Ostrzegam: to nie jest typowa książka dla kobiet. Niebanalna i pełna humoru. Ironiczna. Błyskotliwa. Po prostu genialna!
Świeżo upieczona studentka polonistyki zmaga się z finansowymi trudnościami, gdyż odmówiła spełnienia ambicji rodziców, wybierając swoje. Szczęśliwa żona zamierza właśnie wraz z mężem starać się o dziecko. Samotna pracownica naukowa wyładowuje swoje frustracje w sposób godny średnio inteligentnej nastolatki. Czy coś może łączyć te kobiety?
Najnowsza książka Moniki Szwai, w przeciwieństwie do innych tego typu, nie jest cukierkowa. Opowiada o trudnych wyborach, do których niekoniecznie zmusza nas sytuacja. To również historia o tym, jak łatwo zapomnieć o wyznawanych przez siebie wartościach, gdy w grę wchodzi coś, czego bardzo pragniemy. To wreszcie ukazanie różnych oblicz bezwarunkowej miłości, która może zamienić się w obsesję.
Widać doskonale, że autorka świetnie poznała złożoność kobiecej natury, a teraz szczerze do bólu i z właściwym sobie ironicznym poczuciem humoru opisuje nasze przywary. Bohaterki Zupy z ryby fugu nie są bowiem tylko papierowymi postaciami. Wręcz przeciwnie: często fałszywe, uparte, „sfeminizowane”, ale też kruche i zagubione. Niekoniecznie łatwo je polubić – i dobrze. W końcu która z nas nie zna choć jednej idealistki, manipulantki albo fałszywej przyjaciółki? A może same takie jesteśmy?
Mimo poruszanych tu kontrowersyjnych tematów, książkę w zdecydowanej większości czyta się z szerokim uśmiechem, a to za sprawą fantastycznego, uszczypliwego nieco poczucia humoru autorki. Również sposób, w jaki posługuje się językiem olśniewa i powoduje lekkie ukłucie zazdrości u wszystkich, którzy lubią gry słowne. Po prostu nie można jej nie przeczytać!
Serdecznie polecam wszystkim, niezależnie od wieku i płci.
Monika Szwaja
Zupa z ryby fugu
Wydawnictwo SOL 2010
Aleksandra Gieroba