Reklama

Modne ubrania, gadżety czy nawet kamyk znaleziony na podwórku przez kolegę może stać się obiektem pożądania małego zazdrośnika. Dzieci bowiem nie chcą czuć się gorsze od rówieśników. Gdy więc koleżanka z placu zabaw ma np. atrakcyjną lalkę czy z apetytem wcina słodkie ciasteczko, w malcu od razu pojawia się pragnienie, by też to mieć. Jak wtedy reagować?

Stawiaj granice

Nic złego się nie stanie, gdy od czasu do czasu zaspokoimy jakąś dziecięcą zachciankę. Szczególnie gdy pożądany przez malca przedmiot faktycznie mu się przyda, a do tego jest na naszą kieszeń – warto obdarować nim pociechę, by sprawić jej radość. Co jednak zrobić, gdy dziecko prosi np. o kosztowny samochodzik czy buty, które spodobały mu się u kolegi, jednak stan naszych finansów nie pozwala na taki zakup?

  • Maluchowi spokojnie wytłumacz: "To autko jest bardzo drogie. Teraz go nie kupimy, bo zabraknie nam pieniędzy na inne potrzebne rzeczy. Może pomyślimy o tym przy okazji twoich urodzin".
  • Starszemu dziecku możesz zaproponować, aby np. na modne buty odkładał część pieniędzy z kieszonkowego i obiecać, ze dołożysz jakąś kwotę. To wykształci w małym zazdrośniku wytrwałość i nauczy go trudnej sztuki wyrzeczeń.

Przekazuj wartości

Ucz dziecko, że argument "Ja chcę" to za mało, by spełnić życzenie. Już przedszkolaka proś, by wytłumaczył np., dlaczego plecak Jasia jest lepszy od jego. Może myśli, że jak będzie miał to, co inni, to automatycznie zjedna sobie kolegów? Wyjaśnij: "Tak nie zdobywa się przyjaciół. Nikt nie jest lepszy czy mądrzejszy tylko przez to, że ma coś modnego albo drogiego". Ale to nie wszystko!

  • Dowartościowuj małego zazdrośnika, poprzez dostrzeganie jego dobrych cech. Ważne, by malec zrozumiał, że to właśnie one są dla niego powodem do dumy.
  • Nie zbywaj smyka stwierdzeniami w rodzaju: "W głowie ci się przewróciło!". Czując twoje zrozumienie i życzliwość, dziecko łatwiej pogodzi się z odmową, niż gdy w odpowiedzi na prośbę usłyszy twarde i bezdyskusyjne: "Nie, bo nie!".

Autorka jest dziennikarką dwutygodników "Przyjaciółka" i "Pani Domu".

Reklama
Reklama
Reklama