Czy sól jest niezdrowa
Zawsze była kontrowersyjna. Dawniej toczono wręcz o nią wojny. Teraz mówi się, że jest niezdrowa, ale jak bez niej żyć?

W zamierzchłych czasach, gdy gdzieś znaleziono pokłady soli, szybko tworzyła się tam osada. Słonego skarbu pilnie strzeżono, aby nie przyszedł ktoś silniejszy i go nie odebrał. Historycy twierdzą, że dzięki soli powstał Rzym. Jego początkiem było wielkie targowisko, na którym zatrzymywały się karawany z solą, ciągnące z nadmorskiej Ostii. Był też czas, kiedy ten minerał służył jako środek płatniczy. Przez wieki kopalnie i żupy solne należały do królów lub były obłożone dużymi podatkami. W epoce Kazimierza Wielkiego aż 1/3 dochodu naszego państwa pochodziła z soli. Była przyprawą drogą i bardzo cenioną. Stąd określenie: słono płacić.
Sól taka sama, choć inna
Obecnie sól należy do najtańszych produktów spożywczych (1–2,50 zł/kg). Przynajmniej ta najpopularniejsza, kamienna o barwie białej. Są też sole różowe, czerwone, nawet czarne, dużo droższe (8–15 zł/kg). Ich oryginalna barwa to najczęściej efekt niewielkiej domieszki innych minerałów, które występują w miejscach, gdzie się je wydobywa. Ale w sklepach ze zdrową żywnością są też sole ziołowe, które zawdzięczają kolor dodatkowi np. papryki.
Każda sól, bez względu na to gdzie i w jaki sposób została otrzymana, to w co najmniej 97 proc. ten sam związek, czyli chlorek sodu, o symbolu NaCl. On nadaje jej słony smak. Domieszki, w postaci innych mikroelementów, którymi chwalą się na opakowaniach wytwórcy, stanowią zatem tylko niewielki ułamek. Ich wpływ na nasz organizm nie jest więc duży, wręcz bez znaczenia. Dlatego określenie, że sól soli nierówna, sugerujące, że niektóre są bardzo zdrowe, a inne szkodliwe, to raczej tylko marketing.
Nie sól tyle
Dobrze wiedzieć, że sód zawarty w soli jest nam niezbędny. Odpowiada za właściwe uwodnienia komórek i tkanek, utrzymanie odpowiedniej pobudliwości komórek nerwowych i mięśniowych. Niedobór sodu spowodowałby niebezpieczny spadek ciśnienia i zaburzenia pracy serca. Podczas biegunki lub gdy się mocno pocimy (w czasie wysiłku fizycznego, podczas upałów), tracimy dużo sodu i trzeba go wtedy uzupełniać, np. pijąc lekko osoloną wodę lub specjalne preparaty z dodatkiem soli. Ale nadmiar sodu, a więc soli szkodzi. Może być jedną z przyczyn nadciśnienia i prowadzić do obrzęków. Dlatego dietetycy ustalili, że łyżeczka soli dziennie to maksimum. Przy czym zwracają uwagę, że sól, którą codziennie spożywamy, to nie tylko ta z solniczki. Bardzo dużo soli zawierają produkty, które kupujemy - ser, wędliny, parówki, majonez, ketchup, nawet pieczywo. Dodawany do soli jod chroni wprawdzie przed chorobami tarczycy, jednak zamiast czerpać go z nadmiaru soli, lepiej jeść systematycznie ryby morskie i algi.
Autorka jest redaktorem dwutygodnika "Pani Domu"

