Reklama

W czasie zawału dochodzi do zatkana naczynia doprowadzającego krew do serca. Im dłużej trwa taki stan, tym większe ryzyko, że mięsień sercowy zostanie poważnie i trwale uszkodzony. Aby do tego nie dopuścić, należy jak najszybciej działać. Najpierw jednak trzeba rozpoznać oznaki zawału.

Nadciągają problemy

Najbardziej charakterystycznym objawem jest silny, piekący ból za mostkiem. Promieniuje on do lewego barku, żołądka, karku lub żuchwy i nie słabnie przy zmianach pozycji. Pojawiają się duszności, zawroty głowy, nudności. Chory odczuwa kołatania serca i może mieć zaburzenia czucia – mrowienie skóry lub niedowład ręki lub nogi.

Jak sobie pomóc?

Czujesz któryś z wymienionych objawów? Nie staraj się ich przeczekać! Zażyj tabletkę nitrogliceryny (jeśli ją masz) lub 100-325 mg kwasu acetylosalicylowego (Aspirin, Polopiryna). Jeśli dolegliwości nie ustępują po upływie 5 min, dzwoń po pogotowie. Jeżeli jesteś sama w domu, zawołaj np. sąsiadkę, by czekała z tobą na ratowników. Ułóż się z pozycji półsiedzącej, rozepnij kołnierzyk i biustonosz, poluzuj pasek w spodniach. Staraj się oddychać spokojnie.
Uwaga! Tak samo postępuj, gdy ktoś w twoim towarzystwie ma zawał. Niestety, takie powikłania dość często kończą się utratą przytomności. W takiej sytuacji, ułóż chorego na boku i stale kontroluj jego oddech. Jeśli przestanie oddychać, przystąp do resuscytacji.

W szpitalu

Pacjent natychmiast zostaje podłączony do aparatu EKG, który monitoruje czynność serca. Na podstawie tego badania i analizy krwi lekarze zdecydują o dalszym leczeniu. Niekiedy wystarczy podawanie leków dożylnie i kontrolowanie stanu chorego. W wielu przypadkach jednak konieczny jest zabieg ratujący serce (angioplastyka wieńcowa lub wszczepienie by-passów). Jeżeli nie będzie powikłań, po kilku, kilkunastu dniach będziesz mogła wyjść ze szpitala.

Pod opieką lekarza

Jeśli lekarz nie zaleci inaczej, kolejna wizyta u kardiologa powinna mieć miejsce do dwóch miesięcy od momentu wypisania. Biorąc pod uwagę kolejki w przychodniach specjalistycznych, lepiej zapisać się na nią jednak od razu po wyjściu ze szpitala (skierowanie powinien wydać lekarz prowadzący cię na oddziale).

Odzyskaj siły

Po zawale organizm będzie potrzebował czasu, by się zregenerować. Dlatego przez kilka tygodniu po wyjściu ze szpitala, lepiej żyć na wolnych obrotach.

  • Oddychaj pełną piersią. Jeszcze w szpitalu pod okiem rehabilitanta będziesz wykonywać ćwiczenia oddechowe. Powtarzaj je potem w domu – wciągaj powietrze powoli, głęboko. To pomoże dotlenić serce.
  • Wysypiaj się. Niedostateczna ilość snu znacznie spowalnia tempo regeneracji mięśnia sercowego. Staraj się więc spać 7–8 godzin na dobę.
  • Opanuj strach. Może ci się wydawać, że kolejny zawał pojawi się dosłownie za chwilę, a to najczęściej nieprawda! Kiepski nastrój w niektórych przypadkach przeradza się w depresję, czasami powoduje ataki paniki. Jeśli czujesz, że nie radzisz sobie z emocjami, powiedz o tym lekarzowi
  • Bierz leki. Pacjent, ale niekoniecznie chory. Tak o zawałowcach mówią lekarze. A to znaczy, że już do końca życia, mimo dobrego samopoczucia, trzeba być pod opieką specjalisty i przyjmować leki.
  • Dbaj o regularność. Pilnuj pór przyjmowania leków. Nie wpadaj jednak w panikę, jeśli zapomnisz połknąć tabletkę, bo większość leków działa jeszcze przez wiele godzin (w tzw. okresie półtrwania), mimo że nie przyjęliśmy kolejnej dawki.
  • Ruszaj się. To obok przyjmowania leków najważniejsze zalecenie. Dzięki aktywności fizycznej serce jest lepiej dotlenione, bardziej wydolne i sprawniej działa. Po wyjściu ze szpitala powinnaś spacerować dwa razy dziennie po 30 min.
  • Rób to, co lubisz. Nie musisz wcale nadmiernie się wysilać, najważniejsze, by ćwiczyć systematycznie – każdego dnia po 60 min. Możesz chodzić na basen, uprawiać nordic walking, jeździć na rowerze itp.

Dbaj o dietę

Po zawale nie ma produktów, które byłyby bezwzględnie zakazane. Na pewno wskazany jest umiar. Trzeba po prostu zdrowo się odżywiać i pamiętać o produktach, które poprawiają działanie układu krwionośnego.

  • Wprowadź do menu kwasy tłuszczowe omega 3 i 6. Podnoszą poziom dobrego cholesterolu, który zmniejsza ryzyko powstania zmian miażdżycowych. Sięgaj więc po ryby morskie (2-3 razy w tygodniu) oraz oleje roślinne (codziennie 1–2 łyżki).
  • Ogranicz tłuszcze zwierzęce. Jedz drób, ale bez skóry, po wieprzowinę i wołowinę sięgaj raz w tygodniu.
Reklama
Reklama
Reklama