Politycy raczej wolą pisać, niż czytać, jak pokazuje nam statystyka, ale za każdy rodzaj promowania czytelnictwa dajemy kciuk w górę. Jednak do rzeczy: naszym zdaniem rządzący powinni skrupulatnie w cichości serca, dokonać czytelniczego rachunku sumienia. Polecam kilka lektur, które powinni przeczytać.
6 wydarzeń najważniejszych dla Polek w 2016 roku. Przegląd subiektywny!
1. O rządzeniu i patologiach władzy
Pierwsza myśl? "Cesarz" Ryszarda Kapuścińskiego. To refleksyjny, uniwersalny dyskurs o posiadaniu władzy i jej odnogach, totalitaryzmie. Część pierwsza została poświęcona posuniętym do absurdu dworskim ceremoniałom i rytuałom oraz opisowi życia codziennego Hajle Selasje. Miał on niezliczone ilości służby, bo pojedynczy ludzie wykonywali czasem zupełnie drobiazgowe czynności. W częściach drugiej i trzeciej reportażu opisane zostały pierwsze rozruchy w pogrążonej w nędzy, głodującej i zacofanej Etiopii. Od wydarzeń opisanych przez Pana Ryszarda Kapuścińskiego minęło kilkadziesiąt lat, ale postaci podobnych do cesarza Etiopii i jego następców nie brakuje i teraz - tyranów, groteskowych postaci, którym nie wiadomo czemu podporządkowuje się tak wielu... polityków.
2. O byciu kobietą w społeczeństwie kobiecym piórem
Przyznam, że trudno było mi o wybranie jednego tytułu w tej kategorii. Nie mogłam się oprzeć, by nie otrzeć się o powieść kobiecą. Wybór jest spory. Żeby nie dawać zbyt dużego kroku w tył, ale uświadomić zwłaszcza męskie polityczne gremium, rządzącym z chęciom podsunęłabym dylogię Gabrieli Zapolskiej "O czym się nie mówi" i "O czym się nawet myśleć nie chce". Choć sama pisarka nie uznawała się za feministkę, murem stała za prezentowaniem sytuacji kobiet w społeczeństwie i naświetlała problem szerzącej się patologii, niemoralności, w tym prostytucji. Kobiety były wyśmiewane, pogardzanie, bez praw do decydowania o sobie, do posiadania własnego majątku, wyższego wykształcenia i sprowadzane do roli matek i zdradzanych żon. Może te cieniutkie lektury dałaby do myślenia tym, którzy tak głośno wyśmiewają "Sztukę kochania" Michaliny Wisłockiej - temat jakże aktualny z racji zbliżającej się premiery o polskiej seksuolog.
3. Ku przestrodze, o promowaniu fanatyzmu
Trylogia ku przestrodze, do której przeczytania zachęcam zaślepionych ideologią, tkwiących w religijnym fanatyzmie: "Trzy miasta" Emila Zoli. Lourdes" (są jeszcze "Rzym" i "Paryż") uważam za najbardziej dosadne. To obraz pielgrzymkowej mekki i stylu życia duchownych. Pisarz wyraźnie krytykuje organizację ruchu pielgrzymkowego oraz materialistyczne nastawienie części kleru, skupionego na bogaceniu się kosztem pątników. Książka (napisana w 1984 roku) była wywrotowa i spotkała się z chłodnym przyjęciem - została wpisana na Indeks Książ Zakazanych, choć znalazły się jednak głosy katolików, którzy poparli antymaterialistyczny wydźwięk utworu. Świątynia Opatrzności Bożej, Licheń... Nie cofajmy się do tworzenia własnych "miejsc cudów", które przypominają bazary.
4. O Polsce prawdziwej i ukrytej
Trudno nie było mi tu nie podać reportaży, i to tych najbardziej aktualnych. Mowa oczywiście o zbiorze spraw niewyjaśnionych i wstrząsających: "Polska odwraca oczy", pióra doskonałej reportażystki, Justyny Kopińskiej. Chyba każdy z nas chociaż raz odniósł wrażenie, ze polscy politycy żyją w odrealnionej czasoprzestrzeni z nabytą głuchotą wobec ludzkich tragedii i zbrodni.
Kopińska przeprowadziła rozmowę m.in. z żoną Mariusza Trynkiewicza, z przypadkiem ordynator Anny M., kierującej oddziałem psychiatrycznym dla dzieci i młodzieży w Starogardzie Gdańskim, stosującą wobec podopiecznych terapię rodem z obozów koncentracyjnych. Mamy czarno na białym przykłady zamiatania spraw pod dywan ze względu na chęć poprawienia statystyk policyjnych. Na deser: powrót do tematu siostry Bernadetty, boromeuszki znęcającej się nad dziećmi, które tak miała kochać. Historii jest 16, każda opowiedziana w sposób brutalnie prawdziwy. A wszystko to zdarzyło się w Polsce.
5. O in vitro
Ile kobiet przechodzi przez piekło poronienia, ile podawanych jest moralnym dylematom in vitro? Czy bycie matką to kaprys, żądanie na wyrost? Reporterska, napisana z rozmachem książka Karoliny Domagalskiej "Nie przeproszę, że urodziłam" to nie są wydumane frazesy, liczby i paplanie trzy po trzy o czymś, o czym się słyszało tylko w telewizji. Książka Domagalskiej zmusza też do zastanowienia się nad tym, jak wygląda dziś w Polsce debata publiczna na temat in vitro i sposobów finansowania tej metody. Teraz jest tylko tematem sporów i przepychanek. Drodzy politycy, zamiast mówić, ze dzieci z in vitro to jak truskawki bez smaku, radzę zajrzeć do tego świetnie napisanego reportażu. Prawdy.
6. Dla ksenofobów
Jest wiele książek, które opowiadają o brutalizmie kolonizacji, ksenofobii, dramacie bezpaństwowców i uchodźców. O cierpieniu. Więc ja proponuję pozycję, która nie mówi wprost o bólu. Ale czuje się na każdej kartce niewysłowiony dyskomfort, że jest-jak-jest. Skoro nawet fotoreportaże nie przemawiają do zimnych serc polityków, to może słowo pisanie? Nie znam lepszej pozycji jak "Wielki przypływ" Jarosława Mikołajewskiego.
Lampedusa to włoska wyspa, gdzie drzew prawie nie ma, a ptaki tylko przelatują. Żyją tu żółwie, króliki, psy i ponad 6 tys. Lampedusańczyków, przez życie których życie przewinęło się około 800 tys. uchodźców uciekających przed wojną i ubóstwem. Ich łódki rozbijają się u wybrzeży Lampedusy. Na co dzień obcują z tragedią ludzi, których rzeczy wyrzucają fale. Lampedusa jest kroplą, w której skupiona jest jak w soczewce współczesna Europa i problemy, z którymi musi się zmierzyć. Wszyscy dziś jesteśmy Lampedusańczykami.
Każda chwila jest tą okazją, innej może nie będzie. Ta chwila jest okazją jedyną: to, że miliony uchodźców widzą Europę, w tym Lampedusę, jako krainę dobrobytu, pokoju i wolności. I to w tej chwili musisz zmierzyć się z tym wyobrażeniem, jakie mają o tobie.
Ludziom trzeba pomagać. Jeżeli ta książka nie przekona kogoś, że tym ludziom należy się pomocna dłoń i szczególna uwaga, to ja już nie wiem, co mogłoby przekonać polskich polityków.