„Czekałam na księcia z bajki i znalazłam go razem ze zgubionym telefonem. Ale on chciał skraść nie tylko moje serce”

Para w domu fot. iStock by Getty Images, Deagreez
„Postanowiłam zbadać przeszłość Dawida. Zaczęłam od przeszukiwania internetu. Wpisywałam jego nazwisko w różne wyszukiwarki, przeglądałam fora i portale społecznościowe. To, co znalazłam, wprawiło mnie w osłupienie”.
/ 23.09.2024 18:30
Para w domu fot. iStock by Getty Images, Deagreez

Siedziałam przy oknie, patrząc na szare, jesienne niebo. Krople deszczu bębniły o szybę, tworząc melancholijną melodię, która idealnie pasowała do mojego nastroju. Moje życie nie jest może nadzwyczajnie ekscytujące, ale staram się dostrzegać w nim piękno małych rzeczy. Pracuję jako grafik w małej agencji reklamowej i choć lubię swoją pracę, czasem czuję, że brakuje mi czegoś więcej. Może to kwestia samotności?

Codzienność wypełniała mi praca, spotkania z przyjaciółką i sporadyczne wizyty u rodziców. Każdego ranka wstawałam o 6:30, piłam kawę i wyruszałam do biura. Wieczory spędzałam najczęściej przy książkach lub serialach, marząc o tym, by ktoś wniósł do mojego życia trochę magii.

Ewelina, moja najlepsza przyjaciółka, zawsze powtarzała, że prędzej czy później znajdę tego jedynego. Ale ileż można czekać? Czasem miałam wrażenie, że życie ucieka mi między palcami, a ja jedynie oglądam je z boku. Kiedy Ewelina próbowała mnie pocieszyć, mówiłam jej, że jest mi dobrze samej. Ale w głębi serca marzyłam o kimś, kto zburzy mój mur samotności.

Pewnego dnia, wracając z pracy, postanowiłam przejść się przez park. Było już szaro, ale latarnie oświetlały alejki, tworząc przyjemną atmosferę. Usiadłam na ławce, wsłuchując się w szum liści. To właśnie wtedy zauważyłam coś, co miało zmienić moje życie na zawsze.

„A co to?” – pomyślałam, spoglądając na błyszczący ekran leżący na ławce obok mnie.

Znalezisko było początkiem zmian

Złapałam telefon i zaczęłam go przeglądać. Ekran główny był zablokowany, a na tapecie widniało zdjęcie przystojnego mężczyzny z lekkim uśmiechem na twarzy. Serce zaczęło mi bić szybciej. „Kim on jest?” – pomyślałam.

Postanowiłam spróbować skontaktować się z właścicielem. Przyciskając przycisk boczny, zauważyłam, że telefon ma funkcję szybkiego dostępu do ostatnich połączeń. Bez wahania wybrałam pierwszy numer z listy.

– Halo? – usłyszałam głęboki, męski głos po drugiej stronie.

– Dzień dobry, znalazłam ten telefon w parku i chciałam go zwrócić – odpowiedziałam, starając się brzmieć pewnie.

– Ach, to mój drugi telefon! Nazywam się Dawid. Bardzo dziękuję, że pani go znalazła. Gdzie moglibyśmy się spotkać? – odpowiedział z wyraźnym zainteresowaniem.

Umówiliśmy się na spotkanie jeszcze tego samego wieczoru, w kawiarni nieopodal parku. Serce waliło mi jak młotem, gdy przekraczałam próg lokalu. W środku, przy jednym z okiennych stolików, siedział mężczyzna ze zdjęcia – wysoki, przystojny, z lekkim uśmiechem, który dodawał mu uroku.

– Milena, tak? – zapytał, wstając i podając mi rękę. – Dawid. Bardzo dziękuję za znalezienie mojego telefonu.

– Nie ma za co – odpowiedziałam, lekko się rumieniąc. – To nic wielkiego.

Rozmowa toczyła się naturalnie. Dawid opowiadał o swojej pracy, o pasjach, a ja czułam, że każda jego opowieść pochłania mnie coraz bardziej. Był inny niż mężczyźni, których znałam – pewny siebie, charyzmatyczny, ale jednocześnie ciepły i otwarty.

Może byśmy się jeszcze kiedyś spotkali? – zaproponował na koniec spotkania, patrząc mi prosto w oczy.

