„Dla Rafała byłam dziewczyną na telefon i bawił się mną jak zabawką. Mówił, że mnie kocha, a z inną zakładał rodzinę”

smutna dziewczyna fot. Getty Images, MementoJpeg
„Kiedy dawał mi znać, że chce przyjechać, ja zawsze znajdowałam dla niego czas, odwoływałam inne umówione spotkania i załatwiałam miejsce, gdzie moglibyśmy się zobaczyć. A potem... Całe moje życie kręciło się wokół niego”.
/ 29.02.2024 13:15
smutna dziewczyna fot. Getty Images, MementoJpeg

Kochałam go i wydawało mi się, on też darzy mnie swoim uczuciem. Bliscy mnie ostrzegali, ale nie chciałam ich słuchać. Teraz żałuję.

Związek na odległość

– Czy mnie kochasz? – zawsze na zakończenie naszych rozmów pytałam. – Bo ja cię kocham tak bardzo, bardzo, bardzo...

– Najbardziej na świecie! – mówił zawsze Rafał.

Odłożyłam słuchawkę z uśmiechem na twarzy, ale tęsknota była jeszcze silniejsza. Ja uczyłam się na studiach w Warszawie, a mój chłopak był w naszym małym rodzinnym mieście. Regularnie rozmawialiśmy. Zazwyczaj to ja pierwsza dzwoniłam, pierwsza pisałam SMS–y. Moje wiadomości były długie, a jego krótkie. Ja zawsze miałam dużo do powiedzenia, on mniej. Wiedziałam, co robił, ale jego małomówność była dla mnie dziwna.

Niepewność ulotniła się, kiedy Rafał pojawił się u mnie pierwszy raz. Przyjechał w piątkowy wieczór. Mieliśmy dla siebie dwa wieczory i jeden dzień. Przeżyliśmy je w pokoju, który wynajęliśmy w hostelu. Prawie się nie ruszaliśmy z łóżka. Te szalone momenty naładowały mnie energią i dały mi pewność, że wszystko pójdzie dobrze.

Scenariusz ten powtarzał się wielokrotnie. Rafał komunikował się głównie poprzez swoje czyny, nie słowa. Gdy tylko dawał mi znać, że ma zamiar przyjechać, od razu blokowałam cały swój kalendarz, odwoływałam inne spotkania, znajdywałam miejsce do spotkania, a następnie... zanurzałam się w naszych wspólnych chwilach. Ale tylko na chwilę. Później znowu rozmawialiśmy tylko przez telefon.

Brat mnie przed nim ostrzegał

Rafał poszedł kupić mi coś na podróż, a w tym momencie Patryk rzucił:

– Przestań się z nim zadawać.

– Co? – zapytałam zaskoczona. – Ale dlaczego?

Nie zasługuje na ciebie – odpowiedział. – Będziesz lekarzem specjalizującym się w chorobach gardła, nosa i uszu, a on...

– A on jest współwłaścicielem serwisu samochodowego, w którym pracujesz – dokończyłam.

– Dokładnie. Znajdź sobie kogoś bardziej odpowiedniego.

– Czekaj, od kiedy kategoryzujesz ludzi na lepszych i gorszych?

– Nie kategoryzuję, tylko...

– Tylko co?

– Nic – mruknął, bo w tym momencie Rafał wrócił na peron.

– O czym tak szepczecie? – spytał.

– Mówię Ani, żeby uważała na mężczyzn – mruknął Patryk.

– A ty uważaj na to, co mówisz – odrzekł Rafał, brzmiąc groźnie.

Zamartwiałam się. Wydawało mi się, że są dobrymi znajomymi, a tu niespodziewanie taka sytuacja... Nie zdążyłam jednak dopytać, co było przyczyną, bo nagle przyjechał pociąg.

Nie mogłam tego zrozumieć

Upłynęły dwa miesiące, a ja w dalszym ciągu darzyłam uczuciem Rafała, który – jak nieraz mi to mówił – również mnie kochał. Nadszedł czas wakacji, na koniec czerwca zdałam sesję i wróciłam do domu. Na dworcu czekał na mnie mój brat.

– Czemu Rafał nie przyszedł? – zapytałam zaraz po tym, jak się przywitaliśmy.

– Tak jest lepiej – odpowiedział Patryk prawie agresywnie.

– Ale dlaczego?

– Mówiłem ci, żebyś zostawiła go w spokoju, prawda? Dlaczego zawsze musisz być taka nieugięta?

– Czy coś mu się przytrafiło? – pytałam dalej.

– Tak. Jak zawsze nie słuchasz tych, co są od ciebie starsi. Wsiadaj, twoi rodzice na ciebie czekają.

Już będąc w aucie, próbowałam skontaktować się z Rafałem. Nie odbierał, więc zostawiłam wiadomość na automatycznej sekretarce.

Znowu straciłaś na wadze! – krzyknęła moja matka, jak tylko przekroczyłam próg rodzinnego domu.

Usadziła mnie przy stole i podała pyzy z mięsem – takie, o których fantazjowałam przez ostatnie miesiące, kiedy to jadłam chińską zupę w niewielkiej kuchni akademika. Po posiłku wymknęłam się z domu i poszłam się do mojego partnera.

– Rafał wrócił do swojego mieszkania – poinformowała mnie jego matka.

– Jak to do swojego? – nie kryłam zdziwienia.

– Od miesiąca wynajmuje lokal w Pucku. Nie wiedziałaś o tym?

