Krągłych modelek przybywa. Grycanki brylują na polskich salonach wszem i wobec ogłaszając, że anorektyczne 34 nie jest sexy. Jedne kobiety się z nimi zgadzają, inne z uporem maniaka dążą do wyznaczonych przez high fashion norm. Tylko co na to wszystko mężczyźni?
Mężczyzna nie pies. Na kości się nie rzuca. Nad wychudzoną sylwetkę przedkłada apetycznie zaokrąglone piersi, biodra i uda. Tak przynajmniej twierdzi Pierre Dukan, który choć wylansował wyniszczającą ciało dietę, sam jest wielkim fanem kobiecych krągłości. I właśnie dlatego napisał tę książkę. Kierowany doświadczeniem lekarza - wynikającym z częstych wizyt w jego gabinecie niepotrzebnie sfrustrowanych kobiet - bije na alarm. Bo krągłość kobiety to nie detal zmieniający się w zależności od mody czy pory roku, a zakodowana w chromosomach normalna i nieodzowna cecha budowy anatomicznej, wyrażająca esencję kobiecości, którą należy zaakceptować. Tezy Dukana poparte są sensowną argumentacją. Prawda w oko kole. Nie wszystkie kobiety zgodzą się z Dukanem. Jakby nie było sprowadza on kobietę do roli matki-rodzicielki, kogoś, którego podstawowym zadaniem jest przedłużenie gatunku ludzkiego. Feministki się obrażą, bo jakby nie było Dukan uprzedmiotawia kobietę, lecz czy nie ma poniekąd racji? Czy można oszukać Matkę Naturę?
Wszystko przemija, a najszybciej to, co jest związane z kulturą i modą. I warto zdać sobie z tego sprawę. Warto sięgnąć po książkę Dukana i zobaczyć, co na temat kobiecych krągłości sądzą mężczyźni, może nie wszyscy, ale na pewno większość. W końcu nie bez kozery wielu z nich mówi, że kochanego ciała nigdy za wiele. Dukan nie broni "opasłych grubasek". W końcu nadmierna otyłość jest równie szkodliwa dla organizmu co spora niedowaga. Przedstawia argumenty, z którymi trudno się kłócić. A na dodatek okrasza to wszystko lekkim piórem i wybornym humorem! Polecam!
Fot. Nasza Księgarnia