Nowa płyta Moniki Borzym

nowa płyta monika borzym fot. Serwis prasowy
Jej pierwszy album pokrył się platyną. W drugim nagrywa m.in cover Rihanny, a w teledysku do singla "Off To Sea" pojawiła się mroczna historia. Z zabójstwem w tle.
18.10.2013 11:24
nowa płyta monika borzym fot. Serwis prasowy
Jej pierwszy album zachwycił recenzentów i świetnie się sprzedał. Monika Borzym była zasłużenie wychwalana za swój debiut "Girl Talk", smaczną kolekcję kobiecych hitów, przemienionych w szlachetne, jazzowe ballady przez aranżera Gila Goldsteina. Album pokrył się w Polsce platyną. Teraz Monika wraca z materiałem niemal w pełni autorskim, z nowym zespołem, nowym pomysłem na swoją muzykę i zagadkowym teledyskiem.

"Off To Sea" to pierwszy oficjalny singiel z drugiej płyty Moniki Borzym. Teledysk w reżyerii Magdy Targosz przedstawia mroczną historię. - Praca nad tym klipem była dużym wyzwaniem, ale przede wszystkim przyjemnością. Jako fanka Moniki scenariusz do klipu miałam w głowie od razu po przesłuchaniu utworu i cieszę się, że spodobał się na tyle również Monice, że nie bała się zaryzykować z tak trudną produkcyjnie historią - opowiada reżyserka teledysku.

Krążek zawiera trzy covery. Tym razem są to "Only Girl in the World" z repertuaru Rihanny, "The Quiet Crowd" Patricka Watsona oraz "In the Name of Love" Kenny'ego Rankina. Na płycie usłyszymy arcymistrza gitary jazzowej Johna Scofielda, a w zespole nagrywającym album znaleźli się tym razem m.in. gitarzysta Larry Campbell (znany ze współpracy z Bobem Dylanem i Paulem Simonem), perkusista Kenny Wollesen (grywał z Johnem Zornem, Norach Jones i John Scofield) i basista Tony Scherr (m.in. Norah Jones, The Lounge Lizards, John Scofield).
 
"Po to wybrałam sobie taki gatunek muzyczny, a nie np. pop na trzech akordach, żeby całe życie móc się rozwijać i żeby mnie to nigdy nie znudziło. Nie wyobrażam sobie kopiowania swoich poprzednich płyt. Poza tym mam dopiero 23 lata, wszystko u mnie bardzo szybko się zmienia. Podobają mi się nowe rzeczy, poznaję nowych ludzi, więc szukam też nowych brzmień. A że jestem wokalistką, która ma ogromne wsparcie ze strony wytwórni, co daje mi możliwość spełniania marzeń muzycznych, korzystam z tej możliwości. Wymyślam sobie muzyków, o współpracy z którymi marzę i cieszę się jak mała dziewczynka kiedy okazuje się, że to możliwe" – tak Monika objaśnia zmiany jakie zaszły na "My Place".


Jak w skrócie podsumować drugi album Moniki Borzym? Tytuł wspomnianego przed chwilą hitu Rihanny przychodzi z pomocą. Bo Monika to już nie obiecująca, sprawna wokalistka jazzowa, ale artystka, która znalazła własny, oryginalny styl pomiędzy gatunkami, swoje miejsce na muzycznej scenie. 
materiały prasowe