Nie wiedziałam. Podczas rozmów telefonicznych mówił niewiele, a kiedy mnie odwiedzał, nie traciliśmy czasu na rozmowy. Nic z tego wszystkiego nie rozumiałam.

– Byłaś w jego domu? – zapytał Patryk, kiedy wściekła wróciłam do domu.

– Dlaczego o tym nie wspomniałeś?!

Ruchem ramion dał mi do zrozumienia, że to mu obojętne. Zaszyłam się w swoim pokoju i nawet nie wyszłam na obiad. Byłam strasznie zła. Mimo to ciągle miałam nadzieję, że Rafał do mnie napisze, ale on konsekwentnie ignorował moje wiadomości i rozmowy telefoniczne. Po prostu zniknął.

Prawda wyszła na jaw

Pod koniec lipca zadzwonił do mnie kolega z uczelni i zaprosił mnie na wycieczkę do Bieszczad. Zdecydowałam się jechać jedynie dlatego, że mama mnie przekonała. Według niej powinnam mieć przyjaciół na uczelni. Poza tym Rafał nie odpisywał na moje wiadomości i nie odbierał telefonów, więc nic nie zatrzymywało mnie w domu.

Nie mogłam przestać myśleć o Rafałku. Przecież zawsze mówił, że mnie kocha, szepcząc to podczas naszych pocałunków, kiedy mnie odwiedzał. Czemu nagle wszystko się zmieniło? Patryk nie chciał mi pomóc, ale na szczęście moi inni znajomi nie mieli z tym problemu. Udało mi się zdobyć adres Rafała i jak tylko wróciłam z Bieszczad, pojechałam do Pucka. Wiedziałam, że muszę z nim porozmawiać! Miałam pełno nadziei, że uda nam się wszystko wyjaśnić i wrócimy do dawnych, dobrych czasów.

Zauważyłam samochód Rafała na parkingu przed starą kamienicą. Byłam w drodze do wejścia, kiedy nagle drzwi się otworzyły i pojawiła się kobieta w ciąży. Podeszła do auta mojego chłopaka i odblokowała drzwi kluczem, do którego był przypięty breloczek, który mu podarowałam. Myślałam, że to jakiś sen. Rafał nigdy nie użyczyłby swojego samochodu nikomu innemu!

– Kochanie, zostawiłaś swój telefon! – usłyszałam dobrze mi znaną barwę głosu.

– Dbaj o siebie na drodze, pamiętaj, że nie jesteś sama, kochanie – mówił, kiedy delikatnie dotknął jej brzucha.

Wtedy uderzyła mnie brutalna prawda. Rafał miał drugą kobietę i od dłuższego czasu mnie z nią oszukiwał.

– Wszystko wiedziałem, dlatego tak mnie to dołowało – przyznał. – Dostałem ataku złości, kiedy usłyszałem, że Lidka jest w ciąży, i kazałem mu trzymać się od ciebie jak najdalej.

– Dlaczego nie dałeś mi znać?! – spytałam, płacząc w chusteczkę.

– Zagroził, że mnie zwolni, jeśli coś wygadam. Nie mogę pozwolić sobie na życie bez pracy.

– Czyli pieniądze są dla ciebie ważniejsze niż twoja siostra? Jesteś okropny, wiesz?

– Ja? Przecież ci mówiłem, żebyś go zostawiła! Myślałem, że uporządkowałaś swoje życie w Warszawie, i zapomniałaś o tym łajdaku. On był tutaj, ty tam. Nie mógł cię skrzywdzić.

– Przyjeżdżał do mnie i... Ale to już nieistotne.

– Ja już mu pokażę! – wycedził z siebie mój brat.

Byłam dla niego tylko rozrywką

Złapałam go za dłoń.

– Nie rób nic – szeptałam. – Musisz mieć pracę.  Będę udawać, że o niczym nie mam pojęcia, a gdy przyjdzie do mnie, upewnię się, że ktoś zrobi nam parę zdjęć. Jego dziewczyna otrzyma interesującą paczkę.

– To bez sensu. Na pożegnanie pójdziesz z nim do łóżka? Wiedząc, że cię zdradza? Nie jesteś taka… A szkoda mi tej Lidki. Co jeśli się zestresuje i zacznie rodzić? Rafał to kanalia, ale nie musimy zniżać się do jego poziomu.

Prawda jest taka, że po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że mój brat miał rację. Planowanie zemsty byłoby bezmyślne i okrutne. Czy ta Lidka zrobiła mi coś złego? Właściwie to ona jest w gorszej sytuacji. Będzie miała z nim dziecko, co na pewno połączy ich na zawsze. Ja już nigdy nie byłabym w stanie mu zaufać.

Kobieta, która kocha, może przebaczyć mężczyźnie jednorazowy skok w bok, niezobowiązujący romans, ale Rafał świadomie mnie zdradzał i manipulował mną. To jest nie do wybaczenia. Zastanowię się nad bardziej subtelną formą zemsty. Albo może życie samo załatwi sprawę. Kiedyś na pewno otrzyma zasłużoną lekcję, kiedyś jego zło wróci do niego...

Czytaj także:
„Bliscy zrobili z mojej wiejskiej sielanki piekło. Z kajzerką pod pachą zjeżdżali się do nas jak do hotelu z all inclusive”
„Moja żona w łóżku jest zimna jak lód. Miałem tego dosyć, więc ogrzałem się w sypialni kochanki”
„Teściowa wyklęła mnie i swojego wnuka, bo zostawiłam jej nieodpowiedzialnego syna. Złagodniała, gdy zmarł”

Redakcja poleca

REKLAMA