Nie ma żadnej sprawiedliwości na tym świecie. Najpierw nóż w plecy wbił mi mąż, zdradzając mnie z moją ówczesną przyjaciółką. Przypłaciłam to nerwowym załamaniem. Teraz przyszła kolej na faceta, z którym obecnie jestem związana. On również dopuścił się zdrady, jednak w tym przypadku sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.
Przyciąga spojrzenia kobiet
Darek to typ faceta, który podoba się kobietom. Nie wygląda na 48 lat, ponieważ bardzo dba o siebie. Nie pije, nie pali i kilka razy w tygodniu chodzi na siłownię. Właśnie tam go poznałam, gdy po rozwodzie z Adamem postanowiłam wziąć się za siebie. Szukałam sposobu na ukojenie bólu po rozstaniu i fizyczną aktywność uznałam za idealną metodę.
Kiedy trzeba się skupić na poprawnym wykonywaniu ćwiczeń, nie ma czasu na rozmyślanie o problemach. Początkowo szło mi nieudolnie – Darek zaproponował pomoc, no i tak zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Był wtedy w związku, a mi romantyczne relacje nie były w głowie. Po doświadczeniach z Adamem miałam dość. Niemniej minęło niewiele czasu i się zakochałam, pomimo że wcale tego nie planowałam.
Ada ma 21 lat i jest niezwykle atrakcyjną kobietą. Przyciąga płeć przeciwną niczym magnes. Jest to zasługą nie tylko jej urody, ale też otwartości i poczucia humoru. Studiuje architekturę. Doskonale wiem, ile kosztowało ją dostanie się na wymarzone studia. Kiedy dowiedziała się o tym, co zrobił Adam, była wściekła. Początkowo w ogóle nie chciała rozmawiać z ojcem. Teraz ich kontakty są całkiem poprawne, chociaż szału nie ma. Gdy zaczęłam spotykać się z Darkiem, Ada podchodziła do tego bardzo sceptycznie.
– Nie wydaje ci się, że to trochę za wcześnie? – pytała.
– Nie rozpatruję tego pod tym kątem – odparłam zgodnie z prawdą. – Czuję, że życie mi umyka, a nie jestem już tak młoda jak ty.
Mojej córce też się spodobał
Wyraziła swoje zaniepokojenie i stwierdziła, że nieco jej to zalatuje desperacją. Oczywiście się z tym nie zgodziłam, gdyż absolutnie nie postrzegałam siebie w kategoriach desperatki.
Ada i Darek w końcu się poznali – było to tylko kwestią czasu. Od samego początku przejawiała nim duże zainteresowanie, ale ja byłam na tyle nim zafascynowana, że tego nie dostrzegłam. Poza tym do głowy nie przyszłoby mi to, że córka mogłaby się w ogóle oglądać za dużo starszymi mężczyznami – a już na pewno nie tymi, z którymi przyjaźni się jej matka.
– Wiesz, on w sumie nie jest taki zły – wyznała któregoś dnia, a ja najzwyczajniej w świecie się ucieszyłam, że zmieniła zdanie dotyczące mojej znajomości z nim.
– Racja, wydaje się być w porządku – przytaknęłam.
– Nie i nie wygląda jak typowy Janusz – roześmiała się Ada.
Niczego niepokojącego w tym nie widziałam. Tymczasem ona wykorzystywała każdą nadarzającą się okazję, aby się przy nim kręcić. Robiła do niego maślane oczy, ubierała się wyzywająco – mówiąc innymi słowy, używała swego młodzieńczego uroku. Sądziłam, że nic się nie dzieje lub po prostu nie chciałam przyznać się do tego, że wcale nie jestem ślepa. To oznaczałoby konieczność skonfrontowania się z niewygodnymi faktami.
