Interpretacja pewnego snu - odcinek IV

Anię dręczą dziwne sny. Położyła eis na kanapie, zasnęła oglądając ulubiony serial (Sex and the city), co już coś powinno oznaczać, bo choć zna na pamięć wszystkie odcinki w trzech wersjach językowych nigdy nie zasnęła przy żadnym z nich (!)
/ 28.07.2006 08:44

- Moja podświadomość zwariowała - powiedziała Ania dzwoniąc do mnie wczoraj o północy.
- Nie podświadomość , tylko ty.- odpowiedziałam. A ja , wiesz, tez mi już niewiele brakuje.
- Do ?
- Do zwariowania!

Anię dręczą dziwne sny. Położyła eis na kanapie, zasnęła oglądając ulubiony serial (Sex and the city), co już coś powinno oznaczać, bo choć zna na pamięć wszystkie odcinki w trzech wersjach językowych nigdy nie zasnęła przy żadnym z nich (!) A śniła trzeci dziwny sen w tym tygodniu. Śniło jej się ze urodziła syna, i karmiła go piersią.(Tez mi dziwna sprawa!).W pewnym momencie brakło mi argumentów by ja uspokoić, włączyłam więc komputer, zaproponowałam ( o ja blondynka!), że wejdę na wyszukiwarkę znajdę sennik i razem spróbujemy ten sen zinterpretować. Bo czasami jedno się śni ,a znaczenie jest całkiem inne jak na przykład łokieć to nie złamana ręka czy reumatyzm tylko, że cię oszukują a żeby wiadomo, nic dobrego. To był jeden z moich „genialnych pomyslow”. Sennik okazał się „niezwykle pomocny”. Ania przewidując, że mogę coś kręcić poprosiła o stronę i zapowiedziała, że sama tez sprawdzi. I zrozum tu kobietę.Zostawia mi klucze do domu, daje prowadzić samochód a z sennikiem zaufania nie ma!

Rodzenie oznaczać ma nowe plany, syn w jednym senniku oznaczał „lekka niedyspozycje” – co Ania odebrała jako pewne na 100% mdłości , ale za to w drugim „koniec problemow” – czyli według Ani koniec staropanieństwa , a koniec problemów nie dla niej bo jej akurat z tym dobrze tylko jej rodziców, którzy z wnuka ucieszyli by się ogromnie. Karmienie piersią to szczęście bądź rychłe wesele (!) no i byłyśmy w domu.

- Aniu – powiedziałam - co my wyrabiamy! Przecież to obłęd jakiś!Jak głupia i głupsza!
- Łatwo ci mówić! To nie tobie ciąża grozi!
- Chyba nie będziesz wierzyć w takie tam głupoty...próbowałam jak mogłam ale Ania miała na mnie haka , że jeżeli moje sny się spełniają to niby dlaczego jej nie mogą?

Nie rozumiem w ogóle tej paniki , ani dlaczego ona tak bardzo się tym wszystkim przejmuje. Wspólny wyjazd na weekend to nie zaręczyny! Może nawet lepiej ,ze to Krzysiek, bo zna większość i wad i zalet. Wie czego się spodziewać - na przykład tego ze prawie na pewno samochód będzie pchać bo Krzyśkowi skończy się benzyna( a on mija inne stacje niż BP, nawet jadąc na rezerwie , bo nigdzie indziej benzyna mu nie odpowiada...) , albo tego, ze planując wyjazd do Gdańska dojada do Szczecina , bo on planuje doskonale ale zmienia plany jeszcze lepiej.

A właśnie...Krzysiek. Jak to się stało, że on zaczął się nią interesować?

Pomijając fakt, że zaraz po rozwodzie mówił jakieś tam brednie, które mówią wszyscy ludzie „po przejsciach”, co go napadło? I kiedy? Gdy tak rozmyślałam o Krzysku i o tym co i dlaczego w nim się „obudzilo” telefon zadzwonił znowu.

- Co jeszcze? – spytałam.
- To ja- odpowiedziała Ania.
- Wiem,ze ty. Wyświetliłaś mi się!
- I to Krzysiek był ojcem dziecka! – wyrzuciła z siebie prawie plącząc.
- Ania , to normalne! Myślisz o nim , jesteś zakręcona, kto niby miałby być ojcem twojego dziecka jak nie Krzysiek?!

Nie zauważyłam mojej siostry, która akurat weszła do mojej sypialni, spojrzała na mnie z ogromnym zainteresowaniem i spytała :
- To z kim Krzysiek będzie miał dziecko?
- To tylko we śnie !– odpowiedziałam.
- Tak. Akurat! Wyrosłam z takich bajek. Nie chcesz , to nie mów! I tak się dowiem. Kwestia miesięcy. Maksimum dziewięć. Wiesz, fajnie by było....

Redakcja poleca

REKLAMA