Kamil M. Śmiałkowski zrobił wspaniały prezent każdemu wielbicielowi nadprzyrodzonych wydarzeń filmowych. Jego leksykon to wyśmienita przygoda dla każdego zainteresowanego wampirami, doskonała nie tylko jako uzupełnienie wiedzy czy przydatny dodatek do pracy. To też po prostu doskonała lektura. Może i nie ma u nas dobrych filmów o wampirach. Ale są tacy co potrafią o nich pisać.
Wielbiciel wampirów zawsze pozna drugiego wielbiciela. A Kamil M. Śmiałkowski bez wątpienia umie z filmu i literatury wyłowić to, co nadprzyrodzone. Jego leksykon jest jedną z najciekawszych pozycji o krwiopijcach, jakie w ciągu ostatnich lat zagościły w naszych księgarniach. Zwłaszcza, że wizerunek wampirów w ciągu ostatnich kilku lat uległ znacznemu wypaczeniu.
Jest tutaj o czym poczytać. Ktoś, kto od lat namiętnie kocha się w opowieściach o wampirach, bez trudu odnajdzie tutaj ukochane produkcje nawet sprzed dwudziestu kilku lat, takie o których dzisiejsza młodzież nawet nie słyszała. Ci, którzy myślą, że opowieści o wampirach zaczynają się Zmierzchu, a wszystkie wampiry są tak dobroduszne jak Edward, powinni przeczytać leksykon z uwagą. Wszyscy, którzy na forach internetowych deklarują dzisiaj, że chcieliby być wampirami, powinni przeczytać o początkach filmowego wampira, o Nosferatu i Draculi, o tym kim był wampir i z czym był kojarzony był od początków w filmie czy literaturze. Powinni poczytać o czynach tych najsłynniejszych z nieśmiertelnych. Pewnie odechce im się deklaracji na wieczne życie.
Ach, co za wciągająca lektura. Zwłaszcza, że Śmiałkowski swojej pracy nie ogranicza do samego filmu. Pisze też o książkach, o cyklach powieściowych, o komiksach. Są tutaj te bardziej znane opowieści i te, które nigdy w Polsce nie zagościły. Są te bardziej dawne, znacznie mniej efektowne wizualnie historiei te, do stworzenia których wykorzystano najnowsze, najbardziej zaawansowane technologie. To nie tylko doskonałe źródło wiedzy ale też pasjonująca lektura dla każdego zainteresowanego filmem. To niemalże perfekcyjny leksykon; trudno jest oprzeć się wrażeniu, że autor nie ominął niczego. To wreszcie przedstawienie jednego z najciekawszych filmowych światów, świata mrocznego, wciągającego i bardzo, ale to bardzo niebezpiecznego. Wielki smaczek filmowy. Mniam.