Kawa została wyłożona na ławę
Był czwartek, to pamiętam doskonale. Ada miała wybrać się na zajęcia, ja pojechałam do pracy. Jednakże w biurze okazało się, że zapomniałam dokumentów, które akurat były potrzebne na spotkanie z ważnym klientem. Chcąc nie chcąc, musiałam wrócić po nie domu. Po drodze wyrzucałam sobie niedbalstwo. Na miejscu czekała niespodzianka. Niestety, niezbyt miła.
Zastałam Adę w łóżku z Darkiem. Figlowali na kanapie w salonie. Byli równie zaskoczeni, co i ja. Stanęłam niczym wryta. Nogi dosłownie wrosły mi w podłogę, nie byłam też w stanie wydać żadnego dźwięku. Oboje jak oparzeni odskoczyli od siebie. Ada, zasłaniając się kocem, uciekła do swojego pokoju. Darek w pośpiechu zaczął się ubierać, bełkocząc pod nosem coś, czego nie rozumiałam.
– Ty podła świnio – wycedziłam przez zęby, odzyskawszy rezon.
– To nie jest tak, jak myślisz – naturalnie słynny klasyk musiał paść z jego ust.
– Serio, a co niby mam myśleć? – złość powoli przejmowała nade mną kontrolę.
Rzuciłam w niego wazonem, który akurat miałam pod ręką, ale chybiłam. Uciekł w podskokach. Zupełnie bezsilna klapnęłam na fotel i się rozpłakałam. Ada cichaczem wymknęła się z domu. Pojawiła się dopiero na drugi dzień, kiedy akurat byłam w biurze. Jak do tego doszło? Darek był przecież moim przyjacielem, moim partnerem. Dlaczego córka wtrąciła się pomiędzy przysłowiową wódkę a zakąskę, zamiast poszukać chłopaka w jej wieku? Dopiero teraz puzzle podkładały się w jedną spójną całość. Ona i Darek migdalili się do siebie już od jakieś czasu – działo się to tuż pod mym nosem.
Nie mogłam znieść tego widoku
Przez kolejnych parę dni atmosfera w domu była bardzo napięta. Ignorowałam Adę, a ona chodziła na paluszkach. Niemniej taki stan rzeczy nie mógł trwać wiecznie.
– Mamo, słuchaj, nie chcieliśmy, żebyś się w ten sposób dowiedziała – córka nie wytrzymała i odezwała się pierwsza.
– Nie będę tego komentować – fuknęłam.
– Przykro mi, że tak wyszło, ale my się kochamy – nie przypuszczałam, aby w rzeczywistości było jej przykro.
– To świetnie – burknęłam sarkastycznie, nie wyrażając chęci na kontynuowanie tej rozmowy.
Jakieś dwa tygodnie później Ada wyprowadziła się do Darka. Na konta społecznościowe wrzucali masę zdjęć pokazujących, że ich romans kwitnie. Wszystkie fotki były opatrzone ogromną ilością serduszek i komentarzami tak słodkimi, że mdliło od samego ich czytania. Pokładałam w tym facecie spore nadzieje, ale najwyraźniej los miał inne plany.
Nie urządziłam mu porządnej awantury, ponieważ doszłam do wniosku, że nie będę rywalizować z własną córką. Zastanawiało mnie jedynie to, jak długo potrwa ta ich ckliwa sielanka i co powie Ada, gdy będzie chciała wrócić do domu. Na razie jednak obserwowałam ten pokaz wylewnej czułości, od którego żołądek wywracał się na drugą stronę. Nie życzę Adzie źle, to moje dziecko, ale życie powinno jej dać nauczkę – Darkowi też, chociaż wątpię, aby on wyciągnął odpowiednie wnioski.
Magda, 46 lat
Czytaj także:
„Wyszłam za mąż za mężczyznę z przeszłością. Wytykali mnie palcami, a teraz mi zazdroszczą, bo jestem królową życia”
„Córka z ferii wróciła z brzuchem. Nie chce nam powiedzieć, kto jest ojcem i myśli, że uwierzymy w niepokalane poczęcie”
„Już od dawna na prezent chciałam w końcu dostać wnuka. Niestety, ostatnie o czym myśli moja córka, to rozmnażanie”