Reklama

Jeśli towarzyszy mu katar i stan podgorączkowy lub niewielka gorączką (do 38,5°C), to właściwie możemy mieć pewność, że mamy do czynienia z niewinną infekcją wirusową. A z nią zwykle można poradzić sobie bez pomocy lekarza. Trzeba tylko odróżnić, jaki rodzaj kaszlu nam dokucza i dostosować leczenie.

  • Zwykle najpierw pojawia się kaszel suchy. Prowokuje go wydzielina śluzowa spływająca po wysuszonej śluzówce gardła. W przypadku suchego kaszlu poprawę przynosi przede wszystkim nawilżanie śluzówki gardła.
  • Potem kaszel staje się mokry. To moment, w którym trzeba popracować nad tym, by zalegająca wydzielina stała się rzadsza i łatwiej było ją wykrztusić. To ważne, bo wilgotny, lepki śluz jest środowiskiem idealnym do rozwoju bakterii. A to stwarza ryzyko bakteryjnego nadkażenia dróg oddechowych i wtedy konieczne będzie podanie antybiotyku.

Najlepsze sposoby

W przypadku gdy objawy nie są bardzo nasilone, można samemu powalczyć z chorobą. Co trzeba robić?

  • Sięgnij po leki. W przypadku suchego kaszlu stosujemy syropy nawilżające, np. z tymiankiem lub podbiałem. Ulgę przynoszą też preparaty hamujące odruch kaszlu (np. Supremin, Sinecod). Uwaga! Nie wolno ich stosować u dzieci do 12. roku życia, przez dorosłych zaś mogą być one zażywane krótkotrwale (2-3 dni). Jeśli mamy do czynienia z kaszlem mokrym, trzeba sięgnąć po preparaty wykrztuśne i rozrzedzające wydzielinę (np. Flegamina, Mucosolvan, Pectodrill). Warto również rozważyć syropy homeopatyczne, bo nie mają one działań ubocznych i działają na różne rodzaje kaszlu.
  • Zastosuj inhalacje – ulgę przyniesie wdychanie nawet samej pary wodnej. Efekt zwielokrotni jednak dodanie do niej olejku tymiankowego, eukaliptusowego. Inhalacje powinno się wykonywać co najmniej 2 razy dziennie.
  • Oklepywanie – ułatwia usuwanie wydzieliny z oskrzeli. Połóż się na łóżku i poproś kogoś, by dynamicznie, ale niezbyt mocno oklepywał twoje plecy od dołu do karku dłonią złożona w łódkę (przez 5 minut 3 razy dziennie).
Reklama
Reklama
Reklama