– Chętnie – odpowiedziałam, uśmiechając się szeroko.

Kiedy wróciłam do domu, miałam wrażenie, że unoszę się nad ziemią. Serce wciąż biło mi szybciej, a myśli krążyły wokół Dawida. „Czy to możliwe, że właśnie znalazłam kogoś, kto wniesie do mojego życia magię?” – zastanawiałam się, kładąc się do łóżka.

Spotykaliśmy się coraz częściej

Dawid zabierał mnie na spacery, do kina, a czasem po prostu spędzaliśmy czas w jego mieszkaniu, gotując wspólnie kolację. Był cudowny – troskliwy, zabawny, a przede wszystkim sprawiał, że czułam się wyjątkowa.

Ewelina, moja przyjaciółka, była nieco bardziej sceptyczna. Spotkałyśmy się pewnego popołudnia na kawie, a ja opowiedziałam jej o wszystkim.

– Milena, jesteś pewna, że wszystko z nim jest w porządku? – zapytała, marszcząc brwi.

– Oczywiście. On jest niesamowity – uśmiechnęłam się szeroko, próbując przekonać nie tylko ją, ale i siebie.

– No nie wiem. Coś mi tu nie pasuje. Nie znam go, ale intuicja podpowiada mi, że powinnaś być ostrożna – jej głos był pełen troski, ale i niepokoju.

– Ewelina, przestań. Zawsze byłaś sceptyczna wobec moich wyborów. Daj mu szansę, proszę – miałam nadzieję, że uda mi się rozwiać jej wątpliwości.

Mimo obaw, postanowiłam zignorować jej przestrogi. Dawid był jak z bajki, a ja nie chciałam, aby ktoś psuł ten piękny sen. Spędzaliśmy razem coraz więcej czasu, a nasze rozmowy stawały się coraz bardziej intymne. Czułam, że rośnie między nami prawdziwe uczucie, które nie może być fałszywe.

Nieznajoma próbowała mnie ostrzec

Pewnego dnia, spacerując po parku, natknęłam się na kobietę, która zwróciła moją uwagę. Miała długie, brązowe włosy i wydawała się być nieco zaniepokojona. Przypadkiem usłyszała fragment naszej rozmowy z Dawidem i zbliżyła się, gdy on się ze mną pożegnał.

– Przepraszam, ale czy możemy porozmawiać? – zapytała, podchodząc bliżej.

– Oczywiście. O co chodzi? – odpowiedziałam, zaskoczona jej nagłą interwencją.

– Nazywam się Natalia i znam Dawida. Chciałabym cię przed nim ostrzec – jej słowa brzmiały jak wyrok, a ja poczułam, że ziemia usuwa mi się spod nóg.

– Co masz na myśli? – zapytałam, próbując ukryć narastające przerażenie.

Dawid nie jest tym, za kogo się podaje. Pracowałam z nim kilka lat temu i wiem, że jest oszustem. Wykorzystuje ludzi dla pieniędzy. Musisz być ostrożna – jej głos był pełen współczucia, ale i determinacji.

Nie mogłam w to uwierzyć. Dawid, mój Dawid, miałby być oszustem? To niemożliwe. Ta kobieta musiała się mylić.

– Przepraszam, ale chyba pomyliłaś osoby. Dawid jest wspaniałym człowiekiem – próbowałam bronić naszego związku.

– Wiem, że to trudne do uwierzenia, ale proszę, bądź ostrożna – patrzyła na mnie z żalem, ale i z nadzieją, że jej słowa mnie przekonają.

Z niedowierzaniem wróciłam do domu, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło. Czy kobieta mogła mieć rację? Czy Dawid rzeczywiście jest oszustem? Musiałam dowiedzieć się prawdy.

Odkryłam jego sekret

Postanowiłam zbadać jakoś przeszłość Dawida. Zaczęłam od przeszukiwania internetu. Wpisywałam jego nazwisko w różne wyszukiwarki, przeglądałam fora i portale społecznościowe. To, co znalazłam, wprawiło mnie w osłupienie. Było mnóstwo wpisów od ludzi, którzy twierdzili, że zostali oszukani przez kogoś o imieniu Dawid, z podobnym opisem fizycznym.

Serce waliło mi jak młotem, a ręce drżały, gdy czytałam kolejne historie. Wszystko zaczynało się składać w całość. Kobieta, która zaczepiła mnie w parku miała rację.

