeby poderwać moją dziewczynę.
Pewnego dnia jednak przyuważyłem, że moja dziewczyna siedzi na kolanach Kacpra i szepcze mu coś do ucha. Wtedy faktycznie się zdenerwowałem, ale... nie na długo. Pewnie uznacie mnie za największego naiwniaka na świecie, ale Grażynie naprawdę udało się mi wmówić, że to wszystko było dla żartu i że nigdy by mnie nie zdradziła. Miłość naprawdę odebrała mi cały rozsądek.
Moja cierpliwość się skończyła, gdy podczas urodzin kolegi, nakryłem Grażynę i Kacpra na pocałunkach w ciemnym kącie. Oczywiście, ukochana próbowała mi się tłumaczyć i znowu obracała sytuację w dowcip, ale tym razem nie dałem sobie zamydlić oczu. Grażyna natychmiast zmieniła więc taktykę: zaczęła histeryzować i błagać mnie o wybaczenie. Tłumaczyła się, że za dużo wypiła, że zupełnie się zapomniała, a gdy to nie działało... zaczęła wymyślać niestworzone historie o tym, że w kącie było ciemno i była przekonana, że całuje mnie. Każdy normalny facet zwyczajnie wyszedłby z tej imprezy, wykasował numer takiej aparatki i więcej się nie odezwał, ale nie ja...
Byłem załamany całą sytuacją. Wyszedłem się przewietrzyć, ale mój spacer zakończył się żałosnym szlochem na osiedlowej ławce. Myślałem intensywnie o tym, co powinienem teraz zrobić. Niestety, wnioski, do których doszedłem pewnie również wydadzą się czytelnikowi tej historii wybitnie żałosne... Postanowiłem, że nie mogę stracić takiej kobiety, jak Grażyna. Wróciłem więc na imprezę.
Nie wierzyłem własnym oczom
Grażyna siedziała w kącie zapłakana, a Kacper zniknął. Przypuszczałem, że uciekł przede mną do naszego mieszkania. „To nic”, pomyślałem. „Później się z nim rozprawię”. Co zabawne, wybaczenie ukochanej zajęło mi naprawdę niewiele czasu, ale Kacper był dla mnie od razu skreślony. Teraz wiem, że nie było to sprawiedliwe, ale wtedy musiałem sobie znaleźć jakiegoś winnego, na którego mógłbym przelać wszystkie swoje negatywne uczucia.
– Kochanie, przepraszam. Zostawmy to. Wiem, że jest ci przykro i wiem, że na pewno nigdy się nie powtórzy. Wybaczam wszystko, zapomnijmy o tym – szepnąłem do Grażyny, kucając koło niej w kącie.
Rzuciła mi się na szyję, a jej oczy ponownie napełniły się łzami. Impreza trwała w najlepsze. Wiedziałem, że znajomi pewnie szepczą o mnie za moimi plecami. Dopiero co zdradziła mnie dziewczyna, a ja już jej wybaczyłem i znowu trzymamy się za rączki i całujemy? Pewnie mieli mnie za ostatniego jelenia, ale ja wiedziałem swoje: Grażyna nie była niczemu winna, to na pewno Kacper ją uwiódł. Zresztą, moja dziewczyna nie wyprowadzała mnie z błędu, a obarczenie winą mojego przyjaciela było jej na rękę.
Dobiegała druga w nocy i w końcu moja kobieta zrobiła się senna. Dałem jej więc klucze do domu i powiedziałem, że dojadę za godzinę. Chciałem jeszcze chwilę posiedzieć z przyjaciółmi: i tak było mi głupio, że nasz mały dramat odwrócił uwagę od faktycznej okazji, którą były urodziny mojego kolegi.
Finalnie do mieszkania wróciłem około czwartej. Otworzyłem drzwi, rozebrałem się i już miałem iść do sypialni, gdy zobaczyłem uchylone drzwi i światło płynące z pokoju Kacpra. „Może też czuje się winny i nie może spać? Może powinniśmy się od razu rozmówić?”, pomyślałem. Postanowiłem więc zajrzeć do przyjaciela. To, co tam zastałem, przeszło moje wyobrażenia.
W łóżku leżał nagi Kacper, a koło niego... Grażyna! Obydwoje smacznie chrapali w swoich objęciach. Akcesoria, które dojrzałem koło łóżka, nie pozostawiały wątpliwości, co między nimi zaszło.
– Dosyć tego! – ryknąłem.
Przyłapani kochankowie natychmiast zerwali się z łóżka.
– Wynoście się stąd obydwoje! Koniec z tym robieniem mnie w konia – wrzeszczałem.
Moja dziewczyna i przyjaciel byli chyba bardzo zaskoczeni całą sytuacją, bo nawet nie próbowali się tłumaczyć. Wybiegłem z pokoju tylko po to, aby po chwili wrócić do niego z rolką worków na śmieci.
W moim życiu nie ma już dla niech miejsca
– Pakujcie swoje klamoty i spadajcie. Macie kwadrans, zanim zadzwonię po policję. Mieszkanie jest moje, a my nie mamy żadnej umowy. Mogę zgłosić włamanie – wysyczałem.
– Kochanie, ja... Proszę cię, porozmawiajmy. Ja to wszystko wyjaśnię... – zaczęła płaczliwym głosem Grażyna.
– Zamilcz, oszustko. Jest mi wstyd, że zakochałem się w kimś takim, jak ty. Nie licz, że znowu zrobisz ze mnie pajaca.
– Ale ja...
– Powiedziałem: milcz! Pakuj się i wynocha. Ty i twój kochaś – wycedziłem. – Zabierz to, co najpotrzebniejsze. Resztę rzeczy ci wyślę. Po prostu zejdź mi jak najszybciej z oczu – zwróciłem się lodowato do Kacpra.
Chyba zdali sobie sprawę z tego, że sytuacja jest beznadziejna, bo faktycznie zaczęli zbierać swoje rzeczy. Dwadzieścia minut później usłyszałem tylko dźwięk zamykanych drzwi. Następnego poranka obudziło mnie pięć nowych wiadomości od Grażyny.
„Kochanie, to wszystko nie tak... Kacper mnie zmanipulował. Wmówił mi, że tak naprawdę nigdy mi nie wybaczysz. Nie pozwól, żeby zniszczył to, co mamy – pisała. – Kocham tylko ciebie, wiesz o tym. On wykorzystał to, że byłam wrażliwa i roztrzęsiona i owinął mnie sobie wokół palca. Musimy zerwać z nim kontakt. Tylko tak uda nam się uratować naszą miłość”.
Co ciekawe, przyszła też wiadomość od Kacpra: „Stary, przepraszam cię, nawet nie wiesz, jak mi głupio. Grażyna wróciła wczoraj do domu zapłakana, powiedziała mi, że między wami koniec. Byłem po alkoholu, straciłem hamulce i dałem jej się uwieść, nie miałem pojęcia, że ona mnie okłamuje”.
Nie miałem pojęcia, która wersja ma w sobie więcej prawdy. Wiedziałem jednak, że w moim życiu nie ma już miejsca ani dla Grażyny, ani dla Kacpra.
Czytaj także:
„Zdradziła mnie dziewczyna, ale pocieszyłem się jej siostrą. Wcześniej wybrałem niewłaściwą bliźniaczkę”
„Moja dziewczyna zdradziła mnie z moim najlepszym przyjacielem. Płakałem na myśl, że mam 30 lat i znów jestem sam”
„Moja dziewczyna zdradziła mnie z moim najlepszym przyjacielem. Płakałem na myśl, że mam 30 lat i znów jestem sam”