Magdalena Kołosowska podjęła się napisania powieści innej niż większość książek dla kobiet. Nie jest to romans opisujący łatwą miłość. W "Dlatego mnie kochasz" mamy do czynienia z cierpieniem, krzywdą, miłością przeplatającą się z agresją. Czy taka historia może zakończyć się happy endem?
Książki bardzo często pokazują nierealny, prosty świat, w którym bohaterowie są tylko dobrzy lub tylko źli, a my, czytając je, zapominamy, że w prawdziwym życiu nic nie jest czarno-białe. Prawdziwe życie zmusza nas czasami do dokonywania trudnych wyborów. Krzywdzimy innych, chociaż wcale nie mamy takiego zamiaru.
Zdarza się, że nie istnieje rozwiązanie dobre dla wszystkich albo trzeba na nie bardzo długo czekać. Bywa, że na lata wikłamy się w układy, z których nie umiemy wyjść. Nierzadko nie znajdujemy oparcia wśród najbliższych, a czasami dom jest źródłem najgorszego koszmaru, z którego tak trudno się uwolnić. Czy poszukiwanie miłości poza nim jest wtedy godne potępienia?
Takie właśnie trudne, wcale nie czarno-białe życie opisuje Magdalena Kołosowska w swojej powieści pt. "Dlatego mnie kochasz". Lekturę polecamy wszystkim kobietom, które nie chcą jedynie czytać o rycerzach na białych koniach ratujących księżniczki uwięzione w wieżach. Bo, czy w życiu widziałyście choćby jednego takiego księcia?
Fabuła powieści "Dlatego mnie kochasz" Magdaleny Kołosowskiej
Agata poznała Marcina już jako licealistka. Wcześnie za niego wyszła i nagle w pewnym momencie okazało się, że bez ukończonych studiów i z dwójką małych dzieci jest całkowicie zależna od męża i mu podległa. Ten idealny z pozoru, przystojny i dobrze zarabiający mężczyzna nie cofa się przed podniesieniem na nią ręki. Sytuacja komplikuje się, gdy, zajmując się budową domu, Agata poznaje Tomka, ich nowego sąsiada. W tej historii nie będzie jednak szybkiego happy endu… A może wcale go nie będzie?