„Dostawca pizzy działał mi na nerwy, bez przerwy przynosząc cudze zamówienia. W końcu zszedłem piętro niżej i zamarłem”

zły dostawca pizzy fot. Adobe Stock, dikushin
„Co za bezczelne babsko! Nawet nie mogłem się domagać zwrotu kasy, bo przecież sam zaoferowałem pizzę gratis… Na tym jednak moja sąsiadka nie poprzestała, bo już cztery dni później znowu usłyszałem dzwonek do drzwi. Pizza! „No nie, tego już za wiele…” – pomyślałem wściekły. Z hukiem ruszyłem z awanturą piętro niżej".
/ 22.04.2023 19:30
zły dostawca pizzy fot. Adobe Stock, dikushin

Cieszyłem się, gdy szef zaproponował mi nowe stanowisko. Co prawda musiałem przeprowadzić się do innego miasta, ale to nie był duży problem, zważywszy na to, że dostałem wyższą pensję, własny gabinet, no i służbowe mieszkanie.

Dotychczas wynajmowałem kawalerkę na spółkę z kumplem, a teraz całe 40 metrów kwadratowych miałem dla siebie! Blok był nowy, czysty i ładny. Z entuzjazmem rozpakowałem walizki. Jednak już po kilku dniach mój dobry nastrój prysnął. Rodzina daleko, znajomi daleko, w nowej pracy sami sztywniacy…

Poczułem, co znaczy samotność

W pewien samotny wieczór, gdy czytałem akurat jakąś wyjątkowo nudną książkę, usłyszałem dzwonek do drzwi.

– Kto tam? – zapytałem.

– Pizza!

Przez wizjer zobaczyłem chłopaka z pudełkiem w ręku.

– Wielkie żarcie, szynka, pieczarki i podwójny keczup. 25,40 zł – powiedział.

– Ale ja nie zamawiałem pizzy – usiłowałem mu wytłumaczyć pomyłkę.

– Panie, bierz pan, bo więcej nie przyjadę. Specjalnie wziąłem ostatni kurs!

Tak na mnie naskoczył, że odruchowo wziąłem portfel i wyjąłem kasę. Wycisnął ze mnie nawet napiwek. „Jaki cham z tego dostawcy” – zdążyłem pomyśleć, kiedy znów usłyszałem dzwonek.

Otworzyłem i zamarłem. Przede mną stała młoda ładna blondynka.

– O, moja pizza! – zawołała. – Dzięki, pewnie przez pomyłkę dostawca zaniósł piętro wyżej. Jestem Ola. Witam w bloku!

Wzięła ode mnie pudełko i pędem pobiegła do siebie. Dopiero po chwili zorientowałem się, że nie oddała mi kasy. Może zapomniała? Cóż, to nie była duża suma. Jeżeli tyle miałaby kosztować sympatia pięknej dziewczyny...

Niestety, nie było okazji, żeby Ola okazała mi wdzięczność

Przez następne dwa tygodnie nie natknąłem się na nią. Aż pewnego wieczoru znów usłyszałem dzwonek. Miałem nadzieję, że to ona.

– I niech mi pan znowu nie mówi, że pan nie zamawiał! – warknął pod nosem drab z pizzerii. – Wielkie żarcie, szynka, pieczarki, podwójny keczup. 25,40 zł.

Nie miałem ochoty z nim dyskutować. Za to w głowie już szykowałem sobie, co powiem Oli. Na pewno chce mnie poznać, ale nie ma śmiałości. Dlatego pokażę jej, że przejąłem pałeczkę. Oczywiście, tym razem sam się zaoferuję z zapłatą. Powiem, że dziś na koszt firmy „Jarek piętro wyżej”. Jak zaplanowałem, tak zrobiłem. Powiedziałem wszystko, na koniec dorzucając przygotowany tekst o firmie. Nie wiem, czy się spodobał, bo…

– Dzięki, Jarek – wzięła ode mnie pizzę i… zamknęła mi drzwi przed nosem!

Co za bezczelne babsko! Nawet nie mogłem się domagać zwrotu kasy, bo przecież sam zaoferowałem pizzę gratis… Na tym jednak moja sąsiadka nie poprzestała, bo już cztery dni później znowu usłyszałem dzwonek do drzwi. Pizza!

„No nie, tego już za wiele…” – pomyślałem wściekły. Z hukiem otworzyłem drzwi, wyrwałem dostawcy pudełko z ręki i ruszyłem z awanturą piętro niżej.

– Pizzy ci się zachciewa?! Chcesz mieć ten podwójny keczup na swoich drzwiach paniusiu? Szukasz sponsora?! No to chodź! Co? Wstydzisz się teraz? Dwadzieścia pięć czterdzieści jesteś mi winna! – krzyczałem przez drzwi.

Po tej tyradzie otworzyły się drzwi, przed którymi stałem

Przez chwilę myślałem, że adrenalina wywołała halucynacje, ale nie. Przede mną stała cudowna brunetka. Była ubrana na biało, a światło, które padało na nią z tyłu, sprawiało, że wyglądała jak z innego świata.

„Istny anioł!” – pomyślałem.

– Bardzo przepraszam. Już płacę – powiedziała uprzejmie, a mi zrobiło się głupio. – Proszę nie smarować drzwi.

Odebrało mi mowę.

– Ty pewnie jesteś Jarek – ciągnęła brunetka. – Ola opowiadała, że zaprosiłeś ją na kolację. Cieszę się, że ktoś jej tu dogląda. Pierwszy rok studiów to zazwyczaj istne szaleństwo… Dziękuję i już płacę.

Okazało się, że Ola wcale nie jest potworem. Po prostu miała 19 lat i była trochę szalona. Za to Alicja, jej siostra okazała się najwspanialszą kobietą świata!

Dokładnie dwa lata później usłyszałem wrzask z mieszkania pode mną

Spokojnie wstałem i zszedłem na dół, bo wiedziałem, czego się mogę spodziewać. Wynajęty przeze mnie ulubiony dostawca, dostarczył przesyłkę. Teraz przyglądał się z uśmiechem, jak Ola, krzycząc wniebogłosy, skacze wokół Ali, przed którą na podłodze leży otwarte pudełko z pizzą, którą zdobi napis: „Alu, wyjdziesz za mnie?”. Wyjąłem z kieszeni pierścionek. A ona? Powiedziała mi tak!

Czytaj także:
„Pedagog niesłusznie oskarżyła moją córkę o pobicie. Zgotowałam małpie piekło. Ktoś taki nie powinien pracować w szkole!”
„Wraz z naczelnymi plotkarami we wsi, wzięłyśmy sąsiadkę na języki. Ja obrabiałam jej tyłek, a ona pomogła mi w potrzebie”
„Przez 50 lat nie udało mi się złapać męża. Dopiero gdy przestałam szukać, moja miłość sama mnie znalazła”

Redakcja poleca

REKLAMA