Z ciężkim sercem postanowiłam podzielić się swoimi odkryciami z Eweliną. Spotkałyśmy się w kawiarni, w której tak często spędzałyśmy czas.

Miałaś rację. Dawid to oszust. Znalazłam dowody w internecie – powiedziałam, ledwo powstrzymując łzy.

– Milena, tak mi przykro... – przyjaciółka objęła mnie ramieniem, a ja w końcu pozwoliłam łzom popłynąć.

– Co mam teraz zrobić? – zapytałam, czując, że grunt usuwa mi się spod nóg.

– Musisz z nim pogadać. Zasługujesz na prawdę – jej głos był pełen determinacji i wsparcia.

Postanowiłam, że spotkam się z Dawidem. Chciałam, żeby wyjaśnił mi wszystko, nawet jeśli miałoby to złamać moje serce na tysiąc kawałków. Miałam jeszcze cień nadziei, że to nieprawda.

To rozwiało wszelkie moje wątpliwości

Spotkaliśmy się w kawiarni, gdzie wszystko się zaczęło. Dawid wyglądał na zaskoczonego, widząc moją zdeterminowaną minę.

– Milena, co się stało? – zapytał, patrząc na mnie z niepokojem.

Dawid, powiedz mi prawdę. Znalazłam dowody na to, że jesteś oszustem – powiedziałam, starając się, by mój głos brzmiał pewnie.

Jego twarz zbielała, a oczy zaszkliły się. Próbował coś powiedzieć, ale ja przerwałam mu:

– Nie zaprzeczaj. Chcę usłyszeć prawdę. Czy wykorzystujesz ludzi dla pieniędzy? – zapytałam, czując, jak serce łamie mi się na pół.

– Milena, to nie tak... – zaczął, ale widząc moją zdeterminowaną minę, spuścił wzrok. – Tak, robiłem przekręty. Ale z tobą było inaczej. Naprawdę się w tobie zakochałem. Tamto to już przeszłość – jego głos drżał, a ja czułam, że każda jego łza to kolejny cios dla mojego serca.

– Jak mogłeś? – zapytałam, czując, że łzy napływają mi do oczu. – Myślałam, że jesteś inny.

– Milena, proszę, wybacz mi – próbował mnie przekonać, ale ja wiedziałam, że to koniec.

Odwróciłam się i wyszłam, czując, jak świat rozpada się na kawałki. Każdy krok bolał, ale wiedziałam, że muszę odejść. Nie mogłam mu wierzyć.

Nie wiem, jak zaufać drugiemu człowiekowi

Siedziałam na ławce w parku, gdzie wszystko się zaczęło, próbując poukładać swoje myśli. Czułam się zraniona, oszukana i rozczarowana. Jak mogłam być tak naiwna? Dlaczego nie posłuchałam Eweliny?

Przyjaciółka przyszła po tym, jak po nią zadzwoniłam, usiadła obok mnie i objęła mnie ramieniem.

– Milena, nie obwiniaj się. Każdy z nas mógłby się nabrać na takie kłamstwa – powiedziała cicho.

Czułam się tak szczęśliwa... – szepnęłam, próbując powstrzymać łzy.

– Znajdziesz kogoś, kto będzie cię kochał naprawdę. Musisz tylko dać sobie czas – próbowała mnie pocieszyć, a ja wiedziałam, że ma rację.

Postanowiłam skupić się na sobie, na swoim życiu i pasjach. Przestałam szukać miłości na siłę i skupiłam się na budowaniu swojej kariery oraz relacji z przyjaciółmi i rodziną. Wiedziałam, że prawdziwa miłość przyjdzie wtedy, kiedy będę na to gotowa, a teraz najważniejsze było, żeby odbudować siebie.

Milena, 25 lat

Czytaj także:
„Miałam być jego żoną, a zostałam tylko kochanką. Ukochanego doceniłam dopiero wtedy, gdy ożenił się z inną kobietą”
„Mąż budził u mnie emocje jak na grzybach. W łóżku sąsiada znalazłam rozrywkę na długie jesienne wieczory, ale do czasu”
„Chciałam podpisać intercyzę, bo narzeczony miał sporo na sumieniu. To co zrobił, przeszło moje oczekiwania”

Redakcja poleca

REKLAMA