"Singielka i Otello. Na zakręcie" Hanny Bakuły

"Singielka i Otello. Na zakręcie" Hanny Bakuły fot. Edipresse Książki
/ 17.08.2017 12:27
"Singielka i Otello. Na zakręcie" Hanny Bakuły fot. Edipresse Książki

Poznajcie historię niezależnej kobiety, która walczy o swoją tożsamość z wampirem energetycznym pragnącym wciągnąć ją w swój nieciekawy świat. Talent plus poczucie humoru głównej bohaterki  - Molly pomagają w opanowaniu sytuacji, cena jednak okazuje się z czasem za wysoka... Czas uciekać!

Najnowsza powieść Hanny Bakuły "Singielka i Otello. Na zakręcie" opowiada o niespodziewanej sytuacji, w jakiej znajduje się zaprzysiężona singielka.

Wbrew swoim śmiałym poglądom malarka, czterdziestolatka z sukcesem zawodowym, mieszkająca sama zakochuje się w przeciętnym, zakompleksionym naukowcu. Nieświadomie wchodzi w toksyczny związek, który popiera jej matka, za to większość znajomych pragnie wyciągnąć ją z potrzasku emocjonalnego, w którym się znalazła. Bohaterka powoli się odkochuje i zaczyna powracać do swojego świata, który prawie utraciła, w imię jakże dla niej dziwnej relacji. Psychopatyczny kochanek nie daje jednak za wygraną zmieniając jej życie w piekło. W tle Warszawa i Nowy Jork, przełomu wieków, pełne dobrej energii. "Singielka i Otello. Na zakręcie" Przeczytajcie fragment!

         Kiedy dochodzili do jej mieszkania, ona gorączkowo myślała, czy powinna go zaprosić na górę. Docent spojrzał na zegarek, zawirował, wyszły mu oczy i powiedział, że musi lecieć udusić mięso dla syna. Zbaraniała. Wiedziała od koleżanki, że ma żonę, ale mięsożernego synka, który czeka w oknie na tatusia, głodny, nie było w planie. Zapytała więc inteligentnie, czy adorator in spe ma synka i ile ów ma lat. Docentowi nie była w głowie spowiedź. Popatrzył na nią błagalnie i powiedział, że dwadzieścia trzy, a żona nie potrafi dusić, to on dusi. Mało nie zwymiotowała z obrzydzenia, powiedziała cześć, weszła na podwórko i z ulgą pomaszerowała na górę. Kurwa mać! Jakiś otłuszczony encyklopedek zawraca jej głowę, a ona chce mu kupować dżinsy w cenie jego rocznego budżetu, bo wyglądał ogromnie niezamożnie. Wrastające paznokcie, domowa fryzura, tanie kłapciate buty. Chyba zwariowała.

Redakcja poleca

REKLAMA