Ekscentryczna Gaga uwielbia szokować. Jej najlepszym klipem jest póki co ten zrealizowany do utworu "Bad Romance". Czy "Born This Way" ma szansę go przebić?
Teledysk do którego scenariusz stworzyła sama wokalistka podobno opowiada o narodzinach nowej, nie obciążonej żadnymi uprzedzeniami rasy, której podstawowym celem jest tworzenie inspirującej jedności i koegzystencja. Tak przynajmniej twierdzi sama zainteresowana. W gruncie rzeczy słowa piosenki niewiele mają wspólnego z przedstawionym w teledysku obrazem.
Lady Gaga od czasów "Papparazi" uparcie dąży do tego, aby jej klipy były małymi wielkimi dziełami na miarę teledysków Michaela Jacksona. "Born This Way" trwa ponad siedem minut i tylko najwytrwalsi dobrną do końca. Piosenkarka po raz kolejny udowadnia, że jest niczym innym jak tylko maszynką do mielenia popkultury. "Born This Way" rozpoczyna stworzony przez Bernarda Hermanna motyw muzyczny z "Vertigo" Hitchocka, który jak wiadomo przeradza się następnie w "Express Yourself" Madonny. Lady Gaga serwuje nam surrealistyczne obrazy rodem z prac Gigera oraz futuryzm żywcem wyjęty z "Metropolis" Fritza Langa. Na upartego można doszukać się także inspiracji "Supermenem" Richarda Donnera. Ta szklana kapsuła, w której na początku klipu siedzi wokalistka, nie jest bowiem przypadkowa.
Lady Gaga "Born This Way"
Jednym z wcieleń Lady Gagi jest Nancy Callahan, bohaterka "Sin City" Franka Millera. Otoczona tancerzami wokalistka w pewnym momencie jawi się niczym Freddie Mercury w "I Want To Break Free". W teledysku gościnnie pojawia się Rick Genest, znany szerzej jako Zombie Boy. Gaga tańczy wokół niego ubrana w smoking. Jej fryzurę stanowi długi, różowy kucyk. Są to oczywiście jawne nawiązania do króla i królowej popu, którym piosenkarka składa swoisty hołd w ostatniej minucie klipu i od których w gruncie rzeczy kradnie układ choreograficzny. Nie sposób nie zauważyć, że tron Gagi stanowi futurystyczną wersję siedziska Jacksona. Czyżby piosenkarka obwołała się zatem nową królową popu?
Lady Gadze ewidentnie kończą się pomysły. Zamiast tworzyć coś nowego, powiela to, co zostało już stworzone. Kręci coraz dziwniejsze teledyski tylko po to, by wzbudzać zainteresowanie swoją osobą. Problem w tym, że absolutnie nic się w nich nie dzieje. Jej klipy są coraz nudniejsze i coraz bardziej kiczowate. Za chwilę przestaną wzbudzać jakiekolwiek kontrowersje. Podobno zobaczyliśmy dopiero pierwszą odsłonę "Born This Way". Drugi teledysk do tej samej piosenki jest już w drodze. Ciekawi, co tym razem zgotuje nam Gaga?