Majowy wieczór przedślubny - tam byłyśmy i tak było!

A może kwiatek we włosy wpiąć?

Przepyszne babeczki...

Biżuterii był tam dostatek.

Nasza hostessa była bardzo dzielna - wytrzymała długo na wysokich obcasach :) Profeska :) Podziwiamy :)

Od dodatków ślubnych było biało i kremowo.

Muffinki były pyyyyyyyyyyyyyyszne :)

Mierzenie naszyjnika do rozpuszczonych włosów i nowego make-up'u.

Precyzja wizażu :)

Nasza makijażystka Paulina dwoiła się i troiła :)

Mierzenie kolczyków do upiętych włosów i nowiutkiego makijażu.

Nasza makijażystka Paulina ze studiolavisage.pl zdradziła nam parę tajemnych trików.

Babeczki były jeszcze bardziej kolorowe, ale... chyba zostały zjedzone, zanim fotograf zdążył je namierzyć...

Okularki idealne jako przełamanie konwencji garden party?

A tak wyglądał na roll-up'ik promujący imprezę :) Prawda, że piękny? :)

Lekcja makijażu krok po kroku -czyli nasza specjalność.

Przymierzanie toczka czyli redakcja kobieta.wieszjak.pl w akcji :)

Przymierzanie, przymierzanie, przymierzanie...

Rozreklamowałyśmy się tez w Reducie przy wejściu.

Muffiny i zakupy - to lubimy!

Toczek z naszyjnikiem? Oj nie :) Chyba, ze na ślub Williama i Kate.

Makijaż był specjalnie dobierany do sukienki - tak będzie wyglądała świadkowa i chciała, żeby było delikatnie i stonowanie.

Wedding Sisters w akcji czyli tryskanie pomysłami i energią w wykonaniu konsultantki ślubnej Kasi. Że nie wspomnimy o humorze.

WeddingSisters w akcji :) Szukanie dodatków :) Wnikliwe.

Atmosfera była przednia co widać.

Zakupy w nowym makijażu to czysta przyjemność.