Reklama

Gdyby ktoś mnie kiedyś zapytał, w jakich czasach chciałabym żyć, bez zastanowienia odpowiedziałabym: międzywojnie. Najlepiej w Warszawie. Wymyśliłam sobie to już dawno. Dlaczego akurat lata trzydzieste? Warszawa była wtedy sławna, miała prawdziwie światowy styl. Kawę pijało się w Bristolu, na dansingi chodziło do Adrii. Do Małej Ziemiańskiej wpadało się na..... Do tego te ogrody, kamienice. Turyści przyjeżdżali do niej po coś więcej niż po to, żeby zobaczyć, jak teraz wygląda miasto, które 70 lat temu zostało zrównane z ziemią.

"Mały Paryż". Tak zagraniczni goście nazywali Warszawę międzywojnia. Dlaczego ten okres był taki wyjątkowy? Właśnie skończyła się pierwsza wojna światowa. Polska odzyskuje niepodległość po 123 latach. To właśnie w latach 1918-1939 zaczęły formować się modernistyczne idee, które odmieniły ówczesną rzeczywistość. Zmiany przejawiały się we wszystkich dziedzinach życia, więc chcąc nie chcąc, odbiły się również na stylach wnętrz, mebli, ceramiki.

Styl dwudziestolecia międzywojennego czyli jaki?

To wtedy powstał, tak modny w dzisiejszych czasach, modernizm. Na samym początku dotyczył wyłącznie elit, spotkać go można było w willach i budynkach użyteczności publicznej. Ale tak to zazwyczaj jest, że wszelkie nowe trendy przyswajana są przez bogatsze grupy społeczne. Wystarczy wybrać się na warszawską Saską Kępę. Architektura międzywojnia to przede wszystkim nowatorskie rozwiązania, które zmierzały do połączenia estetyki z maksymalną funkcjonalnością. Ale modernizm to nie tylko architektura, ale także wzornictwo i urządzanie wnętrz.

Co jest takiego w modernistycznych wnętrzach? Według mnie, przede wszystkim jakaś tajemnica. Znamy je głównie z filmów i fotografii. Może ktoś z nas miał okazję słuchać babci lub dziadka, który opowiadali o wnętrzach ze swojego dzieciństwa. Zdjęć jednak zachowało się niewiele. Możecie przyjrzeć się

Prezentujemy archiwalne zdjęcia przedwojennych mieszkań. Obrazy to fragmenty ekspozycji jaką w 1932 roku mieli okazję obejrzeć mieszkańcy Krakowa. Dzisiaj przypominamy dawne wnętrza wystawy "Jak mieszkać".

To, że większość z nich jest już praktycznie nie do obejrzenia. I to, że tak bardzo różnią się od tych, które obecnie serwują nam wszystkie marki wnętrzarskie. Na szczęście od kilku lat tendencje trochę się zmieniają. Szczytem marzeń nie jest już mieszkanie,w którym są meble i dodatki od szwedzkiej sieciówki. Teraz warto jest miksować style. Tylko takie wnętrze ma szansę zyskać duszę i stać się jakieś. Jak to zrobić?

Moda przedwojenna wraca. Jak każda moda.

Od zakończenia wojny minęło ponad 70 lat. Okazało się, że jesteśmy już w stanie cofnąć się do tych trudnych momentów i czerpać z nich to co było dobre. najwyższy czas, żeby na chłodno móc czerpać z tego okresu.

fasfdasfsafasfasf

Zapytałam koleżanek w redakcji, czy nie mają w swoich domach czy mieszkaniach jakiś mebli czy dodatków, które mają więcej niż 50 lat i czy też tak jak ja,

fot. prywatne archiwum

Ta cukiernica nie jest może wiele warta - to nie drogocenny antyk. Ale ma dużą wartość sentymentalną. Bardzo podobała mi się cukiernica babci (pewnie dlatego, ze jest różowa), więc gdy miałam mniej więcej 10 lat, spytałam czy da mi ja kiedyś w posagu. Babcia dostała ją wychodząc za mąż w 1965, cukiernica miała wtedy podobno już około 30-40 lat. Babcia zapamiętała moją prośbę z dzieciństwa i w tym roku podarowała mi pamiątkę z okazji ślubu. I tak jestem kolejną właścicielką cukiernicy po prababci.

Nie trzeba kończyć szkół, ani wyrzucać wszystkiego co ma się w mieszkaniu. Najprostszym sposobem jest zmiana dodatków lub ścian. W dwudziestoleciu międzywojennym popularne było wykończanie ścian przy pomocy szablonów. Stosowano naturalne wzornictwo: kwiaty, liście oraz motywy geometryczne. Do ulubionych wzorów należały róże, liście palmy i ptaki. Wzory kończyły się zazwyczaj ok. 10 cm przed złączeniem dwóch ścian. Najprostszym rozwiązaniem będzie wybranie odpowiedniej tapety.

Dodatków szukajcie na aukcjach internetowych, wybierzcie się na giełdę. Z meblami będzie najtrudniej. Te sprzed stu lat, jeśli utrzymane są w idealnym stanie kosztują krocie. Wiem, że zabrzmi to absurdalnie, ale śmietniki na najstarszych warszawskich dzielnicach to kopalnia skarbów! Nie trudność jednak znaleźć mebel, a go odrestaurować. Do tego potrzeba czasu i smykałki. Papier ścierny, farba, lakier, zmiana gałek. Jeśli czujecie się na siłach, śmiało!

fot. archiwum prywatne

Zastanówcie się czy na strychu u babci, ciotki czy dalekiej krewnej nie kurzy się nikomu niepotrzebny stolik czy toaletka. Być może zaniedbany i zapomniany, dla was może być najlepszą ozdobą do mieszkania.

O tym, że styl międzywojnia wraca świadczyć może również wysyp restauracji utrzymanych w tym stylu, gdzie przychodziło się na śledzia i setkę wódki.

Reklama
Reklama
Reklama