Piękne bez włosów

Włosy są takim samym symbolem kobiecości jak piersi. Toteż ich utrata w wyniku chemioterapii boli tak samo jak mastektomia. Nie oznacza to jednak, że chore na raka powinny chować się po kątach! Pozbawiona włosów głowa jest symbolem ich walki o życie. Kobiety powinny być dumne z tego, że się nie poddają i zamiast chować głowę w kapturze, nosić designerskie chusty i kapelusze, dzięki którym na nowo odkryją swoje piękno.
/ 28.10.2011 07:02

Włosy są takim samym symbolem kobiecości jak piersi. Toteż ich utrata w wyniku chemioterapii boli tak samo jak mastektomia. Nie oznacza to jednak, że chore na raka powinny chować się po kątach! Pozbawiona włosów głowa jest symbolem ich walki o życie. Kobiety powinny być dumne z tego, że się nie poddają i zamiast chować głowę w kapturze, nosić designerskie chusty i kapelusze, dzięki którym na nowo odkryją swoje piękno.

To jak kobieta wygląda chorując, ma ogromny wpływ na jej samopoczucie i w gruncie rzeczy przekłada się na rezultaty leczenia. Właśnie dlatego magazyn Elle oraz fundacja Rak'n'Roll poprosili o pomoc jedenastu projektantów. Ich zadaniem było stworzenie nakryć głowy specjalnie dla chorych na raka. W roli modelek wystąpiły kobiety zmagające się z nowotworem.

Najwięcej projektów stanowiły chusty. Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski zaproponowali taką w romantyczne kwiaty, którą można też nosić jako apaszkę. Ewa Minge na stałe udrapowała chustę na miłym dla skóry bawełnianym czepku, który można dopasować do rozmiaru głowy. Joanna Klimas i Maciej Zień zaprojektowali chusty w stonowanym granacie, które można zawiązać na głowie wedle uznania. Ania Kuczyńska oraz Łukasz Jemioł postawili na sploty. Natomiast Agnieszka Maciejak zaprojektowała elegancką białą chustę specjalnie na uroczyste wyjścia.

Chusty to jednak nie wszystko. Nie zabrakło też turbanów. Wyłonieni w zorganizowanym przez Elle konkursie Michael Hekmat oraz Marta Matuszewska, czyli duet Blessus, nawiązali do tradycyjnego nakrycia głowy sikhów. Gosia Baczyńska postawiła na nowoczesność. Stworzony przez nią skórzany turban spokojnie można założyć na spacer po mieście. Na pewno pozwoli wybić się z tłumu. Tak samo jak nakrycia przygotowane przez Tomasza Ossolińskiego, Dawida Wolińskiego i Mariusza Przybylskiego. Filcowy kapelusz przywołujący na myśl lata 20., interesujące nakrycie głowy będące czymś pomiędzy chustą, kapturem a topem oraz dzianinowa czapeczka z piórami doczepionymi na kształt indiańskiego pióropusza - naprawdę robią wrażenie. Tak jak cała sesja.

Kobiety, które wzięły w niej udział, tryskają energią. Wręcz zarażają swoim optymizmem. I właśnie o to chodzi. Rak jest straszną chorobą, lecz to nie koniec świata. Zamiast popadać w czarną rozpacz, trzeba myśleć pozytywnie. Tylko tak uda się go pokonać. Gdy leżałam pod kroplówką i patrzyłam na przykład na moje śliczne pomarańczowe kalosze, myślałam 'Mam takie fajne wesołe kaloszki. Nie mogę umrzeć!' - powiedziała jedna z bohaterek sesji. Słusznie! Bardzo podoba nam się ta akcja. Oby takich więcej!

Fot. skan Elle 11/2011

Redakcja poleca

REKLAMA