Interpretując songi kanadyjskiego barda w całkiem nowych aranżacjach podbiła publiczność i zdobyła złotą płytę. Teraz Lora Szafran powraca z zaskakującymi piosenkami. W trzydziestoletniej karierze wokalistki nie było jeszcze płyty tak zróżnicowanej i tak przebojowej. Premiera płyty „Nad ranem” zaplanowana jest na 8 października.
Po wielu latach śpiewania jestem na tyle dojrzała, że mogę sobie pozwolić na takie piosenki. Piosenki różnorodne, ale z dobrym tekstem, który ja wybieram i wiem o czym śpiewam, takie, w których proponuję kompozytorom styl, w jakim zrobimy utwór.
- mówi artystka o swej nowej płycie.
Słyszymy tu blues, swing, soul, funk, latino, tango a nawet echa country i reggae. Całej tę stylistycznej różnorodności spójność nadają interpretację Lory i teksty komponujące się w jedną opowieść o przezwyciężaniu życiowych problemów w drodze do harmonii i o tym jak mogą w tym pomóc marzenia.
Już choćby sztab artystów, którzy pracowali z Lorą nad tym albumem przekonuje, iż mamy do czynienia z dziełem wyjątkowym. Znajdziemy tu kompozycje takich gigantów polskiej muzyki rozrywkowej jak Seweryn Krajewski i Michał Urbaniak oraz nowych gorących talentów, Miłosza Wośko, który odpowiada za aranżacje obu ostatnich płyt Lory oraz Tomka Krawczyka (Bisquit, Zakopower). Autorami tekstów są Jonasz Kofta, Andrzej Poniedzielski, Adam Nowak (Raz Dwa Trzy), Dariusz Dusza (Shakin Dudi, Dżem), Piotr Brymas i Tomasz Wachnowski.
Długo zastanawiałam się na tytułem. Myślę, że „Nad ranem” jest najlepszy. Łączy wszystkie teksty, a równocześnie oddaje klimat muzyki, bo jednak najwięcej jest tu ballad. Czas nad ranem to szczególna pora, wtedy zdarzają się refleksyjne sytuacje.
- opowiada wokalistka.
Wypada dodać, że w jej interpretacji ów czas to nie tylko refleksyjne wyciszenie, ale też energetyzująca zapowiedź nowego dnia. Bo album Lory to wyjątkowe na polskiej scenie piosenki kobiety dojrzałej, równocześnie silnej i wrażliwej.