Orange Warsaw Festival

W pierwszy weekend września mogliśmy być świadkami sporego wydarzenia muzycznego – w stolicy bowiem odbył się Orange Warsaw Festival. Zagrały takie gwiazdy jak MGMT, N.E.R.D., Calvin Harris czy Groove Armada.
/ 08.09.2009 11:44
W pierwszy weekend września mogliśmy być świadkami sporego wydarzenia muzycznego – w stolicy bowiem odbył się Orange Warsaw Festival. Zagrały takie gwiazdy jak MGMT, N.E.R.D., Calvin Harris czy Groove Armada.

Orange Warsaw Festival
independent.pl

Był to ostatni plenerowy festiwal tego lata, a trzeba przyznać ze w tym roku nie można było narzekać na niedobór festiwalowych atrakcji.
Warszawa gościła imprezę po raz drugi, ale poprzednia edycja nie obfitował w tak dużą ilość znanych artystów co w tym roku.

OWF trwał dwa dni, dwie były również sceny, scena główna zlokalizowana na Palcu Defilad oraz „Young Stage” z drugiej strony, niemal przyklejona do Pałacu Kultury i Nauki. Pierwszego dnia, czyli w piątek działała tylko ta pierwsza. Do najbardziej interesujących występów tej nocy należy niewątpliwie zaliczyć koncert Smolika i jego Big Bendu oraz jego gości Emanuelle Seigner, Mikę Urbaniak, Marsiję, Gabę Kulkę i Victora Daviesa,a także występ zespołu Razorlight, któremu towarzyszyła niezwykła energia płynąca z wokalu Johnny'ego Borrella. 

 Orange Warsaw Festival 
 Orange Warsaw Festival 


Ale prawdziwe emocje przyniósł drygi dzień festiwalu. W sobotę na dwóch scenach OWF wystąpiły najbardziej oczekiwane przez niektórych gwiazdy  tego lata z MGMT i N.E.R.D. na czele. Szkoda tylko, że występy tych artystów pokrywały się ze sobą co generowało spory ruch pod sceną przeszkadzający tym, którzy w wędrówce miedzy scenicznej nie uczestniczyli. Publiczność bardzo dobrze przyjęła występ Calvina Harrisa, który świetnie łapał kontakt z fanami. Po Harrisie nadszedł czas na występ bodaj najbardziej oczekiwanej formacji indie – grupę MGMT. 

Wstępy na mniejszej scenie tasowały się z pokazami muzycznego kunsztu artystów na scenie głownej, tuż po dobrym secie Cristal Method publiczność, którą najpierw rozgrzewał sam Pharell porwana została przez ekipę z N.E.R.D. Gdy do Wiliamsa dołączyła reszta grupy a na „Main Stage” pojawilo sie kilkanaście osób pod sceną dosłownie zawrzało. Wieczór zakończył występ zespołu Groove Armada, mająca w Polsce swoją wierną publiczność grupa zaprezentowała m.in. ostatni premierowy utwór Warsaw i choć organizatorzy mogli lepiej rozwiązać pewne kwestie związane z obsługą tego typu wydarzenia to festiwal niewątpliwie należy moim zdaniem zaliczyć do ważniejszych imprez na muzycznej mapie naszego kraju, a na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż wstęp na imprezę był darmowy.

Mariusz Zmitrukiewicz

Redakcja poleca

REKLAMA